Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sporcie ważne są nie tylko silne mięśnie, trzeba trenować też głowę

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Jan Blecharz
Jan Blecharz Jan Hubrich
Kiedyś pomagał Adamowi Małyszowi, teraz pracuje z polskimi lekkoatletami, którzy z mistrzostw świata w Pekinie przywieźli w sumie osiem medali. O znaczeniu psychologii w sporcie i o tym, jak dobrze przygotować się mentalnie, opowiada Profesor Jan Blecharz z krakowskiej AWF

– Można postawić tezę, że nie byłoby wspaniałych wyników na mistrzostwach świata w lekkiej atletyce bez wsparcia psychologów sportu?

– Przygotowanie sportowca wyczynowego składa się z przygotowania fizycznego, technicznego, taktycznego i psychologicznego. Znaczenie tego ostatniego czynnika jest ewidentne i nie podlega dzisiaj dyskusji. Czasem sami zawodnicy wypracowują sobie własne metody i techniki psychologiczne, nie zawsze są one jednak wystarczające i wtedy pomocni są psychologowie sportu. Jednocześnie psychologia sportu rozwinęła się bardzo i wypracowała specjalistyczne metody diagnozy, monitoringu oraz treningu psychologicznego, uwzględniając różnice indywidualne zawodników oraz specyfikę danej dyscypliny czy konkurencji. Z tego względu przygotowanie psychologiczne do najważniejszych zawodów odgrywa bardzo ważną rolę. Chodzi bowiem o to, aby sportowiec mógł zaprezentować pełnię swoich możliwości w określonym miejscu i czasie w sposób powtarzalny. Na tym polega właśnie mistrzostwo sportowe. Rekord świata można pobić praktycznie każdego dnia, ale medal igrzysk olimpijskich zdobyć tylko raz na cztery lata. Fachowe wsparcie psychologiczne potrzebne jest sportowcowi również w czasie treningów, leczenia urazów fizycznych czy też radzenia sobie z innymi sytuacjami trudnymi związanymi zarówno z uprawianiem sportu jak też funkcjonowania poza nim. Żeby dobrze funkcjonować w obszarze sportu, należy zachować pewien stan równowagi pomiędzy funkcjonowaniem w strefie sportu oraz życiem prywatnym.

– Głowa jest ważniejsza niż mięśnie?

– Najważniejsze, aby głowa nie przeszkadzała dobrze przygotowanemu i wytrenowanemu ciału, a wręcz mu pomagała, aby sytuacja zawodów sportowych była traktowana przez zawodnika nie jako zagrożenie, ale wyzwanie lub okazja do samorealizacji, zaprezentowania swoich kompetencji. Osiągnięcie dobrego wyniku sportowego zawsze musi być podparte odpowiednim przygotowaniem stricte sportowym. Nawet najlepsza dyspozycja psychiczna nie zastąpi przygotowania fizycznego, technicznego czy taktycznego. Z kolei brak dyspozycji i umiejętności psychicznych może sprawić, że zawodnik nie zaprezentuje swojego potencjału, że będzie bezradny, chaotyczny, sfrustrowany, że zawiedzie siebie oraz fanów. A przecież, jak ktoś słusznie zauważył, słowo zawodnik nie pochodzi od słowa zawodzić, lecz oznacza kogoś kto staje do rywalizacji z szacunkiem do rywala, ale równocześnie świadom swojej wartości. Często oczywiście toczą się dyskusje, jaki jest udział poszczególnych czynników, o których była mowa, w końcowym sukcesie. To bardzo trudne do oszacowania, te poszczególne elementy muszą ze sobą współgrać, stanowić integralną całość.

– Czasem można natknąć się na hasła motywacyjne w rodzaju: w sporcie 10 procent to kwestie fizyczne, a 90 procent to psychika. Prawda czy fałsz?

– Znam te poglądy, ale sam unikam takich podziałów, bo jak to zmierzyć? Niemniej jednak trzeba zwrócić uwagę, że na imprezach najwyższej rangi mamy wielu zawodników prezentujących bardzo zbliżony poziom sportowy. Wtedy o zwycięstwie decyduje przygotowanie mentalne. Niektórzy określają to formą dnia. W profesjonalnym sporcie chodzi jednak o to, aby zawodnik nie czekał aż ta forma dnia pojawi się szczęśliwie w nieoczekiwany sposób, ale żeby w sposób świadomy potrafił taki stan osiągnąć. Do tego zaś potrzebne są umiejętności psychologiczne wypracowane z psychologiem sportu lub na bazie własnych doświadczeń.

Nawet największe gwiazdy sportu aby zwyciężać muszą przestrzegać tych zasad. Chwila dekoncentracji czy zlekceważenia przeciwnika może drogo kosztować. Wielu obserwatorów finałowego biegu na100 metrów podczas mistrzostw w Pekinie było zdania, że amerykański sprinter Justin Gatlin sam pozbawił się szansy zwycięstwa nad Usainem Boltem, popełniając w końcówce biegu niezrozumiały błąd techniczny. Może nie był gotowy mentalnie aby pokonać legendę? Tak więc, chociażby czynnik psychiczny stanowił tylko drobny ułamek uwarunkowań sukcesu sportowego to może się okazać, że jest decydujący. Zawodników wysokiej klasy jest w dzisiejszym sporcie jest bardzo wielu, a miejsc na podium zawsze tylko trzy.

– I w Pekinie było widać, że nasi lekkoatleci dobrze odrobili zadanie z psychologii. Faworyci nie zawiedli, były niespodzianki.

– To bardzo cieszy, świadczy bowiem, że trenerzy i zawodnicy trafili z formą oraz potrafili ją zademonstrować, uzyskując często najlepsze wyniki w sezonie lub bijąc rekordy życiowe. To sytuacja optymalna, pozwalająca na pełną satysfakcję. Myślę, że oprócz dobrego przygotowania fizycznego i mentalnego zadziałało to, co w psychologii sportu nazywa się klimatem motywacyjnym.

– Brzmi interesująco.

-Klimat motywacyjny jest tworzony zarówno przez zawodników, jak i sztab, z którym pracują. Polega to mniej więcej na tym, że jako zawodnik wiem, że pracuje ze mną świetny trener, że mam dobrą opieką lekarską, monitoring fizjologiczny, wiem, że jestem dobrze przygotowany mentalnie i mam poczucie własnej skuteczności. Krótko mówiąc, wiem, że w trudnej sytuacji rywalizacji sportowej poradzę sobie, bo dysponuję odpowiednimi zasobami.
Odpowiedni klimat motywacyjny pomaga w uruchomieniu innej umiejętności - w sporcie bardzo istotnej – odcinania się tego, co nazywamy lękiem poznawczym. Lęk poznawczy przejawia się w tym, że zawodnik zaczyna myśleć, a co będzie, jak mi się nie uda, co powiedzą, co napiszą, jaka będzie reakcja sponsorów, najbliższego otoczenia. To jest czynnik destrukcyjny. Jeżeli zawodnik jest w stanie w trudnym momencie skoncentrować się tylko na rzeczach istotnych z punktu widzenia wykonywanej czynności – a to nie jest łatwe, tego się trzeba nauczyć – wtedy mamy do czynienia z zawodnikiem skutecznym, takim, który nie zawodzi. I proszę zwrócić uwagę, że wśród naszych zawodników tak było na tych mistrzostwach, np. ktoś ostatnim rzutem w eliminacjach wchodził do finału by tam zdobyć złoto.

– Jak się tego nauczyć?

– Po prostu trzeba trenować. Mówimy tu o treningu umiejętności psychologicznych. W nim, tak jak w normalnym treningu sportowym, poprzez właściwe ćwiczenia nabywamy umiejętności, które potrafimy zastosować w odpowiednich sytuacjach. To może być umiejętność radzenia sobie z emocjami, umiejętność koncentracji na zadaniu, a nie na czynnikach destrukcyjnych i zagrażających. To może być też umiejętność samomotywowania się i czerpania radości, z tego co się robi. Patrząc na naszych lekkoatletów można powiedzieć, że oni te umiejętności bardzo ładnie w Pekinie zaprezentowali. To zasługa ich samych, ich trenerów, klimatu motywacyjnego i na pewno również współpracujących z nimi psychologów sportu.

– Powiedzmy, że jestem sportowcem, zgłaszam się do Pana. Co mnie czeka?

– Przede wszystkim zaczynamy od diagnozy, określenia natury problemu. Następnie zadanie psychologa polega na wskazaniu, który z paradygmatów psychologicznych najlepiej tłumaczy ten problem. Po tej wstępnej fazie przystępujemy do budowy programu praktycznego działania. Stawiamy odpowiednie cele i określamy w jaki sposób będziemy je osiągać. Czasami jest to praca na przekonaniach zawodnika, na sposobie spostrzegania sytuacji, jej interpretacji, a innym razem będzie to trening psychologiczny, nauka konkretnych umiejętności. W przypadku sportowców bardzo często zaczynamy od pracy z ciałem. Zawodnik uczy się technik relaksacji mięśniowej, rozluźniania poszczególnych partii mięśniowych, które z czasem stają nawykowe. Są też ćwiczenia oddechowe oraz ćwiczenia które ogólnie nazywamy biofeedbackiem. Wykorzystujemy w nich się aparaturę do pomiaru pewnych funkcji wegetatywnych organizmu i w ten sposób zawodnik uczy się kontrolować reakcje organizmu, które uważa się powszechnie za pozostające poza naszą kontrolą. Następnie różne techniki koncentracji.

Na bazie tych umiejętności budujemy specjalistyczny trening psychologiczny, w którym kluczową umiejętnością jest wizualizacja. Stosowane w nim wyobrażenia, odnoszące się do czynności motorycznym muszą odpowiadać określonym wymaganiom. W skrócie chodzi o to, że wyobrażenie musi być oparte odczuciach fizycznych towrzyszących wykonywanej czynności ruchu, uwzględniona powinna być struktura czasowa tej czynności, optymalny stan emocjonalny oraz perspektywa - wewnętrzna lub zewnętrzna, oraz środowisko (dla pływaka woda, dla lekkoatlety bieżnia lub rzutnia). To są wszystko przykładowe techniki.

– Metody są uniwersalne, czy inaczej pracuje z młociarzem, a inaczej z biegaczem?

- Są pewne bazowe umiejętności, a na ich podstawie tworzy się umiejętności specjalistyczne, związane z daną dyscypliną sportu, czy konkurencją. Czasem opracowujemy autorskie plany. Psycholog sportu musi więc sam rozumieć mechanizmy danej dyscypliny. Nie mówię, że pracując ze skoczkiem narciarskim od razu musi skoczyć na nartach, ale powinien zgłębić specyfikę tej konkretnej konkurencji.

– Był Pan w Pekinie, w ogniu wydarzeń. Na zawodach jest jeszcze czas na reakcję?

– Korzysta się z metod wypracowanych wcześniej, ale na miejscu można oczywiście podjąć również interwencję. Jest takie pojęcie, jak brief counseling, czyli doradztwo psychologiczne w sytuacji ograniczenia czasowego. To polega głównie na przywróceniu stanu sprzed wystąpienia problemu, np. zakłócenia uwagi, zmianie czynników motywacyjnych. To są interwencje, na które ma się kilka minut. Żeby to było skuteczne, to trzeba znać zawodnika, mieć dobre rozeznanie w sytuacji i dzięki temu można wspólnie ustalić odpowiedni rodzaj działania.

– Są zawodnicy, którzy psychologa nie potrzebują? Taki Bolt na przykład?

Trudne pytanie. Są zawodnicy, którzy bez takiej pomocy sobie świetnie radzą, ale mogą znaleźć w sytuacji, jak niespodziewana porażka czy uraz fizyczny, i wtedy taka potrzeba współpracy się pojawia. Może to dotyczyć nawet największych gwiazd sportu.

– Pan z lekkoatletami po raz pierwszy pracował już w latach 80. Potem opowiadali, że wtedy wstydzili się mówić, iż mają kontakt z psychologiem.

– [śmiech] Tak było.

– Dziś zdarza się, że sportowiec patrzy na „trenera od głowy” nieufnie?

– Wiele się zmieniło. Na dużych imprezach wszystkie znaczące ekipy korzystają z tego typu wsparcia. W Polsce postrzeganie naszej roli bardzo zmieniło między innymi się dzięki Adamowi Małyszowi. On otwarcie mówił, jak istotnym elementem dla sportowca jest kwestia przygotowania psychologicznego. Jako ciekawostkę powiem, że techniki wypracowywane dla potrzeb sportu są stosowane również w innych dziedzinach aktywności ludzkiej, gdzie nie ma miejsca na błąd. Korzystają z tego choćby wykonawcy sceniczni. Tego typu szkolenia również prowadzi się w USA dla kontrolerów ruchu powietrznego, dla pilotów, chirurgów, a więc wszędzie tam gdzie jest duże obciążenie, duża odpowiedzialność.

***

Prof. Jan Blecharz, szef Zakładu Psychologii i Instytutu Nauk Społecznych na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, to najbardziej znany psycholog sportu w Polsce. Stał za sukcesami m.in. Adama Małysza i filozofią „dwóch dobrych skoków”, o których Orzeł z Wisły tak często wspominał. O naukowcach współpracujących z kadrą skoczków – oprócz prof. Blecharza był jeszcze prof. Jerzy Żołądź, fizjolog – Małysz mówił „moje doktory”.

Z polskimi lekkoatletami prof. Blecharz pracuje od dwóch lat. W stworzonym przez niego zespole są też Dariusz Nowicki, Krzysztof Kałużny i Nikodem Żukowski. – Systematycznie współpracujemy z poszczególnymi zawodnikami i ta współpraca odbywa się to poprzez konsultacje, wizyty na zgrupowaniach i w klubach, jak również obecność na samych zawodach – opisuje profesor, który sam w czasach studenckich trenował lekką atletykę. Biegał na 800 i 1500 metrów.

Kolejny cel dla jego zespołu to przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Rio do Janeiro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski