Czy Polacy włączą się do walki o awans (uzyskają go dwa pierwsze zespoły) pokażą najbliższe mecze – dzisiaj z Ukrainą (godz. 20) i w czwartek z faworytem – Kazachstanem (też godz. 20).
Z Japończykami, po dyskwalifikacji Rafała Radziszewskiego, Polacy grali bez rezerwowego bramkarza. Wyraził na to zgodę dyrektoriat IIHF, to ewenement w skali światowej. Gdyby Przemysław Odrobny doznał kontuzji, w bramce musiałby stanąć któryś gracz z pola. – W swojej długiej karierze zawodniczej a także trenerskiej nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją, nie wiedziałem, że jest to możliwe _– mówił trener naszej reprezentacji Jacek Płachta. – _Człowiek całe życie się uczy. Czy podczas meczu drżało mi serce? Nie, trzeba było prowadzić zespół i na __tym się wyłącznie skupiałem.
Na konferencji prasowej trener podziękował swoim hokeistom za walkę i determinację. – Zostawili serce na lodzie, już na rozjeździe widziałem w __ich oczach ogień – mówi Płachta. – Kluczem do zwycięstwa okazała się nasza gra w defensywie. Broniliśmy się mądrze, z głową, Przemek Odrobny podtrzymał nas w ciężkich momentach. Mam teraz do dyspozycji dwóch dobrych bramkarzy Odrobnego i Radziszewskiego. To dla mnie duży luksus w kontekście następnych spotkań. Najlepiej zagraliśmy w trzeciej tercji, na jej początku wykorzystaliśmy naszą jedyną grę w przewadze. A z tym mieliśmy kłopoty w poprzednim spotkaniu z Włochami.
Bohater w naszej ekipie Przemysław Odrobny, który obronił 26 strzałów, nie krył, że było to dla niego bardzo trudne spotkanie. – To był dla nie mnie najcięższy mecz w __sezonie, bo Japończycy strzelali bardzo groźnie _–mówi. – W czasie meczu w ogóle nie myślałem, że mogę „złapać” jakąś kontuzję. Trzeba było wyjść na lód i grać jak najlepiej. Szkoda nieznacznie przegranego meczu z Włochami, ale trzeba teraz patrzeć w przyszłość. W naszej dywizji siły są bardzo wyrównane, prawie każdy mecz jest na styku, czasem o _wyniku decyduje jeden błąd.
Pod koniec meczu drobnego urazu doznał strzelec pierwszego gola Tomasz Malasiński. – Ale to nic groźnego – twierdzi zawodnik. – Przyjechałem z Wielkiej Brytanii walczyć o miejsce w kadrze, teraz chcę pomóc kolegom. Po przegranym meczu z Włochami zasnąłem dopiero o 4 nad ranem, tyle myśli kotłowało się w głowie. Wygraliśmy z Japonią dzięki cierpliwości, czekaliśmy na swoją szansę i w trzeciej tercji wykorzystaliśmy dwie okazje. Po tej wygranej uczyniliśmy mały krok do przodu, ale najtrudniejsze mecze przed __nami.
Kapitan naszej reprezentacji Marcin Kolusz, nie kryje, że ta wygrana jest bardzo ważna z psychologicznego punktu widzenia. – Podbuduje nas mentalnie, doda wiary. Wygraliśmy dzięki bardzo dobrej grze w __defensywie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?