Park Jordana będzie pierwszym terenem zielonym w Krakowie, który doczekał się pełnego, miejskiego monitoringu. To efekt m.in. powtarzających się aktów wandalizmu dotyczących popiersi wielkich Polaków. Pomnik płk. Kuklińskiego był tu atakowany już pięć razy. - Za każdym razem przed 13 grudnia - złości się Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. Henryka Jordana.
Wczoraj trwał montaż dziesięciu kamer. Dziś będą testowane, a w poniedziałek monitoring będzie już działał. Kamery mają zarejestrować wszystko, co dzieje się obok pomników, na głównej alei parku, na placach zabaw i przy górce saneczkowej.
- Chcielibyśmy, aby rodzice i dzieci czuli się tu bezpiecznie. Zdarzało się, że obok placów zabaw kręciły się podejrzane osoby. Liczymy, że kamery skutecznie odstraszą też dilerów narkotykowych, którzy pojawiali się obok boisk - mówi Kazimierz Cholewa.
Prezes zastrzega, że bywalcy parku nie powinni czuć się podglądani. Nikt nie będzie siedział przed monitorem i analizował przekazu. Nagrania z kamer mają służyć jedynie do wykrywania sprawców w przypadku dewastacji, kradzieży czy rozbojów.
Monitoring w parku ma też zniechęcić do łamania prawa.
- Kamery będą działać także w nocy, więc wandale, którzy pojawią się w parku po zamknięciu bram, nie będą mogli czuć się bezkarni. To najnowocześniejszy sprzęt, którym można robić duże zbliżenia - stwierdza Wacław Szczepanik z firmy Vatico instalującej monitoring.
Kazimierz Cholewa jest jednak pełen obaw, czy inwestycja spełni zadanie. Na razie bowiem kamery nie są podłączone do systemu monitoringu miejskiego, czyli podgląd z parku nie jest automatycznie przekazywany do komisariatów policji ani dyżurnych straży miejskiej. Nikogo na gorącym uczynku nie uda się więc złapać...
- W tej sytuacji można się spodziewać, że wandale planujący po raz kolejny oblać farbami parkowe pomniki, najpierw zniszczą kamery - martwi się.
- Kamery w parku są przygotowane do podłączenia do sieci miejskiego monitoringu - zapewnia Wacław Szczepanik z Vatico.
- Niestety, aby je podłączyć, obok parku musiałby przechodzić światłowód, a na razie takiego tu nie ma.
Michał Pyclik z biura prasowego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przyznaje, że na razie nie da się podłączyć kamer. O takich inwestycjach może decydować zespół do spraw monitoringu. Gdy światłowody obok parku zostaną zainstalowane, monitoring od razu zostanie włączony w miejski system.
- Ale kamery i teraz są bezpieczne. O kosztującej 100 tysięcy złotych inwestycji została już poinformowana Straż Miejska, która będzie na ten teren miała oko - dodaje Michał Pyclik.
Kazimierz Cholewa trochę się dziwi, ponieważ dotąd Straż Miejska nie była częstym gościem w parku. Zastanawia się, czy nie taniej od monitoringu byłoby wrócić do stosowanej przed 20 laty praktyki zatrudniania tzw. plantowych. To umundurowani mężczyźni patrolujący park z owczarkiem niemieckim. Zdaniem prezesa, gdy pracowali plantowi w parku, nie dochodziło do kradzieży, chuligańskich wybryków ani wandalizmu.
- W tamtych czasach starsze osoby i matki z dziećmi przychodzące do parku czuły się pewniej, widząc taką ochronę - zapewnia Cholewa. Z zatrudniania plantowych jednak miasto zrezygnowało, szukając oszczędności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?