W Sandecji najwięcej pracy ma teraz lekarz

- Dawid był na kolejnej już konsultacji i usłyszał, że jeżeli nie zdecyduje się na operację, kłopot ciągle będzie wracać. Ryzyko jest zbyt duże - mówi trener Robert Kasperczyk.

29-latek urazu doznał w trakcie spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, kiedy nieszczęśliwie upadł po jednym z wyskoków. Tamto spotkanie dograł do końca, ból wytrzymał, ale w dwóch kolejnych meczach już nie wybiegł na boisko. Operacja odbędzie się za dwa tygodnie.

- Chłopak nie może ręki podnieść, skrzywić. Najlepiej sprawę załatwić raz, a dobrze. Niech pozostałą część rundy poświęci na zabieg i rehabilitację. Normalnie trenować zacznie od stycznia - dodaje Kasperczyk.

W niedzielę Sandecja na wyjeździe zmierzy się z Pogonią Siedlce i w tym meczu nie zagra inny podstawowy środkowy obrońca Przemysław Szarek, który został powołany do młodzieżowej reprezentacji Polski.

16 mm naderwania mięśnia dwugłowego - takie z kolei zdanie od lekarza usłyszał pomocnik Bartłomiej Dudzic, który murawę musiał opuścić już w 11 min ostatniego starcia z MKS Kluczbork. - Rywal zblokował mu nogę, Bartek chciał się z tego wyrwać i mięsień „strzelił”. Kuriozalna sytuacja - kiwa głową szkoleniowiec. Przerwa Dudzica ma potrwać trzy tygodnie. - Duże osłabienie - nie ukrywa trener.

Przynajmniej dwa tygodnie pauzy przed Josefem Ctvrtnickiem, który w Gdyni zderzył się z jednym z rywali, po chwili poczuł ból w kolanie. Diagnoza? Rozwarstwienie łąkotki. Napastnik jest już po rezonansie, jutro w swoim kraju ma mieć wykonany zabieg.

- Losowe wypadki, mechaniczne kontuzje. Człowiek nie ma na to wpływy, Takie rzeczy się zdarzają. Piłka nożna jest grą kontaktową, momentami nawet brutalną, ale nie sądziliśmy, że w jednym czasie wszystko się posypie - wyjaśnia Kasperczyk.