Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sosie absurdu

Urszula Wolak
Urszula Wolak
Agnieszka Holland potrafi oddziaływać na emocje stojące u podstaw dobrego kina. Tym razem jednak autorka „Pokotu” - określając swój najnowszy film chwytliwą i nośną zbitką anarchistyczno-feministyczno-ekologicznego thrillera z elementami czarnej komedii - dała się zanadto porwać wyobraźni przypinając mu łatkę, która w konfrontacji z dziełem pasuje do niego jak pięść do nosa. Anarchia przeradza się tu bowiem w chaos, a atmosfera dreszczowca ulotniła się z „Pokotu” zanim filmowcy zeszli z planu.

Film Holland budzi rozczarowanie i pozostawia ogromny niedosyt, ale przede wszystkim zadziwia nieudolnością reżyserki, która poległa na polu konstruowania świata przedstawionego w filmie, który w „Pokocie” jest czarno-biały i grubymi nićmi szyty. Niby to wszystko wykalkulowane, ekstremalnie przerysowane i absurdalnie niedorzeczne, tyle że nielogiczne, a w konsekwencji zupełnie bez sensu, zainscenizowane pod z góry ustaloną tezę, która - niestety - trąci bezrefleksyjną publicystyką, akcentującą banalną konstatację o wyższości świata natury nad ludźmi. Spodziewałam się choć grama subtelności.

Dostałam w zamian wachlarz postaci tak twardo ciosanych, że aż tępych, których motywacje pozostają nieznane. Wymieniam jednak tylko kilka smaczków. Ksiądz z ambony - obrzydliwy koniunkturalista, nieczuły na cierpienie zwierząt (i ludzi!) - przyzwala na polowania. Jeden z myśliwych jest złym do szpiku kości okrutnikiem, wykorzystującym nie tylko niewinne zwierzęta, ale i kobiety. Jest też prezes w wydaniu Andrzeja Grabowskiego. To - oczywiście - szumowina i wulgarny pijus.

Nic dziwnego, że na tak karykaturalnie zarysowanym tle postać Janiny Duszejko błyszczy, choć i ona brodzi po kostki w fabularnym sosie absurdu; raz nazywa swoje psy córkami, kiedy indziej popada w obłęd i w środku nocy zabiera swoich uczniów do lasu na poszukiwanie zaginionych pupilów, a czasem też dla rozluźnienia sięgnie po marichuanę.

Agnieszka Mandat broni się jednak w tej roli, uwiarygodniając przywiązanie Duszejko do świata natury. Do tego stopnia, że chętnie spędziłabym z nią tydzień w chacie na odludziu i wypaliła na łonie przyrody skręta. A może by tak wręczać je widzom przed pokazem? Może po takim doświadczeniu seans „Pokotu” byłby bardziej znośny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski