Wibracje trwały przez kilka sekund i były wyraźnie wyczuwalne pod stopami. - Niesamowite, meble się chwieją - relacjonował dokładnie w momencie wystąpienia tego nietypowego zjawiska oświęcimianin Zbigniew Starzec.
Nie on jeden był zaskoczony. Do redakcji "Dziennika Polskiego" natychmiast zaczęli dzwonić także inni poważnie zaniepokojeni mieszkańcy miasta.
Szybko stało się jasne, iż doszło do podziemnego tąpnięcia w oddalonej kilka kilometrów od Oświęcimia Kopalni Węgla Kamiennego "Piast" w Bieruniu. - Tak, to jest nasze. Liczymy to - komentowano na gorąco w KWK "Piast".
- To było u nas. Nie mogę powiedzieć więcej. Odbieram zgłoszenia od mieszkańców - ostatecznie potwierdził po chwili kopalniany dyspozytor.
To nie pierwsze trzęsienie ziemi w powiecie oświęcimskim w ostatnim czasie. Do szczególnie silnego wstrząsu - ok. 4 w skali Richtera - doszło w godzinach rannych 9 lutego. Wtedy to nastąpiły ruchy górotworu 740 metrów pod ziemią w rejonie ściany 399 KWK "Piast". "Po zaistniałym wstrząsie wstrzymano ruch ściany 399, a zespoły naukowców z Politechniki Śląskiej i Głównego Instytutu Górnictwa intensywnie pracują nad ustaleniem przyczyny wstrząsu oraz jego wpływu na obiekty budowlane" - wyjaśniał w piśmie z 26 lutego do mieszkańców i burmistrza Chełmka w powiecie oświęcimskim Jacek Kudela, dyrektor techniczny KWK "Piast".
Co dokładnie 9 lutego spowodowało owo budzące lęk trzęsienie ziemi? "Na jego wystąpienie wpłynęła długoletnia eksploatacja pokładów węgla przez kopalnie "Piast" i "Ziemowit" oraz skomplikowana budowa geologiczna górotworu w tym rejonie. Prawdopodobieństwo ponownego wystąpienia wstrząsu o tak dużej energii w rejonie prowadzonej eksploatacji jest bardzo małe" - zapewniał wtedy dyr. Jacek Kudela.
Sęk w tym, że jak się okazuje, ziemia trzęsie się nadal.
(PLIN)
Banki chcą naszych pieniędzy. Zapłacimy ujemne odsetki?