Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nas też jest światło

O. Leon Knabit
Słowo na niedzielę. Właściwie to nie było przemienienie, ale jakby zdjęcie zasłony człowieczeństwa z Jezusa, Syna Bożego.

Oczom trzech apostołów ukazało się prawdziwe oblicze Tego, którego uważano wprawdzie za wielkiego proroka, niekiedy nawet za Mesjasza, ale który był normalnym człowiekiem. Wędrował, jadł, spał, męczył się, spierał się z przeciwnikami, unosił się nawet gniewem.

I oto: Ten jest mój Syn umiłowany. Mimo późniejszych dramatycznych wydarzeń i osłabienia wiary apostołów, to widzenie jednak zostało i powie potem św. Piotr w swoim liście, że nie opowiada zmyślonych baśni, bo „widzieliśmy na świętej górze”.

Dzisiaj sytuacja się do pewnego stopnia powtarza. Nie widzimy Jezusa, Syna Bożego, w blasku Jego Chwały. Najwyżej wybrani mistycy mogą mieć jakieś pojęcie, kim On jest rzeczywiście. Nam pozostaje wiara. Opiera się ona na Objawieniu, na dwutysiącletnim doświadczeniu Kościoła i na… Właśnie!

Czy potrafimy w dzisiejszej rzeczywistości duchowej odnaleźć odblask chwały Jezusa? Trzeba być pilnym, uważnym obserwatorem, mieć czas na choćby odrobinę kontemplacji i dbać o czystość duszy. Człowiek cielesny zobaczy tylko Chrystusa pobitego, oplutego, w którym nie ma krasy ani piękności. Od takiego Chrystusa zwykle się odwraca, zwalając winę na ludzi Kościoła, którzy są właśnie takim Chrystusem, że „nie ma na co spojrzeć”.

Trzeba nam więc dojrzeć najpierw w sobie blask chwały dziecka Bożego. I potem starać się, by dzięki nam można było odsłonić ludziom, zwłaszcza wątpiącym, niewierzącym, zdegustowanym, rąbek Wiecznego Światła już na tym świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski