Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stajni trzeba głęboko oddychać, bo to recepta na dobre zdrowie

Jolanta Białek
Mali uczestnicy turnusu spędzali czas m.in. na zajęciach przy podziemnej tężni solankowej
Mali uczestnicy turnusu spędzali czas m.in. na zajęciach przy podziemnej tężni solankowej Rafał Stachurski
Wieliczka. Przedszkole nr 1 zeszło pod ziemię. Turnus w uzdrowisku Kopalni Soli został zorganizowany w ramach przedszkolnych zajęć

- Cały czas były różne zajęcia. Takie fajne przy basenie z solanką. Dużo ćwiczyliśmy, a pani pod ziemią mówiła, że mamy głęboko oddychać, wdychać solankę, wtedy nasze drogi oddechowe będą zdrowie. Właściwie to nie wiem, o co chodziło z tymi drogami, bo co mają drogi do oddychania? Ale robiłem co kazała… Będę już zawsze zdrowy, prawda? - taką opowieścią powitał 6-letni Kuba swoją mamę, gdy ta przyszła odebrać go z przedszkola, w dniu, kiedy najmłodsi po raz pierwszy spędzili sześć godzin w podziemnym Uzdrowisku Kopalni Soli "Wieliczka"

- Kuba był pod wielkim wrażeniem podziemi. Najbardziej zafascynowało go, że komora Stajnia Gór Wschodnich, w której odbywał się turnus, to dawna stajnia kopalni, gdzie kiedyś mieszkały konie. Już zapowiedział, że zrobi wszystko, by wrócić do uzdrowiska - mówi pani Monika, mama sześciolatka.

Płaci Narodowy Fundusz Zdrowia
Ponad 20 dzieci z wielickiego Przedszkola nr 1 przebywało na turnusie w podziemnym uzdrowisku przez trzy tygodnie. Od poniedziałku do piątku dzieci spędzały codziennie po sześć godzin w solnych komorach i korytarzach. W tygodniu maluchy udawały się do kopalni pod opieką przedszkolanek, a z soboty na niedzielę nocowały w podziemnym uzdrowisku pod opieką rodziców. Nad całością czuwali lekarze i fizjoterapeuci uzdrowiska. Leczenie sfinansował Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Co roku jesienią i wiosną zauważamy dużą absencję dzieci spowodowaną infekcjami górnych dróg oddechowych. Zainspirowało nas to do podjęcia działań prozdrowotnych, a mając w pamięci efektywność realizowanych przed laty turnusów leczniczych dla dzieci w podziemiach kopalni (było to m.in. pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, wtedy roczna frekwencja w przedszkolu wzrosła z 75 do 95 proc. - red.), podjęliśmy starania o zorganizowanie podobnego zdrowotnego projektu w ramach wychowania przedszkolnego - opowiada Elżbieta Jarzyna, dyrektorka Przedszkola nr 1 w Wieliczce.

Na turnus pod ziemią dyrekcja przedszkola postanowiła zabrać te dzieci, którym najczęściej dokuczały przeziębienia, katary, alergie i inne choroby dróg oddechowych. Zainteresowanie rodziców projektem było duże, jednak na podziemny turnus w komorze Stajnia Gór Wschodnich zakwalifikowane zostały tylko te dzieci, którym lekarz pierwszego kontaktu wydał skierowanie na leczenie uzdrowiskowe.

Następnie wszystkie skierowania z Wieliczki złożono w jednym dniu w krakowskim oddziale NFZ. I udało się! Po miesięcznym oczekiwaniu NFZ zakwalifikował wszystkie wielickie przedszkolaki na uzdrowiskowy turnus w jednym terminie.

Noce pod ziemią robiły wrażenie
Śniadanie w przedszkolu, przejazd do szybu Regis, zjazd pod ziemię, dojście do komory Stajnia Gór Wschodnich, kilkugodzinny pobyt przy tężni solankowej (urozmaicony różnorodnymi zajęciami, m.in. ruchowymi, organizowanymi przez uzdrowisko i dodatkowymi warsztatami edukacyjnymi prowadzonymi przez przedszkolanki) - i powrót do przedszkola na obiad. Tak wyglądał dzień kilkulatków uczestniczących w podziemnym turnusie.

A nocne weekendowe pobyty 135 metrów pod ziemią dzieci i ich rodzice wspominają do dziś z zachwytem.

- Córce ogromnie się podobało, teraz cały czas dopytuje się, kiedy znów będzie turnus w kopalni. Również ja byłem pod wrażeniem, bo choć kopalnię widziałem pod ziemią wielokrotnie, to jeszcze nigdy nocą - mówi Mariusz Szumny z Wieliczki, tata sześcioletniej Kornelii. Dodaje, że od pobytu w podziemnym uzdrowisku córka ani razu nie chorowała. - Szczerze mówiąc, nie bardzo wierzyłem, że "leczenie solą" przyniesie efekty. Ale na razie Kornelia, która wcześniej często łapała przeziębienia i katar trzyma się świetnie! - cieszy się pan Mariusz.

Do "Stajni" nie ma długiej kolejki
- Uzdrowisko organizuje dwa rodzaje pobytów leczniczych: rehabilitację pulmonologiczną w komorze Jezioro Wessel i leczenie uzdrowiskowe w komorze Stajnia Gór Wschodnich. Skierowanie na leczenie w "Stajni" składa się w NFZ, a rejestracją skierowań na "Wessel" zajmuje uzdrowisko kopalni. Na pobyt w "Stajni" można zapisać się nawet z miesiąca na miesiąc, natomiast na turnus w "Jeziorze Wessel" trzeba czekać dłużej - wyjaśniają wyjaśniają pracownicy Uzdrowiska Kopalnia Soli "Wieliczka".

Informują też, że na taki turnus w jakim uczestniczyły dzieci z wielickiego Przedszkola nr 1 może wybrać się każdy chory, m.in. uczniowie wszystkich placówek oświatowych oraz grupy dorosłych. Trzeba tylko znaleźć kogoś, kto zajmie się takim przedsięwzięciem od strony organizacyjnej (m.in. zadba o jednoczesne złożenie w NFZ skierowań na leczenie uzdrowiskowe).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski