Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Nowym Jorku i w Nałęczowie

Redakcja
Dwa tygodnie temu miałem koncert w Nowym Jorku. Przez Centrum Polsko–Słowiańskie, przez Stowarzyszenie Twórców "Chopin i Przyjaciele” organizowany.

Leszek Długosz: Z BRACKIEJ

W podniosłym wciąż wnętrzu byłego już kościoła zebrał się tłum. Koncert wyznaczono na dzień po 11 Listopada. Oczywiście było to w scenariusz wliczone. To był piękny koncert i poruszające spotkanie. Obustronnie. Jasne, nie moją rolą opisywać jak mnie tam przyjęto, jak żegnano. Byłbym skrępowany. Ale nie sposób nie wspomnieć – ile pamięci, i wzruszeń ile uruchomiło się tego wieczora w ludziach… W tych z młodości, stąd z Krakowa, ale i przez lata spotkanych w kraju. I w tych z dzisiejszej Polszczyzny, szeroko pojmowanej. A potwierdzenie tego znalazłem nawet wśród najmłodszego pokolenia – w polskiej szkole (im. M. Konopnickiej), gdzie dzieciaki (też i czarnoskóre, noszące polskie imiona i nazwiska) do polskości lgną jak do swego. Z przyjaznym zaciekawieniem. A jeszcze jak pan z Polski wiersz przeczytał i na klasowym pianinie zagrał!

Czy da się na stroniczce opisać, czyli oddać tydzień w Nowym Jorku? Nowy Jork, wiadomo, to Manhattan! To serce Metropolis. Wysokościowce do nieba (pewnie już ponad?), miliony świateł, dołem tumult mrowiska ludzkiego. Wszelakie wymieszanie. Fascynujące? Bezwzględnie. Wszystko tam? Pewnie i więcej. A co z tego tam dla mnie? Zachwyt, osłupienie, nadmiar, przestrach, odraza… Wszystko naraz. I jednak dominujące uczucie nadmiaru, przeskalowania. To nie na moje możliwości. Nie na mój apetyt, nie na moje proporcje, nie na moje tempo.

Jak przed laty, znalazłem się znów na wybrzeżu oceanu. Tu kadr niezmieniony. Ten sam obraz i czas jakby poza strefą zmian. Eksterytorialnie tu. Na styku kultur i lądu z oceanem. Cały ten zakątek należy do emigrantów żydowskich z Rosji. Odessą nazywają tę część miasta. Tylko brać kamerę i kręcić. Niemal wyłącznie starzy, chyba zamożni, albo i więcej, ludzie. Estetyka? Nieopisana gmatwanina. Architektura amerykańska z najbardziej czystym ruskim "socjalizmem” i rzecz jasna z wszelako przejawiającą się żydowskością. Brzydota galopująca. Słyszy się tylko rosyjski. Lub panuje milczenie. Na tle barów, restauracji, a raczej "restoranów cyrylicą znakowanych” nieruchomo siedzący, pootulani w ciepłe pledy starzy ludzie (z zakładów opiekuńczych, z bardziej lub z mniej zamożnych pensjonatów) zapatrzeni w ocean. Stare kobiety poobwieszane biżuterią (kiedyś to jeszcze trzeba ponosić...). Mężczyźni nie zdjęli przywiezionych stamtąd futrzanych ruskich czap. Ich dzieci? Jeśli mają, nie są tu z nimi. Może w Izraelu, w Anglii, może gdzieś w świecie? Dojmująco smutny obraz oczekiwania. Ale i oto odprysk uśmiechu. Od stolika obok dochodzą fragmenty rozmowy z kelnerką. "Dajtie mnie maleńkoje kofi”. "Maleńkoje?” "Da, kafietoczku, pliz…” Uśmiecham się. Usłyszeć tam nad oceanem "kafietoczku pliz”...

Dlaczego przytaczam tę akurat scenkę? Na tyle rozmaitości patrząc (od lat, i gdzie tam już po świecie), uwaga moja wyławia i pamięć zapisuje coś szczególnego. Coś, co najbardziej dotyczy ludzi. Nie mury, samochody, urządzenia. Tak, ponad atrakcje cywilizacji, jednak ludzie! No taki się wydarzyłem. Spośród całego teatru świata najmocniej wpisują się mi ludzie. Choć taki kiepski jestem w zapisywaniu ich twarzy...

Dumam o tym w słońcu późnolistopadowym na ławce w Parku Nałęczowskim. Wpadłem tu po wypadzie do Nowego Jorku, dokończyć kurację kardiologiczną. (Nowo stymulowany. O rany!). Gapię się na tutejsze wolniuteńkie pochody kuracyjnego jesiennego towarzystwa. W parku późne fiolety, brązy, leciutka mgiełka... W myślach śpiewa mi się ta sama, co i tam piosenka: Cichuteńko na jesieni, wśród niedzielnych miłych chwil / Spada listek w Pensylwanii/ W małym lasku w Lawrenceville / W smudze słońca niemal błogo/ W onirycznym listopadzie / Opadając, drobny listek, łuskę cienia cicho kładzie…

No i jak? Tak samo? Uśmiecham się też tak samo – leciuteńko. Żeby to zauważyć, trzeba było tam polecieć, jak i tu usiąść. Na ławce w Nałęczowie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski