Natalia Tarnowska (SPR Olkusz) FOT. ARTUR BOGACKI
- Za nami pracowity tydzień - mówi trener olkuszanek Marek Płatek. - Czujemy się zupełnie inaczej niż ostatnio. Zawsze pracowaliśmy ciężko, ale teraz doszedł do tego jeszcze element wiary. Okazało się, że możemy wygrywać w superlidze.
Prawie wszystkie zawodniczki są zdrowe, jedynie drobne przeziębienie dopadło Natalię Tarnowską, ale nie powinno ono stanąć na przeszkodzie jej gry w niedzielę.
Zespół SPR potrzebował przełamania po czterech porażkach. Czy to wystarczy, by teraz równie skutecznie powalczyć ze Startem? - Nie chcę składać deklaracji - zastrzega szkoleniowiec. - Ale patrząc w oczy moich zawodniczek, widziałem w nich wiarę i pewność siebie. Z ogromnym zainteresowaniem będę czekał na spotkanie w Elblągu. Start jest na pewno faworytem, ale też już przegrał we własnej hali, na inaugurację z Pogonią Szczecin.
Wygrał jednak nieznacznie w Jeleniej Górze i zdemolował Olimpię/Beskid na wyjeździe, ma też na koncie przegraną z MKS-em Lublin. Jest na 5. miejscu w tabeli, SPR na 9. - Chcemy pokazać dobry handball - mówi trener.
Gdyby się to udało i olkuszanki przywiozłyby korzystny wynik, na dłużej zostałyby w dobrych humorach. W najbliższej bowiem kolejce, która odbędzie się 16 października, pauzują. Kolejny mecz mają dopiero 3 listopada, kiedy to zagrają w Nowym Sączu.
- Byłoby to coś cudownego - podsumowuje szkoleniowiec. - Ważne, że najgorsze jest już za nami. Nie wyobrażałbym sobie treningu po przegranym meczu z Jelenią Górą. Moje zawodniczki przekonały się, że można wygrywać i że superliga nie jest aż taka straszna.
(ŻUK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?