Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W październiku weekendy bez ratowników? Medycy zapowiadają zaostrzenie protestu

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Archiwum
Archiwum Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych rozpoczął przygotowania do ogólnopolskiej akcji „dni bez ratownika”.

Ratownicy medyczni od miesięcy bezskutecznie walczą o podwyżki swoich wypłat. W ub. miesiącu członkowie tej grupy białego personelu po raz kolejny usiedli do stołu z przedstawicielami resortu zdrowia. Od ministra Łukasza Szumowskiego usłyszeli jednak, że na dodatki do ich pensji brakuje pieniędzy i zostali skierowani do resortu finansów. Ministerstwo Teresy Czerwińskiej do tej pory nie odpowiedziało na prośbę o pilne spotkanie w tej sprawie.

– Postulaty zgłaszane przez naszą grupę zawodową ciągle są lekceważone. Nie zgadzamy się na to i nie pozostało nam nic innego, jak podjąć bardziej stanowcze kroki, które zmobilizują rządzących do działania – mówi Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych.

Związkowcy rozpoczęli już przygotowania do ogólnopolskiej akcji pod hasłem „W październiku spędź więcej czasu z rodziną, ratowniku”. Etatowcy, którzy zdecydują się do niej dołączyć, w trakcie co najmniej jednego z weekendów przyszłego miesiąca mają wziąć wolne od pracy. Z kolei do tych zatrudnionych na kontraktach, koledzy po fachu zaapelowali, żeby nie zgadzali się na łatanie dziur i obsadzanie dodatkowych dyżurów. Odpoczywać mają nie tylko załogi karetek czy dyspozytorni, ale również ratownicy zatrudnieni w szpitalach.

– Terminy zostały wybrane nieprzypadkowo. W weekendy zawsze trudniej jest zapewnić obsadę dyżurową i znaleźć ewentualne zastępstwo. Dodatkowo w wyznaczonych przez nas dniach są zaplanowane ważne wydarzenia, m.in. wybory samorządowe – wyjaśnia Dymon. – Nie chcemy doprowadzić do tego, żeby karetki nie wyjechały na ulice. To nie my odpowiadamy jednak za zapewnienie ciągłości działania ratownictwa medycznego. Mamy prawo odpocząć i zadbać o zdrowie – dodaje.

O co walczą ratownicy? Domagają się m.in. podwojenia dodatków do swoich pensji. Od ub. roku członkowie tej grupy białego personelu otrzymują specjalne premie w wysokości 800 zł brutto, które przyznało im Ministerstwo Zdrowia. Ratownicy oczekują, że od stycznia ich dodatki wzrosną o kolejne 400 zł, a w 2020 roku osiągną poziom 1,6 tys. zł – dokładnie taki sam, jak premie wypłacane już pielęgniarkom i położnym.

Związkowcy policzyli, że takie podwyżki dla wszystkich ich kolegów po fachu pochłoną łącznie ok. 250 mln zł. Jak podkreślają, to zaledwie ułamek budżetu niezbędnego na pokrycie obietnic złożonych w ostatnim czasie lekarzom czy pielęgniarkom.

Jeśli ich postulaty pozostaną bez odpowiedzi, ratownicy zapowiadają kolejne zaostrzenie protestu. Biorą pod uwagę m.in. akcję podobną do tej październikowej, ale zawężoną do jednego, wybranego dnia. Absencja dużej grupy pracowników w tym samym czasie będzie bowiem dużo bardziej dotkliwa i w praktyce może doprowadzić do paraliżu systemu.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Emerytury dla matek - kto będzie je dostawał?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski