W ringu Mariusz Wach i… miejski radny! Wielka gala w Nowym Sączu tuż-tuż

- Czeka nas nie lada wydarzenie. Do sądeckiego ringu zawita bowiem człowiek, który w Polsce, nie boję się użyć takiego określenia, jest najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem, jeśli mowa o wadze super ciężkiej – mówił w trakcie piątkowej konferencji prasowej trener Golden Team Nowy Sącz i organizator tego wydarzenia Jerzy Galara.

To właśnie Wach (37-10, 20 KO) w pojedynku wieczoru skrzyżuje swe rękawice z reprezentantem Nowego Sącza Michałem Bołozem (5-5-2, 5 KO).

43-letni „Wiking”, były posiadacz pasów WBC International oraz federacji TWBA w wadze ciężkiej, nadal imponuje formą. W czerwcu br. na gali w Londynie ten doświadczony pięściarz przegrał po jednogłośnym werdykcie sędziowskim na punkty z Frazerem Clarkiem. 32-latek nigdy dotąd tak długo nie boksował – walka wedle kontraktu trwała pełnych dziesięć rund. Nieco wcześniej, bo na początku czerwca Wach pokonał w Kątach Wrocławskich Jakuba Sosińskiego (nokaut techniczny) przerywając swoją czarną serię trzech kolejnych porażek.

- Bardzo cieszę się z tego, że po raz pierwszy będę mógł zawalczyć w Nowym Sączu. Liczę na to, że damy kibicom fajne widowisko – komentował dodając, że zna swojego rywala, który pomagał mu przy wielu jego walkach i jest pewien, że Bołoz przygotuje się na rywalizację na 120 procent.

Sam sądeczanin, obecnie 34-latek, przed którym jeszcze w boksie całkiem ciekawa przyszłość, nie ukrywał, że pojedynek z Wachem będzie dla niego najważniejszym w dotychczasowej karierze. Swoją ostatnią walkę przegrał – 22 kwietnia br. w Rzeszowie okazał się słabszy od czarnoskórego Brytyjczyka Jeamie’go Tshikeva’y przegrywając przez nokaut techniczny.

- Mimo przyjaźni nie będzie sentymentów. Pokażemy boks na wysokim poziomie – zachęcał komentując zbliżające się starcie z Wachem.

Darek kocha motoryzację. W garażu trzyma lincolna z 1974 roku. To ponad 2 tony wagi. Ile pali?

Sportowy24.pl w Małopolsce