W seniorach lania jeszcze nie dostali

Po trzech spotkaniach we własnej hali tym razem Siódemka Chełmek zagra w Tarnowie na parkiecie wicelidera. Szansa na punkty jest zatem nikła.

Chełmek ma na swoim koncie trzy porażki z rzędu. - Doceniamy klasę wicelidera, ale jedziemy do niego walczyć - zapowiada Miłosz Waligóra, trener chełmeckich szczypiornistów. - Mamy juniorską drużynę, ale żadna seniorska ekipa jeszcze nam nie wlała. Zatem liczymy na to, że tak będzie dalej. Zawsze to wicelider musi wygrać. Ze swoich źródeł wiemy, że tarnowianie muszą awansować, mając oparcie w solidnym sponsorze. Tymczasem moja ekipa zagra na luzie psychicznym, co może się okazać naszym atutem - analizuje chełmecki szkoleniowiec.

Siódemka po raz kolejny zagra w okrojonym składzie. - Ciągle mamy poważne braki na kole i na skrzydle - przypomina szkoleniowiec. - Gdybym miał kołowego Daniela Gizę, byłbym spokojniejszy. Jak zawsze powtarzam, dla nas ważne są ćwierćfinały mistrzostw Polski. Dobrze, żeby na tę imprezę był gotowy do gry - żyje nadzieją Miłosz Waligóra. - Wicelider poprzednio męczył się w Rzeszowie w hali outsidera, prowadząc do przerwy tylko jedną bramką. Po serii trzech porażek nasze notowania spadły, bo obecnie plasujemy się na czwartym miejscu od końca, co także może wpłynąć na naszych rywali uspokajająco, że nie przedstawiamy większe wartości bojowej. Tymczasem możemy postarać się im zagrać na nosie. Mądrzejsi będziemy po zawodach. Dobrze, że przed wyprawą zaliczyliśmy dwa juniorskie mecze, bo w nich chłopcy trochę rzutowo się odblokowali - kończy chełmecki szkoleniowiec.

(ZAB)