Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sowieckim Mordorze

Paweł Gzyl
Archiwum
Seria tajemniczych morderstw obnaża kłamstwa aparatczyków. SYSTEM zakazany w Rosji

Polska premiera tego filmu wpisuje się idealnie w czas rosnącego napięcia w stosunkach z Rosją. Bo podczas kiedy „System” trafi na ekrany wszystkich kin nad Wisłą w ten weekend, jego premiera u naszego wschodniego sąsiada (a co za tym idzie, także w krajach mu podległych, od Białorusi, przez Ukrainę, po Kazachstan) została zablokowana przez oficjalne czynniki państwowe. Tak czy siak warto więc „System” zobaczyć – choć nie jest to wcale arcydzieło.

Decyzja o zakazie rozpowszechniania filmu w Rosji zapadła po specjalnym pokazie na Kremlu. Tamtejsi decydenci uznali, że w „Systemie” mieszkańcy Rosji zostali ukazani jako „podludzie pozbawieni wszelkich norm moralnych”, a ZSRR przedstawiono niczym mityczny Mordor z powieści Tolkiena. I faktycznie – po obejrzeniu filmu trzeba... przyznać im rację.

„System” to ekranizacja bestsellerowej powieści Toma Robina Smithsa. Jej akcja została osadzona w latach 50. na terenie ówczesnej Rosji Sowieckiej. Głównym bohaterem jest wysokiej rangi oficer bezpieki, Leo, który po przebyciu wojennego szlaku z Leningradu do Berlina, stał się beneficjentem stalinowskiego reżimu. Niespodziewanie dziecko jednego z jego kolegów zostaje zamordowane. Stalinowska propaganda zabrania jednak oficjalnego uznania tego faktu – bo przecież „w raju nie ma zbrodni”. Na rozkaz zwierzchników Leo rezygnuje ze śledztwa, ale kiedy on i jego żona zostają posądzeni o szpiegostwo i wysiedleni na prowincję, postanawia dotrzeć do prawdy.

Podstawą powieści i filmu są autentyczne wydarzenia. Miały one jednak miejsce później – bo w latach 1978 – 1992. Ich bohaterem był Andriej Czikatiło, nazwany „rzeźnikiem z Rostowa”, który zamordował 52 chłopców. Ostatecznie został schwytany i stracony w 1994 roku.

Smiths przeniósł akcję swej powieści do lat 50., aby pokazać koszmar życia w stalinowskiej Rosji. Podobnie jest w filmie. To rzeczywiście Mordor – wszyscy żyją w strachu, jedni donoszą na drugich, wszechwładna bezpieka niszczy winnych i niewinnych, polityczne egzekucje są na porządku dziennym. Główni bohaterowie opowieści to też sługusy systemu – służą mu w dobrej wierze, sądząc, że w ten sposób tworzą raj na ziemi. Dopiero kiedy sami stają się ofiarami – dostrzegają zło, które współtworzyli.

Daniel Espinoza dociska w swym filmie pedał gazu do dechy. Pomagają mu w tym aktorzy – przede wszystkim Tom Hardy jako Leo, ale też Gary Oldman i Vincent Perez w rolach drugoplanowych. Ten mroczny obraz sowieckiej Rosji rozbija jedynie wątek miłosny – robiący jednak wrażenie nazbyt hollywoodzkiego wtrętu.

„System”
Reż. Daniel Espinoza, USA, 2015
{ARS, Cinema City, Multikino, Kino Pod Baranami}

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski