Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mistrzostwach Polski wzięłyśmy się w garść

Rozmawiał Jacek Żukowski
Zawodniczka Grota Zabierzów ma pewne miejsce w kadrze narodowej
Zawodniczka Grota Zabierzów ma pewne miejsce w kadrze narodowej Fot. Wacław Klag
Rozmowa z KARINĄ LIPIARSKĄ-PAŁKĄ, łuczniczką z Zabierzowa.

– Zdobyła Pani w mistrzostwach Polski dwa srebrne medale – indywidualny i w drużynie. Z którego cieszy się Pani bardziej?

– Z obydwu tak samo. Na oba trudno było zapracować. Są tak samo ważne, nie robię rozróżnienia, który jest bardziej cenny.

– O ile na sukcesy indywidualne mogła Pani liczyć, o tyle strzelanie w drużynie to zawsze wielka niewiadoma.

– Powiem tak: wzięłyśmy się w garść i dałyśmy sobie radę. Myślę, że sprawiłyśmy niespodziankę, wygrywając w półfinale z Łucznikiem Żywiec.

– W finale z Marymontem Warszawa nie miałyście już jednak nic do powiedzenia, przegrywając do zera...

– Tak, rywalki dominowały nad nami – tak, jak my w półfinale nad Łucznikiem.

– W zespole Grota strzelała Anna Stanieczek, która na co dzień mieszka w Norwegii. Widać, że była waszym sporym wzmocnieniem.

– Tak, miło z jej strony, że przyjechała i pomogła nam w najważniejszej imprezie sezonu.

– Pani przegrała złoto z Justyną Mospinek dosłownie o włos. W dodatkowym strzelaniu zadecydowała jedna strzała, Pani trafiła w „8”, rywalka w „10”.

– Cieszę się, że nie przegrałam pojedynku do zera (było 5:5 i baraż – przyp. żuk).

– Przypomniał się Pani ubiegły rok i taka sama sytuacja w finale, w którym trzeba było uciec się do barażu.

– Gdzieś chodziło mi to po głowie, ale nie zaważyło na wyniku. W ogóle jak przystępuję do zawodów, to nigdy nie myślę o tym, czy medal jest w zasięgu czy nie. Rozliczam się dopiero po imprezie. Na pewno strzelanie w eliminacjach to nie był wybuch formy, byłam szósta, ale najważniejsze są pojedynki pucharowe. Justyna była lepsza.

– Umiejętności macie zbliżone, to raczej kwestia szczęścia?

– Być może. Nie udało się, ale cieszę się z tego, co mam.

– To były ostatnie zawody w tym sezonie. Jaki był to dla Pani rok?

– Z pewnością muszę zaliczyć go do udanych. W mistrzostwach Europy wywalczyłyśmy wraz z Justyną i Natalią Leśniak brązowe medale. Trener kadry stawia na drużynę. Ona jest priorytetem, starty indywidualne schodzą na dalszy plan.

– Kiedy rozpoczną się kwalifikacje olimpijskie?

– W przyszłym roku na mistrzostwach świata. Pierwsze osiem drużyn będzie miało kwalifikację na igrzyska. Potem będzie można jeszcze uzyskać awans poprzez turnieje kwalifikacyjne.

– Zmieni Pani trening?

– Już to się stało. Mieliśmy badania biomechaniczne na AWF i nieco zmieniłam technikę. Jeśli chodzi o intensywność zajęć, jest taka sama.

– Nie narzeka Pani na brak konkurencji w klubie?

– Nie. Lubię trenować sama pod okiem klubowego trenera Aleksandra Jabłońskiego.

– W tym roku ukończyła Pani studia na AWF. Zajmuje się Pani czymś poza sportem?

– Na razie niczym, poświęcam się w całości łucznictwu. Zwłaszcza w kontekście kwalifikacji olimpijskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski