Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ślady biegaczek Kłosa

jot
Olkusz od niedawna wrócił w granice województwa małopolskiego. Wniósł spory dorobek sportowy, choćby w lekkoatletyce.

Olkusz trwa przy "królowej"

Trudno w całym regionie znaleźć miasto, w którym działają aż trzy sekcje tej dyscypliny. W niewielkim, bądź co bądź, Olkuszu królowa sportu znajduje się w Hilcusie, KS Olkusz oraz w Ludowym Klubie Sportowym Kłos.
LKS Kłos liczy już 32 lata. Nieprzerwanie związany jest z nim trener lekkoatletyki Janusz Mentlewicz. Nie pochodzi wprawdzie z Olkusza, ale mieszka tu od dawna. Jeszcze z rodzicami przyjechał z Kujaw, bo w pobliskim kombinacie Bolesław ojciec otrzymał pracę.
Janusz Mentlewicz najpierw biegał w LZS Świt Sieniczno, potem zaczął trenować następców. Pracuje jako nauczyciel WF-u, jest szefem sportu młodzieżowego w makroregionie śląskim. Z Kłosem związany jest od początku klubu. Biegała tam też małżonka trenera - Czesława Mentlewicz. 12-krotnie była mistrzynią Polski w biegach, raz jako juniorka. Zaczynała od sprintów, kończyła sukcesami w przełajach i maratonie.
Wygrała biegi maratońskie m.in. dwukrotnie w Tel Awiwie, następnie w Eindhoven, Madrycie, gdzie ustanowiła rekord życiowy 2.37.19. Startowała na MŚ i w Pucharze Świata w maratonie i przełajach. Obecnie, po zakończeniu kariery, pracuje w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekracji i pomaga mężowi w szkoleniu lekkoatletów Kłosu.
- Były różne lata - wspomina trener Mentlewicz. - Dobre i słabsze. Na początku wraz ze mną pracowali w sekcji trenerzy Zdzisław Kaleciński i Andrzej Solecki. Organizacyjnie najmniej kłopotów mieliśmy w latach 70., kiedy pomagała nam Samopomoc Chłopska, jesteśmy klubem ludowym. Potem pomoc ustała, ale z kolei w latach 80. rozwinęły się miejscowe talenty. Rekordzistką medalową sekcji jest Grażyna Kowina. Aż 22-krotnie stawała na podium mistrzostw kraju. Reprezentowała Polskę na MŚ w przełajach oraz w biegu na 10 km. W ostatnich czasach przeżywaliśmy pewien "dołek" organizacyjny, ale już wyszliśmy na prostą. Pomagają nam indywidualni sponsorzy, byli zawodnicy, także Urząd Miasta oraz sami rodzice, dopłacający do obozów sportowych.
- Ilu mają Państwo zawodników?
- W sekcji ok. 60 osób. Szkolimy młodzików, juniorów. Potem podopieczni z reguły odchodzą, na studia, do wojska, zmieniają więc klub. Czasy, kiedy w barwach małego klubu biegały Kowina i moja żona, minęły, bo dziś zawodnikom nie funduje się stypendiów sportowych.
- Dlaczego więc Pan, nie mając wynagrodzenia za trenowanie, tkwi w klubie?
- Jestem tradycjonalistą, przywiązuję się do ludzi, miejsca na dobre i złe. Miałem propozycyje, ale nigdy nie zmieniłem klubu. Choć w sekcji seniorów nie mamy, to nasza praca jest istotna, wychowujemy bowiem talenty "królowej".
- Kto się obecnie wyróżnia?
- Magda Gądek została mistrzynią okręgu śląskiego juniorek w oszczepie. Monika Klepacka wyróżnia się w przełajach, a Monika Mucha na 3 km. Wicemistrzem kraju w hali jest biegacz Marcin Bujas, niezłe wyniki na 400 ppł ma mój syn Łukasz. Wszyscy mają szansę podążyć śladami dawnych, sławnych biegaczek Kłosa.
- W jakich warunkach trenujecie?
- Mamy bieżnię żużlową wokół sali sportowej Zespołu Szkół w Olkuszu, ponadto małe boisko asfaltowe. Samochodem wożę podopiecznych na tartan Wawelu do Krakowa, a najczęściej spotkać nas można w pobliskim lesie. Z leśnych ścieżek trafiła do reprezentacji Kowina Mentlewicz, mam nadzieję, że trafi też obecne pokolenie "królowej sportu"...
Rozmawiał: (jot)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski