W samorządach widać zapowiedź większych zmian

- W Krakowie obyło się bez niespodzianki - badania pokazują, że prezydent Majchrowski nadal będzie rządzić.

- Właściwie to już w momencie zgłoszenia kandydatów wyniki wyborów w Krakowie były niemal przesądzone. Marek Lasota, choć miał dynamiczną końcówkę kampanii wyborczej, nie był w stanie zrobić niczego, co mogłoby odwrócić losy tego pojedynku.

- W Nowym Sączu urzędujący prezydent tak łatwo nie miał. Tylko o włos wyprzedził swojego kontrkandydata.

- Po Nowym Sączu widać, że zwolennicy zmian potrafią się mobilizować coraz mocniej. To zresztą charakterystyczne dla tych wyborów, że mieszkańcy wielu ośrodków zdecydowanie mocniej niż przed czterema laty chcieli coś zmienić.

- To dlaczego w większości z dużych miast wszystko jednak zostało po staremu?

- Ponieważ z wieloletnimi prezydentami niezwykle trudno się mierzyć. Mimo to ich wyniki były zdecydowanie słabsze niż cztery lata temu. Już w pierwszej turze w Gdańsku czy Wrocławiu przewaga urzędujących prezydentów nad ich kontrkandydatami była niewielka. Również w Krakowie prezydent Majchrowski powinien zdecydowanie wyżej pokonać tak słabego przeciwnika. Widać, że wyborcy zaczynają być już coraz bardziej zmęczeni dotychczasowymi rządami.

- To sygnał nadchodzących zmian?

- Wszystko na to wskazuje. Coraz silniej do głosu dochodzi pokolenie wyżu demograficznego, różnego rodzaju ruchy miejskie. To zasiedzenie wielu włodarzy na swoich stanowiskach może się skończyć.