FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
Z zamkiem wiąże się wiele legend. Najbardziej znana głosi, że król Kazimierz Wielki rozmasował z piękną Włoszką Babettą, nazywaną zdrobniale Babką. Właśnie o niej na początku 20. wieku napisał Henryk Różycki powieść „Umarła Babka w Skawinie”. Jako że była kobietą lubiącą intrygi, za co została zesłana do zamku, skawinianie jej nie lubili i nawet nie chcieli jej oddać ostatniej posługi gdy umarła.
Na zamku król miał też rzekomo spotykać się z Esterką, która najprawdopodobniej była postacią prawdziwą, ale mieszkającą w Krakowie.
Czy więc król jeździł do Skawiny? - Legendy żyją swoim życiem, ale naprawdę udokumentowana jest jedna wizyta króla Kazimierza w zamku. Tu podpisał w 1365 roku, podpisał akt dotyczący handlu kapeluszami przez krakowskich kapeluszników – informuje Czesław Gąsiorowski, dyrektor Muzeum Regionalnego, dobrze znający dzieje miasta.
Są już czereśnie. Jest bób! Ale... ceny powalają! Zdjęcia ze...
Kazimierz Wielki ulokował tu miasto przede wszystkim dlatego, że przez osadę przebiegał szlak handlowy, głównie solny. Kupcy tędy z południa jeździli po sól do Wieliczki. Z czasem ułatwiono im handel i sól składowano przy komorze celnej, by skrócić transport.
- W tym rejonie przy brodzie zwanym Skavina, oprócz komory celnej, największej na zachód od Krakowa, postawiono inne obiekty. Była waga, karczma, kuźnia wodna – dyrektor Gąsiorowski wymienia budowle powstałe w tamtych czasach.
I dopowiada, że nazwa miasta wzięła się od nazwy rzeki Skavina, którą z czasem zdrobniono i tak już zostało. Rzeka stanowiła naturalną granicę pomiędzy Polską i Czechami. A król Kazimierz Wielki lokował miasta warowne w tym rejonie bliżej granicy, by chroniły też Kraków.
Skawina została założona na terenie trzech wiosek: Babic Nowych, Babic Starych oraz Pisar.
Z nazwą związana jest też legenda opowiadająca o wizycie króla podczas budowy zamku. Budowlańcy, raczący się winem, na widok przybyłego króla, szybko w szczelinie budowanej wieży ukryli beczułkę z trunkiem. Jednak naczynie się przechyliło i wino zaczęło się sączyć. Król myślał, że któryś z robotników jest ranny, ale odkrył prawdę. Krzyknął: „toż to skap wina”. I legenda głosi, że z tych dwóch połączonych słów, wzięła się nazwa miasta.
Zamek warowny zaczął niszczeć po potopie szwedzkim. Z czasem na wzgórzu pozostały już tylko mury. Władze Skawiny na początk 20. wieku postanowiły bezpłatnie przekazać tę nieruchomość Towarzystwu Gimnastycznemu "Sokół".
Kamienie z rozebranych murów wykorzystano do budowy sokolni, kamienic w Rynku i do wybrukowania ulicy Zamkowej.
Skawinianie tak bardzo się zmobilizowali, że w ciągu dwóch lat zbudowali w latach 1904-1906 siedzibę sokolników, stylizowaną trochę na zamek. Przypomina go też wieża sokolnicza. Został posadowiony na części fundamentów kazimierzowskiego zamku. Spogląda na niego sam król Kazimierz Wielki. Pomnik założycielowi miasta postawiono 11 lat temu (na zdj.).
Tu było miejsce patriotycznych działań skawinian. Stąd w sierpniu 1914 roku grupa młodych mężczyzn wyruszyła do Legionów Piłsudskiego.
Od lat obiekt nazywany jest Pałacykiem „Sokół” (na zdj). Znajduje się w nim Centrum Kultury i Sportu.
- Przystań dla ludzi z autyzmem, którą trzeba chronić
- Jura Krakowsko-Częstochowska na liście UNESCO? Trwa walka
- Skawina. Zaczęła się budowa ostatniego odcinka obwodnicy
- Masłomiąca. Seniorzy ocalili swój dawny świat [ZDJĘCIA]
- Zjawiskowa willa książęca w Kochanowie [ZDJĘCIA]
- Koncert Cecyliański. Rzesza muzyków zachwyciła publiczność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?