Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W oczach mieli ogień

Andrzej Stanowski
Polacy mają za sobą dwa mecze na krakowskich mistrzostwach, czekają ich jeszcze trzy
Polacy mają za sobą dwa mecze na krakowskich mistrzostwach, czekają ich jeszcze trzy fot. Andrzej Banaś
Hokej. Po wygranej z Japonią 2:0 Polska zachowała szanse na dobre miejsce w grupie

Czy Polacy włączą się do walki o awans (uzyskają go dwa pierwsze zespoły) pokażą najbliższe mecze – dzisiaj z Ukrainą (godz. 20) i w czwartek z faworytem – Kazachstanem (też godz. 20).

Z Japończykami, po dyskwalifikacji Rafała Radziszewskiego, Polacy grali bez rezerwowego bramkarza. Wyraził na to zgodę dyrektoriat IIHF, to ewenement w skali światowej. Gdyby Przemysław Odrobny doznał kontuzji, w bramce musiałby stanąć któryś gracz z pola. – W swojej długiej karierze zawodniczej a także trenerskiej nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją, nie wiedziałem, że jest to możliwe _– mówił trener naszej reprezentacji Jacek Płachta. – _Człowiek całe życie się uczy. Czy podczas meczu drżało mi serce? Nie, trzeba było prowadzić zespół i na __tym się wyłącznie skupiałem.

Na konferencji prasowej trener podziękował swoim hokeistom za walkę i determinację. – Zostawili serce na lodzie, już na rozjeździe widziałem w __ich oczach ogień – mówi Płachta. – Kluczem do zwycięstwa okazała się nasza gra w defensywie. Broniliśmy się mądrze, z głową, Przemek Odrobny podtrzymał nas w ciężkich momentach. Mam teraz do dyspozycji dwóch dobrych bramkarzy Odrobnego i Radziszewskiego. To dla mnie duży luksus w kontekście następnych spotkań. Najlepiej zagraliśmy w trzeciej tercji, na jej początku wykorzystaliśmy naszą jedyną grę w przewadze. A z tym mieliśmy kłopoty w poprzednim spotkaniu z Włochami.

Bohater w naszej ekipie Przemysław Odrobny, który obronił 26 strzałów, nie krył, że było to dla niego bardzo trudne spotkanie. – To był dla nie mnie najcięższy mecz w __sezonie, bo Japończycy strzelali bardzo groźnie _–mówi. – W czasie meczu w ogóle nie myślałem, że mogę „złapać” jakąś kontuzję. Trzeba było wyjść na lód i grać jak najlepiej. Szkoda nieznacznie przegranego meczu z Włochami, ale trzeba teraz patrzeć w przyszłość. W naszej dywizji siły są bardzo wyrównane, prawie każdy mecz jest na styku, czasem o _wyniku decyduje jeden błąd.

Pod koniec meczu drobnego urazu doznał strzelec pierwszego gola Tomasz Malasiński. – Ale to nic groźnego – twierdzi zawodnik. – Przyjechałem z Wielkiej Brytanii walczyć o miejsce w kadrze, teraz chcę pomóc kolegom. Po przegranym meczu z Włochami zasnąłem dopiero o 4 nad ranem, tyle myśli kotłowało się w głowie. Wygraliśmy z Japonią dzięki cierpliwości, czekaliśmy na swoją szansę i w trzeciej tercji wykorzystaliśmy dwie okazje. Po tej wygranej uczyniliśmy mały krok do przodu, ale najtrudniejsze mecze przed __nami.

Kapitan naszej reprezentacji Marcin Kolusz, nie kryje, że ta wygrana jest bardzo ważna z psychologicznego punktu widzenia. – Podbuduje nas mentalnie, doda wiary. Wygraliśmy dzięki bardzo dobrej grze w __defensywie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski