MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Popradzie nie tracą nadziei

Redakcja
Bartłomiej Damasiewicz (na pierwszym planie w niebieskiej koszulce) jest jednym z trenerów Popradu FOT. (KOW)
Bartłomiej Damasiewicz (na pierwszym planie w niebieskiej koszulce) jest jednym z trenerów Popradu FOT. (KOW)
Duet Łukasz Biernacki - Bartłomiej Damasiewicz pracuje z Popradem od dwóch tygodni. Młodzi szkoleniowcy zmienili na stanowisku trenera doświadczonego fachowca Wiesława Bańkosza, który z prowadzenia zespołu zrezygnował po wyjzadowej porażce z Unią Tarnów.

Bartłomiej Damasiewicz (na pierwszym planie w niebieskiej koszulce) jest jednym z trenerów Popradu FOT. (KOW)

PIŁKA NOŻNA. Muszynianie zwyciężyli, mimo że przez godzinę grali w dziesięciu

W swym debiucie tandem ów zremisował z Łysicą Bodzentyn, by w sobotę wygrać po dramatycznym spotkaniu z Granatem Skarżysko-Kamienna. - Tak walczących chłopaków chciałbym zawsze oglądać - cieszy się Stanisław Sułkowski, prezes klubu z uzdrowiska. - Postronni obserwatorzy zwracali mi uwagę, że to zupełnie inny zespół niż ten z czasów poprzedniego trenera. Choć skład ani trochę się nie zmienił.

Sukces Popradu nabiera wartości, gdy skonstatuje się, iż gospodarzom przez ponad godzinę przyszło grać w liczebnym osłabieniu. Za złapanie piłki poza polem karnym z boiska wyrzucony został bowiem bramkarz Mateusz Borzęcki. Jego miejsce między słupkami zajął występujący pierwszy raz w rundzie wiosennej Daniel Bomba, zastępując Andrzeja Grzyba.

- Przyznam, że trochę ścierpła mi skóra - nie kryje Biernacki. - Rywale zwietrzyli swą szansę, ich dominacja trwała na szczęście tylko 10 minut. Później chłopaki wzięły się w garść, a w drugiej połowie uzyskaliśmy przewagę.

Trener z uznaniem wyraża się o determinacji swych podopiecznych, ich wierze w możliwość sięgnięcia po komplet punktów.

- Mówiłem już "Dziennikowi Polskiemu", że pracujemy nad własnym stylem gry - kontynuuje szkoleniowiec. - I właśnie takowym zaskoczyliśmy przeciwników. Nie spodziewali się, że wciąż będziemy atakować. Owszem, dwukrotnie przedarli się pod naszą bramkę, ale dobrze interweniował Daniel Bomba.

Ambicja miejscowych nagrodzona została na 5 min przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy do siatki zespołu ze Skarżyska-Kamiennej trafił Piotr Zachariasz.

- Ta bramka sprawiła mi ogromną radość - mówi napastnik "mineralnych". - Już wcześniej miałem okazję, by otworzyć wynik, ale wówczas zabrakło mi precyzji. Tym razem skorzystałem z idealnego podania Piotrka Saratowicza. Właściwie to tylko dopełniłem formalności.

Wychowanek Sandecji Nowy Sącz zapewnia, że gra w sobotnim meczu to dla niego autentyczna przyjemność.

- Nie mamy noża na gardle, nikt nie wymaga od nas cudów, w klubie nie mówi się głośno o awansie. Naszym zadaniem jest prezentowanie ładnego dla oka, skutecznego futbolu - tłumaczy"Zachary".

Podobną opinię wyraża sternik Popradu. - Szanse na pierwsze miejsce są iluzoryczne, chociaż nigdzie nie jest powiedziane, że Unia Tarnów będzie kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Powinniśmy wygrywać kolejne mecze, bowiem może okazać się, że z uwagi na wymagania PZPN do II ligi będzie można wejść i z drugiej, a nawet trzeciej pozycji - mówi prezes Popradu Muszyna Stanisław Sułkowski.

Daniel Weimer

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski