W Polsce przeżywamy od jakiegoś czasu cud ekonomiczny... Miniony rok w ocenach Narodowego Banku Polskiego

Bardzo dobrą sytuację gospodarczą w Polsce potwierdzają badania koniunktury i rynku pracy, prowadzone także w Małopolsce, które są jedną ze specjalności Narodowego Banku Polskiego. Bank centralny, monitorując sytuację gospodarczą, wykorzystuje nie tylko dane statystyczne i badania ankietowe instytucji zewnętrznych, ale prowadzi również własne badania.

Badania te można było przeprowadzić tylko dzięki doskonałej współpracy Narodowego Banku Polskiego i wielu podmiotów gospodarczych, o czym mówiono podczas październikowego, dorocznego spotkania w krakowskim oddziale NBP z firmami, które dostarczają Narodowemu Bankowi Polskiemu cennych danych. - Podstawowe znaczenie ma tzw. Szybki Monitoring NBP, który jest badaniem przeprowadzanym w cyklu kwartalnym - podkreśla Katarzyna Basiak-Gała, dyrektor oddziału okręgowego NBP w Krakowie.

W ostatnich kilku latach współpracę z NBP podjęło ponad 1200 przedsiębiorstw z Małopolski. Dzięki przeprowadzonym analizom powstaje Ankieta Roczna NBP, będąca podsumowaniem ankiet kwartalnych. NBP prowadzi każdego roku badanie sytuacji mikroprzedsiębiorstw, które obejmuje podmioty zatrudniające od jednego do dziewięciu pracowników. Systematycznie rośnie liczba aktywnych sprawozdawców, którzy przekazują dane do sporządzenia bilansu płatniczego państwa - w ubiegłym roku było ich około 900, w tym jest ich już niemal 1000. W bardzo szybkim tempie przyrasta też liczba pozyskiwanych sprawozdań - w 2019 r. było ich ponad 60 tysięcy.

Stolica Małopolski - odbierana w świecie przede wszystkim jako miasto bardzo atrakcyjne pod względem turystycznym - coraz mocniej umacnia swą obecność również na mapie gospodarczej. Jednym z takich wskaźników jest rynek pracy. W Krakowie w ostatnich latach zatrudnienie w sektorze nowoczesnych usług biznesowych (BPO) i wysokich technologii znalazło ponad 76 tys. młodych ludzi, zarówno z kraju, jak i spoza jego granic.

Atutem stolicy Małopolski jest też niezwykle dynamiczny rozwój rynku nieruchomości biurowych, które tworzą biurowce o powierzchni ponad 1,4 mln mkw. Kraków jest jednocześnie drugim, po Warszawie, największym rynkiem nowych nieruchomości mieszkaniowych. W minionym roku w stolicy Małopolski oddanych zostało ponad 9600 nowych mieszkań. Monitoring rynku nieruchomości odbywa się również co kwartał. Jest to jedna z domen krakowskiego oddziału NBP. Monitoring obejmuje rynek pierwotny, wtórny oraz rynek nieruchomości komercyjnych (biurowych, handlowych i magazynowych). W Małopolsce uczestniczy w nim około 300 podmiotów, którymi są firmy deweloperskie, spółdzielnie mieszkaniowe, właściciele i zarządcy nieruchomości komercyjnych, a także pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Jesteśmy świadkami koniunktury, która trwa blisko 10 lat.

- Dostarczają państwo bezcennych danych, w dodatku zawsze fachowo, zawsze terminowo - tak recenzował współpracę z małopolskimi przedsiębiorcami Jarosław Jakubik, zastępca dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP. - Bez informacji ekonomicznych przekazywanych bezpośrednio przez przedsiębiorców trudniej byłoby nam przygotowywać analizy służące m.in. prowadzeniu polityki pieniężnej - zaznaczył.

- Mamy największy wzrost gospodarczy spośród krajów Unii Europejskiej, a na pewno spośród dużych krajów Wspólnoty - podkreślał Jarosław Jakubik. - Niezależnie od tego, czy rejon euro czy Unia Europejska są w strefie wznoszącej czy opadającej, to Polska jest powyżej średniej. W praktyce oznacza to, że nasza gospodarka w każdym roku odrabia dystans do krajów Europy Zachodniej. Dzieje się tak nie dlatego, że tak wolno uciekają nam rywale, ale dlatego, że my tak szybko ich gonimy. To bardzo cieszy, bo jest to sytuacja, na jaką od lat czekaliśmy. I to dzieje się na naszych oczach. A zawdzięczamy to również konsekwentnej pracy przedsiębiorców z Małopolski - zdecydowanie podkreślał analityk NBP.

- W Polsce przeżywamy od jakiegoś czasu cud ekonomiczny. Niektórzy dziennikarze krzywią się, gdy tak mówię - mówił w Krakowie prof. Adam Glapiński. - Słowo „cud gospodarczy” upowszechniło się w związku z sukcesem powojennych Niemiec. Taki sam cud możemy zaobserwować w ostatnim dwudziestoleciu w Polsce. Polska, jako taka, nigdy nie miała tak dobrej sytuacji rozwojowej jak obecnie. Owszem, politycznie i kulturowo teraz chmurzy się na całym świecie. Ale w Polsce to nadal jest czas cudu.

Krakowski oddział NBP ma za sobą bardzo pracowity okres. Ważne spotkania i konferencje odbywają się w nim w nowo wyremontowanych pomieszczeniach. Obecnie trwają prace nad stworzeniem nowoczesnego centrum edukacyjnego.

W minionym roku w Krakowie ważnym wydarzeniem były emisje wyjątkowej urody monet, którymi NBP upamiętnia wielkie wydarzenia z kart polskiej historii, wybitne postaci Polaków oraz zasłużone narodowe instytucje. Znalazły się wśród nich numizmaty związane ściśle z Krakowem. Wydarzeniem ostatnich dni była prezentacja cyklu dwóch srebrnych 10-złotówek „Hołd pruski, Hołd ruski”, poświęconych dwóm ważnym obrazom Jana Matejki - „Hołdowi pruskiemu”, przedstawiającemu przysięgę lenną księcia pruskiego Albrechta Hohenzollerna, złożoną Zygmuntowi Staremu w Krakowie w 1525 roku oraz niewielkich rozmiarów obrazowi sztalugowemu „Carowie Szujscy na Sejmie Warszawskim”, przedstawiającemu hołd złożony królowi Zygmuntowi III przez wziętego do niewoli cara moskiewskiego Wasyla Szujskiego i jego dwóch braci.

- Świadomość narodowa, o czym świadczą również obrazy Jana Matejki, jest największym kapitałem - mówił podczas prezentacji monet prof. Adam Glapiński, prezes NBP. - Naród ginie, gdy traci pamięć wspólnych wartości przekazywanych z ojca na syna, z matki na córkę. W historii mamy mnóstwo nacji, nawet wielkich, które tracąc dumę i główny schemat wartości, pojawiają się i znikają. Prezentowane na monetach Narodowego Banku Polskiego obrazy tego wielkiego malarza są symbolem, że jednak można inaczej. Obrazów tych nie należy odbierać, że pokazują jakiś triumf polskiego narodu nad innymi, triumf polskiego władcy nad innymi przywódcami czy wodzami. Matejko pokazuje nam, że jesteśmy równym narodem wśród innych. Silnym własnymi wartościami - zaznaczył prezes NBP.

Szerokim echem odbiły się w Krakowie także prezentacje monet poświęconych 140-leciu Muzeum Narodowego, Helenie Modrzejewskiej (z cyklu ,,Wielkie aktorki), która związała ważny etap swojego życia z Teatrem im. Juliusza Słowackiego, a także 200-leciu Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki, mającej w gronie wykładowców i absolwentów tak wielkich malarzy jak Teodor Axentowicz, Jacek Malczewski, Jan Stanisławski, Leon Wyczółkowski, Konstanty Laszczka, Józef Mehoffer, Stanisław Wyspiański, Wojciech Weiss, Józef Pankiewicz.

Znany jest już plan emisji monet okolicznościowych na rok 2020. Wiemy, że znajdują się w nim również monety upamiętniające instytucje oraz postaci związane z Krakowem. Podczas prezentacji monet „Hołd pruski, Hołd ruski” prezes NBP zapowiedział m.in. emisję dwóch monet poświęconych Bazylice Mariackiej, która wkrótce obchodzić będzie 700-lecie. Jest to niewątpliwie jedna z najbardziej znanych polskich świątyń, symbol Krakowa, słynna choćby za sprawą ołtarza Wita Stwosza oraz wspaniałych polichromii Józefa Mehoffera i Stanisława Wyspiańskiego.

Interesujące plany
Krakowianie już przygotowują się do jubileuszu 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II. Do uroczystych obchodów włączy się również Narodowy Bank Polski, prezentując w Krakowie z tej okazji dwie okolicznościowe monety, złotą i srebrną, poświęcone polskiemu papieżowi. Wyemitowana zostanie również kolejna moneta z serii „Wielkie aktorki”, poświęcona Antoninie Hoffman (1842-1897), która rywalizowała o sławę na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego z Heleną Modrzejewską. Na kolekcjonerskich monetach upamiętniony zostanie jubileusz 700-lecia konsekracji Bazyliki Mariackiej.

- Dlaczego monety okolicznościowe, kolekcjonerskie monety Narodowego Banku Polskiego są tak ważne? - zastanawiał się w Krakowie prof. Adam Glapiński. - Po pierwsze, ze względu na nakład, który jest duży, co sprawia, że mają szansę dotrzeć do wielu osób. Wiem, że chętnie monety te nabywają nie tylko kolekcjonerzy, ale również rodzice i dziadkowie, przekazując je kolejnym pokoleniom. Monety te budzą zainteresowanie. Skłaniają do sięgnięcia po książkę i do przeszukiwania internetu - zaznaczył.