W pierwszej kolejności

- Zastanawiamy się nad propozycjami dla pracowników domu, ale, niestety, wszystkim nie da się zapewnić pracy - mówi Jacek Kowalczyk

 - To było całkowite zaskoczenie. Mówiło się wprawdzie ogólnie o zmianach w systemie opieki nad dzieckiem, ale nie było to jeszcze nic konkretnego. Tymczasem otrzymałam pismo z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, w którym powiadomiono nas, że planuje się likwidację naszej placówki - mówi Małgorzata Życka-Oruba - dyrektor Domu Dziecka nr 9 z ul. Modrzewiowej 25. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o przymiarkach do likwidacji domu, w którym miałyby działać dwie rodzinne placówki opiekuńczo-wychowawcze.
 Podano, że w domu prowadzony jest właśnie remont centralnego ogrzewania, co kosztuje 103 tysiące złotych. - Dom ma być przystosowany do potrzeb dwóch placówek rodzinnych. Ten remont, który obecnie przeprowadzamy i wkrótce kończymy, może się więc okazać nieprzydatny w nowych warunkach - _mówi przedstawiciel DD nr 9. "Dom jest placówką w dużej mierze spełniającą wymagane standardy. Wraz z otaczającym ogrodem jest doskonałym miejscem dla dzieci. Zdajemy sobie sprawę z wyższości rodzinnych form opieki nad dzieckiem, jednak ze względu na walory naszej placówki - prosimy o ponowne przeanalizowanie zasadności planowanej likwidacji naszej placówki w pierwszej kolejności. Widzimy możliwość zmniejszenia kosztów utrzymania dziecka poprzez niezbędną redukcję etatów" - stwierdzono w liście skierowanym do prezydenta Krakowa i zaproponowano kilka możliwości rozszerzenia zakresu działalności domu, m.in.: w zakresie prowadzenie ośrodka wspierania rodzin, świetlicy terapeutycznej, utworzenia domu samotnej nieletniej matki i dziecka itp.
 - _Nasz dom ma piękny ogród, dobre zaplecze, rekreacyjny teren. Mamy wysokokwalifikowaną kadrę. A ja teraz mam przygotować informację o odprawach dla pracowników. Chcemy się dowiedzieć, czy są jakieś propozycje dla pracowników, czy tylko zwolnienia - _mówi Małgorzata Życka-Oruba.
 Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej argumentuje, że plany likwidacji związane są z zasadniczą zmianą form opieki nad dzieckiem w Krakowie, choć nie bez znaczenia są także sprawy finansowe, gdyż koszty utrzymania w domach małego dziecka są ponaddwukrotnie wyższe niż w placówkach rodzinnych. Ponadto - jak zaznaczono - pozostałe dwie placówki małego dziecka w Krakowie są w stanie zapewnić miejsca dla wszystkich potrzebujących. - _Będziemy w tej sprawie rozmawiać, ale przekształcenia są nieuniknione. Zdajemy sobie sprawę, że likwidacja każdej placówki jest poważnym problemem. Zastanawiamy się nad propozycjami dla pracowników domu, ale, niestety, wszystkim nie da się zapewnić pracy. Przygotowywane są już również plany zmian dotyczące innych placówek - _mówi Jacek Kowalczyk, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej._
 Plany MOPS przewidują, że z 15 domów dziecka, które obecnie działają w Krakowie, w ciągu czterech lat zostaną cztery - a i to w znacznie zmodyfikowanej formie.
(J.ŚW)