Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pracy zwykle ogląda sufity

Rozmawiał Artur Bogacki
Radosław Kawęcki jest wielką polską nadzieją na zdobycie olimpijskiego medalu w Rio de Janeiro
Radosław Kawęcki jest wielką polską nadzieją na zdobycie olimpijskiego medalu w Rio de Janeiro fot. Andrzej Wiśniewski
Rozmowa. – Lubię szybką jazdę samochodem, oczywiście nie po ulicach. Najlepsza jest w tym dodatkowa adrenalina, zupełnie inna niż w basenie – mówi czołowy polski pływak, specjalista od stylu grzbietowego, RADOSŁAW KAWĘCKI

– Czego się można po Panu w tym sezonie spodziewać?

– Szczerze mówiąc, to nie wiem. Przygotowuję się do mistrzostw Europy, które w sierpniu odbędą się w Berlinie. Celem minimum będzie poprawienie rekordu życiowego. Na razie trudno powiedzieć na początku sezonu, czy to się uda, trzeba dojść do formy.

– Po sukcesach w ostatnich latach zrobiło się o Panu głośno. Jak się Pan czuje w roli gwiazdy polskiego pływania?

– Nie jestem żadną gwiazdą, tylko normalnym człowiekiem, sportowcem. Robię swoje. Dla mnie najważniejsze jest, że wraz z trenerem Jackiem Miciulem osiągamy kolejne cele.

– Jednak nie da się ukryć, że ma Pan najlepsze wyniki z polskich pływaków. Ostatnio zaproszono Pana na zawody do Zabierzowa właśnie jako „gwiazdę imprezy”. Rozdał Pan mnóstwo autografów, pozował do zdjęć.

– To miłe. Byłem jednak zaskoczony takim zainteresowaniem młodzieży moją osobą.

– Trener Miciul po MŚ na krótkim basenie w 2012 roku, kiedy zdobył Pan złoto na 200 m stylem grzbietowym, mówił, że w Pana pływaniu jest jeszcze dużo do poprawy.

– No tak, nadal dużo można poprawić: wejście w nawrót, odbicie od ściany, żeby było pod dobrym kątem, te pierwsze metry po odbiciu są jeszcze za słabe. Jak osiągnę pełną formę, zobaczymy, jak to będzie wyglądało.

– Po wspomnianych mistrzostwach świata trener mówił też, że zaczniecie pracować więcej nad przybraniem masy mięśniowej, bo właśnie w tym aspekcie są największe rezerwy.

– Chodzę więcej na siłownię, staram się jak najwięcej ćwiczyć, rozwijać sylwetkę. Robię ćwiczenia stabilizacyjne na kręgosłup, na wszystkie partie mięśniowe. Myślę, że powolutku wszystko idzie ku dobremu.

– Trener podkreślał, że inni zawodnicy ze światowej czołówki to, w odróżnieniu od Pana, wielkie chłopy.

– Faktycznie tak jest. Jestem jedną z nielicznych mniejszych osób, której udaje się z nimi walczyć. Sport jest od tego, żeby wyznaczać sobie cele, realizować je, a nie patrzeć tylko na innych. Nadrabiam techniką, dużo czasu poświęcamy pracy nad nią.

– Zaczynając przygodę z pływaniem, spodziewał się Pan, że aż tak to się rozwinie?
– Zupełnie nie myślałem o takiej karierze. Ja długo nie zdobywałem medali mistrzostw Polski. Dopiero w wieku 15 lat wywalczyłem pierwszy. Gdy miałem 16 lat, to zacząłem osiągać naprawdę dobre wyniki, wtedy postanowiłem wyznaczać sobie jak najwyższe cele i do nich dążyłem.

– A dlaczego akurat w stylu grzbietowym są największe sukcesy?

– Od początku najlepiej pływałem grzbietem. Wszyscy się śmiali, że lubię oglądać sufity i cały czas oddychać. Oczywiście, to żarty. Po prostu zawsze się w tym stylu dobrze czułem.

– Z trenerem Miciulem współpracuje już Pan długo. Skoro są dobre wyniki, to pewnie nie myślicie o zmianie.

– Na razie nie. To już dziesiąty rok naszej wspólnej pracy. Na pewno są wzloty i upadki, jak to w życiu. Potrafimy się szybko pogodzić, zresztą to nie są kłótnie, tylko lekkie „nerwowe” sprzeczki. Znamy się bardzo dobrze, jak któryś z nas przyjdzie na trening w nie najlepszym humorze, to od razu to widzimy.

– Wielu polskich zawodników w poszukiwaniu lepszych warunków do treningów wyjeżdża do USA czy ostatnio do Hiszpanii. A Pan nie dość, że trenuje w Polsce, to niemal w domu. Z Zielonej Góry do rodzinnego Głogowa ma Pan kilkadziesiąt kilometrów.

– Tu się po prostu czuję najlepiej. Dla mnie rodzina jest najważniejsza, dlatego cieszę się, że mam do niej tak blisko. Nie ma sensu teraz tego zmieniać. Miałem dużo różnych propozycji, wszystkie były bardzo ciekawe, ale na razie chcę tu zostać.

– Na igrzyskach w Londynie liczono na Pana medal, a skończyło się czwartym miejscem. Ten start Pan sobie jeszcze czasem wspomina?

– Nie, dla mnie to sprawa zamknięta. Teraz myślę tylko o następnych igrzyskach.

– W mistrzostwach świata na długim basenie w ubiegłym roku w Barcelonie był Pan wyżej niż rok wcześniej w Londynie – na 2. pozycji. Plan minimum na igrzyska w Rio de Janeiro to pewnie walka o kolejny medal.

– Medal to oczywiście cel każdego sportowca, ale ja zawsze powtarzam, że nie można dzielić skóry na niedźwiedziu. Po prostu będę się starał jak najlepiej wypaść.

– Do rywalizacji ze słynnym Ryanem Lochte’em podchodzi Pan szczególnie ambicjonalnie?

– Dla mnie to jeden z kolejnych rywali. Nie myślę, czy inni są od niego lepsi czy gorsi. Staram się z nimi wszystkimi wygrywać. Na razie nie wiem, czy w zimie ktoś nowy się pojawił w światowej czołówce, muszę sprawdzić rankingi.

– Co robi Pan w wolnym czasie? Ponoć bardzo interesuje się Pan motoryzacją.

– Faktycznie, lubię szybką jazdę samochodem, oczywiście nie po ulicach. Interesuje mnie tuning, ale nie taki zewnętrzny, tylko na przykład silnika. To moje największe hobby. Dla mnie najlepsza w tym wszystkim jest dodatkowa adrenalina, zupełnie inna niż w basenie. Tam też jest rywalizacja, ale wszystko jest powtarzalne – ta sama woda, tory. A ja uważam, że trzeba sobie dodać coś ekstra do życia. Na co dzień jednak nie jeżdżę tuningowanym samochodem, tylko busem.

Mistrz świata i Europy

Radosław Kawęcki urodził się 16 sierpnia 1991 r. w Głogowie. Karierę zaczynał w tamtejszym Piaście, teraz jest zawodnikiem Kornera Zielona Góra. Mistrz świata na 200 m stylem grzbietowym na krótkim (25 m) basenie (Stambuł 2012), wicemistrz świata na długiej (50 m) pływalni (Barcelona 2013). W ME na krótkim basenie zdobył dotąd 4 złote (trzy kolejne na 200 m st. grzb. w latach 2011–13) i 1 srebrny medal. Na igrzyskach olimpijskich w Londynie na swym koronnym dystansie zajął 4. miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski