Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W parku Jordana testowane są kamery monitoringu

Anna Agaciak
Kamery mają odstraszyć wandali, złodziei i dilerów narkotykowych. W parku będzie bezpieczniej
Kamery mają odstraszyć wandali, złodziei i dilerów narkotykowych. W parku będzie bezpieczniej Adam Wojnar
Inwestycje. Mają zapobiegać aktom wandalizmu przy popiersiach wielkich Polaków i na placach zabaw

Park Jordana będzie pierwszym terenem zielonym w Krakowie, który doczekał się pełnego, miejskiego monitoringu. To efekt m.in. powtarzających się aktów wandalizmu dotyczących popiersi wielkich Polaków. Pomnik płk. Kuklińskiego był tu atakowany już pięć razy. - Za każdym razem przed 13 grudnia - złości się Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. Henryka Jordana.

Wczoraj trwał montaż dziesięciu kamer. Dziś będą testowane, a w poniedziałek monitoring będzie już działał. Kamery mają zarejestrować wszystko, co dzieje się obok pomników, na głównej alei parku, na placach zabaw i przy górce saneczkowej.

- Chcielibyśmy, aby rodzice i dzieci czuli się tu bezpiecznie. Zdarzało się, że obok placów zabaw kręciły się podejrzane osoby. Liczymy, że kamery skutecznie odstraszą też dilerów narkotykowych, którzy pojawiali się obok boisk - mówi Kazimierz Cholewa.

Prezes zastrzega, że bywalcy parku nie powinni czuć się podglądani. Nikt nie będzie siedział przed monitorem i analizował przekazu. Nagrania z kamer mają służyć jedynie do wykrywania sprawców w przypadku dewastacji, kradzieży czy rozbojów.

Monitoring w parku ma też zniechęcić do łamania prawa.

- Kamery będą działać także w nocy, więc wandale, którzy pojawią się w parku po zamknięciu bram, nie będą mogli czuć się bezkarni. To najnowocześniejszy sprzęt, którym można robić duże zbliżenia - stwierdza Wacław Szczepanik z firmy Vatico instalującej monitoring.

Kazimierz Cholewa jest jednak pełen obaw, czy inwestycja spełni zadanie. Na razie bowiem kamery nie są podłączone do systemu monitoringu miejskiego, czyli podgląd z parku nie jest automatycznie przekazywany do komisariatów policji ani dyżurnych straży miejskiej. Nikogo na gorącym uczynku nie uda się więc złapać...

- W tej sytuacji można się spodziewać, że wandale planujący po raz kolejny oblać farbami parkowe pomniki, najpierw zniszczą kamery - martwi się.

- Kamery w parku są przygotowane do podłączenia do sieci miejskiego monitoringu - zapewnia Wacław Szczepanik z Vatico.

- Niestety, aby je podłączyć, obok parku musiałby przechodzić światłowód, a na razie takiego tu nie ma.

Michał Pyclik z biura prasowego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przyznaje, że na razie nie da się podłączyć kamer. O takich inwestycjach może decydować zespół do spraw monitoringu. Gdy światłowody obok parku zostaną zainstalowane, monitoring od razu zostanie włączony w miejski system.

- Ale kamery i teraz są bezpieczne. O kosztującej 100 tysięcy złotych inwestycji została już poinformowana Straż Miejska, która będzie na ten teren miała oko - dodaje Michał Pyclik.

Kazimierz Cholewa trochę się dziwi, ponieważ dotąd Straż Miejska nie była częstym gościem w parku. Zastanawia się, czy nie taniej od monitoringu byłoby wrócić do stosowanej przed 20 laty praktyki zatrudniania tzw. plantowych. To umundurowani mężczyźni patrolujący park z owczarkiem niemieckim. Zdaniem prezesa, gdy pracowali plantowi w parku, nie dochodziło do kradzieży, chuligańskich wybryków ani wandalizmu.

- W tamtych czasach starsze osoby i matki z dziećmi przychodzące do parku czuły się pewniej, widząc taką ochronę - zapewnia Cholewa. Z zatrudniania plantowych jednak miasto zrezygnowało, szukając oszczędności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski