Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Popradzie ma zagrać napastnik z Nigerii

Daniel Weimer
Trener Popradu Marcin Manelski
Trener Popradu Marcin Manelski fot. Andrzej Wiśniewski
III liga piłkarska. Dzięki wycofaniu się Limanovii w rozgrywkach trzeciej ligi utrzymał się zespół Popradu Muszyna.

Tuż przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego w muszyńskiej drużynie nastąpiła zmiana trenera.

Działacze klubowi z prezesem Stanisławem Sułkowskim na czele długo zastanawiali się, komu powierzyć posadę zwolnioną przez dotychczasowego szkoleniowca Kordiana Wójsa, który dołączył do sztabu trenerskiego Sandecji Nowy Sącz. Wybór padł ostatecznie na Marcina Manelskiego, który w nieodległej przeszłości prowadził ekipy BKS Bochnia, a ostatnio Porońca Poronin. Zarząd Popradu nie stawiał co prawda przed nim konkretnego celu, Manelski wie jednak doskonale, czego oczekują po nim kibice z uzdrowiska.

– Marzeniem jest zajęcie miejsca w __czołowej szóstce zespołów – przyznaje trener. – Tylko taka lokata zagwarantuje występy w zreformowanej od następnego sezonu III __lidze.

To szalenie trudne zadanie, tym bardziej, że w drużynie nastąpiło kilka korekt personalnych. W przygotowaniach nie uczestniczyli młodzi gracze, m.in. Dawid Polański i Mirosław Cichoń, a do Norwegii nieoczekiwanie wyjechał doświadczony napastnik Mariusz Mężyk.

Szukanie wzmocnień personalnych długo nie przynosiło spodziewanego efektu, a wyniki gier kontrolnych mogły budzić uzasadnione obawy o dyspozycję muszynian. Porażki z występującymi w IV lidze KS Tymbark, Barciczanką Barcice i Popradem Rytro optymizmem nie napawały.

Dopiero w ostatnim przed sezonem meczu kontrolnym z imiennikiem z Rytra w jedenastce zespołu z Muszyny pojawiło się sześć nowych graczy. Trzech spośród nich zyskało uznanie trenera. W Popradzie w rundzie jesiennej prawdopodobnie zagrają: bramkarz Adrian Jękot (ostatnio Poroniec Poronin, wcześniej Garbarnia Kraków), słowacki obrońca Piotr Galik (FK Plavnica) oraz pochodzący z Nigerii napastnik Sami Abubakar (Can-Pack Okocimski Brzesko).

– Z porażek nie robiłbym tragedii, były wliczone w ryzyko – uspokaja trener zespołu z Małopolski. – Znajdowaliśmy się na zupełnie innym stopniu przygotowań niż rywale. Poza tym, eksperymentowałem ze składem, próbowałem różnych ustawień. Gracz pierwszej linii Piotr Zachariasz wystąpił na przykład na obronie, zastępując kontuzjowanego Piotra Saratowicza. Myślę, że do inaugurującej sezon sobotniej potyczki z Unią Tarnów przystąpimy w bojowych nastrojach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski