Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pijackim szale zabił matkę. Grozi mu do 25 lat więzienia

Katarzyna Ponikowska
Jaroszowiec. Do aresztu tymczasowegotrafił 30-letni Sebastian C.,który po pijanemu zabił swoją matkę nożem kuchennym.

Do tragedii doszło około północy. W małym mieszkaniu na poddaszu bloku przy ul. Kolejowej w Jaroszowcu wywiązała się awantura. - Sebastian C. w nerwach podczas kłótni z matką, chwycił leżący w pobliżu nóż kuchenny i zadał kobiecie cios w plecy - relacjonuje Wiesław Zięba z olkuskiej prokuratury.

Jeden cios wystarczył. Kiedy 52-latka upadła na ziemię, mężczyzna zdał sobie sprawę, co zrobił. Natychmiast powiadomił o zdarzeniu pogotowie i policję. Sam próbował też reanimować matkę, ale bezskutecznie. Gdy przyjechało pogotowie, kobieta już nie żyła.

Zatrzymany miał w organizmie ok. dwówch promili alkoholu. - Podczas przesłuchania przyznał się do winy - mówi prokurator Zięba.

Z relacji sąsiadów wynika, że rodzina C. - matka i syn oraz ojciec Sebastiana - mieszkali wspólnie w małym 8-metrowym pokoiku. Nikt z nich nie pracował, w mieszkaniu ciągle odbywały się libacje alkoholowe.

- Wszyscy pili - mówi sąsiadka mieszkająca naprzeciwko Sebastiana C. O rodzinie także inni sąsiedzi nie mówią w ciepłych słowach. We trójkę C. mieszkali od jakiegoś czasu.

- Wcześniej 30-latka wychowywali dziadkowie, bo matka mieszkała kilka lat w Sosnowcu, gdzie miała kilkoro dzieci. Jej najmłodsza córka też nie żyje. Zamordował ją konkubent- dodaje kolejna z sąsiadek.

Inni znający rodzinę mówią, że matka Sebastiana C. do Jaroszowca wróciła niedawno. I od tego czasu awantury to była codzienność. Dwa tygodnie temu temu została pobita przez syna. Miała między innymi rozbitą głowę. - Takie rzeczy działy się tam nagminnie. Ale ani policja, ani opieka społeczna nie reagowała. I doszło do tragedii - mówi sąsiadka.

Ojciec mężczyzny przebywa obecnie na odwyku. Sąsiedzi mówią, że obydwaj mieli problemy z prawem, byli karani. Syna za długi ścigała firma windykacyjna. Pracownicy odwiedzali sąsiadów rodziny, bo z dłużnikiem nie mogli się skontaktować. - W Wielką Sobotę matka Sebastiana C. była u mnie po namiar na tę firmę. Chciała, żeby syn do nich zadzwonił i próbował uregulować zaległości - mówi sąsiad.

Sebastian C. siedzi w areszcie. Odpowie przed sądem za morderstwo. Grozi mu od 8 do 25 lat więzienia. W podobnych sprawach zwykle są to kary do 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski