Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mieście piosenki Unia zagrała „śpiewająco”

Jerzy Zaborski
Hokejowa ekstraklasa. Unia Oświęcim w decydującym meczu o miejsce w „szóstce” pokonała w Opolu Orlika.

To był udany weekend dla oświęcimian, bo najpierw po rzutach karnych pokonali u siebie JKH GKS Jastrzębie 3:2, a w niedzielę, w Opolu, rozgromili głównego konkurenta do miejsca w „szóstce” 8:2. Na dwie kolejki przed podziałem ekstraklasy Unia praktycznie wywalczyła sobie miejsce w elicie.

W teorii Unię mógłby wyprzedzić w tabeli jeszcze Naprzód Janów, mający o mecz mniej, a tracący do oświęcimian 9 punktów. Mając lepszy bilans bezpośrednich spotkań, przy równej liczbie punktów, lepsi byliby Ślązacy. Jednak w każdym meczu musieliby wziąć pełną pulę, a Unia do końca nie zdobyć nawet punktu (w ostatnim meczu podejmuje najsłabsze w tabeli Katowice, które dotąd ugrały tylko trzy „oczka”).

Na pewno pokonanie jastrzębian, z którymi wcześniej nie wygraliśmy, było dla nas pozytywnym impulsem przed najważniejszym dla nas meczem, w Opolu _– mówił Grzegorz Piekarski, obrońca Unii, który strzelił jastrzębianom decydującego karnego. – Mieliśmy świadomość, że w mieście słynącym z polskiej piosenki będziemy musieli zagrać „śpiewająco”. Tak też się stało, z _czego bardzo się cieszymy.

Początek meczu w Opolu należał jednak do Orlika.

_– Unia wtedy nie istniała, więc wydaje mi się, że gdyby udało nam się zdobyć bramkę, to spotkanie potoczyłoby się dla nas lepiej _– analizował Jacek Szopiński, trener opolan.

– Nie sztuką było przecież rzucić się na rywali z szabelkami – ripostował Josef Dobosz. – Mocniejsze od nas zespoły zgubiły w Opolu punkty. Podczas poprzedniej wizyty też stoczyliśmy zacięty bój. Podeszliśmy do rywala z należnym mu respektem. Zaczęliśmy mecz tylko trzema formacjami, by od razu złapać wysoki rytm. W założeniach mieliśmy przeczekać napór opolan i czekać na swe szanse. Nie będę wyliczał gier, w których brakło nam cierpliwości.

W Oświęcimiu uznali, że awans do pierwszej „szóstki” był wykonaniem planu minimum. – _Pamiętajmy, że do tej pory chłopcy walczyli pod presją, dlatego uciekło nam kilka punktów, przez co niemal do końca walczyliśmy o miejsce w górnej połówce tabeli. Po podziale ligi, walcząc na __luzie, powinno nam być łatwiej _– uważa Dobosz.

– Mam nadzieję, że w „szóstce” zamieszamy w szykach faworytów – dodaje Filip Komorski, środkowy trzeciego ataku.

Awansem do górnej połówki tabeli oświęcimianie odzyskali część pieniędzy, zamrożonych przez zarząd w połowie rundy zasadniczej po klęsce w Janowie 0:4 Wypełnili warunki postawionego im ultimatum. Teraz ruch należy do działaczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski