Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W stanie napięcia

Redakcja
Dr Adam Curyło, psychiatra, psychoterapeuta z Kliniki Psychiatrii Dorosłych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Fot. Danuta Orlewska
Dr Adam Curyło, psychiatra, psychoterapeuta z Kliniki Psychiatrii Dorosłych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Fot. Danuta Orlewska
Pojęciem stres, zaczerpniętym z języka psychologicznego, określa się potocznie reakcję organizmu na przeżywanie napięć związanych z zagrożeniem, przeszkodą, zaskoczeniem, wysiłkiem, ale również tym, co na pierwszy rzut oka powinno mieć dla nas wydźwięk pozytywny, a więc np. świętami, ślubem, budową nowego domu.

Dr Adam Curyło, psychiatra, psychoterapeuta z Kliniki Psychiatrii Dorosłych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Fot. Danuta Orlewska

Ze stresem częściej kojarzone są przeżycia negatywne, takie jak np. trudności w pracy, jej utrata, reprymenda ze strony szefa, czy jakiś nieszczęśliwy wypadek, które łączą się z frustracją, złością, rozczarowaniem, porażką.

W schematycznym uproszczeniu mówimy często, że stres może powodować poważne choroby. Istnieje przekonanie o ogromnym wpływie emocji na ciało, na jego stan somatyczny. Ta wywiedziona z codziennych obserwacji prawidłowość znajduje potwierdzenie na naukowym gruncie psychiatrycznym i psychologicznym. O tym mówi bardzo prężnie rozwijająca się dziedzina nauki, łącząca biologię z psychologią - neuropsychologia. Jest to nauka, która zajmuje się badaniem i opisywaniem związków zachodzących między mózgiem a życiem psychicznym człowieka, mająca początek w klinicznie obserwowanych następstwach uszkodzenia różnych części mózgu. Dzięki nowoczesnym metodom obrazowania mózgu można zobaczyć, jakie części centralnego systemu nerwowego i w jaki sposób są pobudzone poprzez różne sytuacje emocjonalne (za przeżywanie np. lęku jest odpowiedzialna określona struktura w mózgu). Za biologiczną komponentę stresu odpowiada mózg, natomiast każdy człowiek uruchamia inne mechanizmy neutralizowania lęku, smutku, złości, przygnębienia i wszystkich innych uczuć towarzyszących stresowi.

Od dialogu tych czynników zależy, czy ktoś, przeżywszy taki sam rodzaj stresu, zwłaszcza powtarzający się wielokrotnie, pozostanie zdrowy, czy rozwinie się u niego jakaś choroba.

Lekarze czasem zalecają pacjentom, aby unikali stresujących sytuacji, ale stosowanie się do tych wskazówek nie jest łatwe. Przecież aktywne życie każdego człowieka obfituje w takie zdarzenia, a nawet się z nich składa. Stres, to immanentna cecha życia. Każdy z nas odruchowo unika przykrych bodźców, stara się je wychwycić, przeczuć, antycypować i próbować im zapobiegać. Gdy jednak się zdarzą stosuje własną metodę radzenia sobie ze skutkami silnych przeżyć. Niektórzy np. uprawiają sport, a inni sięgają po alkohol.

Można przyjąć, że jedną z form radzenia sobie ze stresem jest narzekanie. Narzekanie przynosi ulgę, która ma nieco gorzki wymiar, ponieważ możemy odnaleźć wtedy współczucie dla samych siebie, ale jest ono skierowane do tej części naszej psychiki, która czuje się skrzywdzona przez świat, rząd, szefa, żonę czy męża - można by mnożyć w nieskończoność tę listę. I to pomaga nam przeżyć, wytrzymać.

Innym sposobem, stosowanym intuicyjnie, powszechnie i z dużym skutkiem jest mówienie o tym, co się przeżyło, rozmowa z kimś, kto nas wysłucha, nie będzie udzielał rad, nie wyśmieje, przy kim będziemy się czuli bezpiecznie. Dzięki mówieniu uzyskujemy dystans do tego, co się nam zdarzyło. Mówienie przynosi rozładowanie napięcia, pochłania emocje, które przestają być tak silne jak jeszcze przed chwilą, kiedy nie były nazwane. Nasze przeżycie staje się przeszłością, czujemy ulgę, regenerujemy się i dzięki temu jesteśmy w stanie stawić czoła następnemu dniu czy wyzwaniu.

Charakter rozładowania napięcia, uzyskania możliwości kontaktu, czułości, bliskości może mieć również dotyk, bliskość fizyczna, współżycie seksualne.

Przejawem zdrowia psychicznego jest to, że każdy poszukuje właściwego dla siebie sposobu rozładowania stresu przynoszącego ulgę. Niektórzy znajdują sport, inni wyżywają się w sztuce, tworzeniu albo słuchaniu muzyki, czy graniu na instrumentach muzycznych.

Jeżeli ktoś przeżywa stres permanentny, nie może rozładować przeżyć wynikających z poprzedniej sytuacji, która zdarzyła się wczoraj, przedwczoraj albo tydzień temu, wówczas zjawisko regeneracji nie następuje. Dotykające taką osobę kolejne sytuacje stresowe natrafiają na kogoś, kto jest mniej gotowy na przyjęcie przeżycia. Kumulujące się napięcia mogą doprowadzić do różnych zaburzeń, zarówno psychicznych, jak i somatycznych. Bardzo częstym przejawem somatycznym przeżywania napięcia są tzw. napięciowe bóle głowy, brzucha, mięśni, stawów, kręgosłupa. Aby chronić świadomość przed zalewem obciążających przeżyć, psychika przesuwa część napięć na ciało, które staje się jakby tragarzem uczuć nierozładowanych, niezneutralizowanych, nienazwanych, które jako takie nie mogą być przyjęte przez życie psychiczne danego człowieka.

W rozładowaniu stresu każdy może przede wszystkim pomóc sobie sam, poprzez tzw. refleksję, zastanowienie się, co może w swoim życiu zmienić. Jeśli zmiana jest trudna albo niemożliwa, bo zewnętrzne czynniki skumulowały się na tyle, że ktoś staje się bezradny, stan ciągłego stresu może przybierać formę np. chronicznego przygnębienia, napięcia, drażliwości, które mogą już być zdefiniowane jako reakcja nerwicowa albo depresyjna. W takiej sytuacji korzystniej byłoby zasięgnąć porady lekarza psychiatry, psychologa albo psychoterapeuty żeby wspólnie z nim zastanowić się czy potrzebne jest jakieś leczenie lub może tylko pomoc w postaci np. zasugerowania na czym zmiana w życiu danej osoby powinna polegać.

Wysłuchała: Danuta Orlewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski