Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W niektórych miastach mamy już dwucyfrowy wzrost cen. Podwyżki w Krakowie - o 3,7 proc. - należą do najniższych

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Średnia cena metra kwadratowego w największych miastach wzrosła w ostatnim roku o 8,5 proc., w części miast wzrost liczony jest w skali dwucyfrowej. - To już hossa z prawdziwego zdarzenia - komentują eksperci Open Finance i Home Brokera. Świadczy o tym choćby to, że ceny transakcyjne mieszkań są najwyższe od maja 2010 r.

Poznań tanieje

Jak wynika z danych Open Finance i Home Brokera, w 22 z 23 badanych miast ceny na rynku mieszkaniowym wzrosły.
Jedynym punktem na mapie Polski, gdzie dach nad głową można sobie zapewnić taniej niż rok temu, jest Poznań. W stolicy Wielkopolski ceny spadły o 2,8 proc. Średnio za metr kwadratowy trzeba zapłacić 5697 zł.

- Spadek cen jest związany między innymi ze spadkiem popytu na mieszkania w Poznaniu, co sygnalizował w ostatnim raporcie dotyczącym tego rynku Narodowy Bank Polski - tłumaczą analitycy. Według zebranych przez NBP danych, na poznańskim rynku pierwotnym liczba transakcji w I kwartale tego roku spadła w relacji do poprzedniego kwartału o 23 proc.
Co ciekawe, NBP zauważył, że wokół Poznania tendencja jest odwrotna - liczba sprzedanych mieszkań wzrosła w tym samym okresie o 9 proc.

Katowice znacznie drożeją

Na drugim biegunie są Katowice, gdzie zanotowano podwyżki aż o 25,8 proc. Cenom mieszkań w stolicy Śląska daleko jeszcze do najdroższych miast, na metr wystarczy 5146 zł. Nawet w Szczecinie trzeba zapłacić więcej, bo 5182 zł.

W tym ostatnim z miast podwyżki sięgają 15 proc. Większe są w Bydgoszczy (17,5 proc.), ale tam metr kwadratowy kosztuje obecnie 4860 zł. Taniej jest tylko w Łodzi - 4456 zł za metr, a także w Białymstoku - 4764 zł, ale tam ceny poszły w górę o 13,5 proc., gdy w Łodzi tylko o 3,7 proc.

Dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań dotyczą także Gdańska. Podwyżki w stolicy województwa pomorskiego przekroczyły 14 proc., a metr kosztuje średnio 6353 zł.

A w Krakowie...

To już tylko o 109 zł mniej niż w Krakowie. I być może wkrótce ceny w Małopolsce i na Pomorzu będą takie same, bo pod Wawelem w ciągu roku wzrosły one tylko o 3,2 proc. Mniejsze podwyżki odnotowano jedynie w Lublinie (o 1 proc.).

Najdrożej jest na warszawskim rynku mieszkaniowym. #- Ceny mieszkań w Warszawie przyciągają największą uwagę inwestorów, gdyż jest to najważniejszy rynek nieruchomości w kraju. Tu na brak popytu nadal nie ma co narzekać, w ciągu ostatniego roku średnia stawka za metr kwadratowy mieszkania wzrosła o prawie 10 procent i obecnie wynosi 7821 złotych, najwięcej od lata 2011 roku. Ruch na rynku w dużej mierze napędzany jest przez kupujących nowe mieszkania. Niezmiennie dużo buduje się w najszybciej rozwijających się dzielnicach (Wola, Mokotów i Białołęka), w których w pierwszym kwartale 2018 roku deweloperzy sprzedali po 700-800 mieszkań - podkreślają analitycy Open Finance i Home Brokera.

Ceny rosną, bo...

Przyczyn wzrostu cen mieszkań jest kilka. Mało kto zwraca uwagę na to, że po zakończeniu rządowego programu Mieszkanie dla Młodych skończyły się najtańsze oferty, a więc automatycznie ceny poszły w górę. Do tego dochodzi wzrost kosztów inwestycji - materiałów budowlanych i wynagrodzeń dla pracowników.

Ważnym czynnikiem jest także to, że coraz więcej mieszkań kupowanych jest za gotówkę. A to oznacza, że nie są one traktowane jako dach nad głową, tylko jako inwestycja - albo z myślą o najmie , albo z zamiarem odsprzedania go drożej za jakiś czas.

Z analizy deklaracji podatkowych i przychodów z najmu i dzierżawy wynika, że w 2016 roku tego rodzaju przychody wykazało ponad 660 tys. podatników, o blisko 50 tys. więcej niż rok wcześniej. Od 2010 przybywa ok. 40 tys. podatników rocznie. Całkowite przychody z najmu prywatnego wyniosły w 2016 roku 12,5 mld zł. Na najmie można zarobić od 4,5 do 6,5 proc. rocznie, gdy lokata bankowa daje dziś tylko 1,5 proc. zysku.

Aparthotele też popularne

Polska Federacja Rynku Nieruchomości zwraca uwagę, że Polacy coraz chętniej inwestują w apartamenty wakacyjne, w dużych i atrakcyjnych turystycznie miastach.

- Najem krótkookresowy to wygodna opcja. Mieszkania są nowe i dobrze wyposażone. Nie mamy też kontaktu z właścicielem, ani obsługą. Administrującego apartamentem spotykamy na początku przyjazdu, gdy wręcza nam klucze i w dniu wyjazdu, gdy trzeba się rozliczyć - mówi Andrzej Piórecki, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

Polacy inwestują w tzw. condo i aparthotele. Pierwsze rozwiązanie to pokoje hotelowe kupowane na własność od dewelopera. Druga opcja to często wykończone pod klucz apartamenty wakacyjne, które inwestorzy kupują na własność i samodzielnie lub za pośrednictwem operatora wynajmują turystom.

Najpopularniejsze i najdroższe lokalizacje turystyczne znajdują się w nadmorskich miejscowościach. Tu za metr kwadratowy mieszkania położonego przy deptakach spacerowych czy zejściach na plażę trzeba zapłacić ok. 8,5-9 tys. zł. Nieco taniej jest w górach i na Mazurach.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski