Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stryszawie cieszą się i żałują straconych okazji

BK
Efektowną wygraną nad Brzeziną Osiek (5-2) piłkarze Jałowca zakończyli rundę jesienną. W Stryszawie cieszyli się i żałowali jednocześnie wcześniej straconych punktów, bo ich pozycja po pierwszej części rozgrywek mogła być lepsza.

Bartosz Sala i jego koledzy z Jałowca zakończyli rundę jesienną na 4 miejscu. Fot. Jerzy Zaborski

V LIGA PIŁKARSKA. Jałowiec zakończył rundę jesienną na 4 miejscu ze stratą 7 punktów do lidera

Trener Bogusław Jamróz wraca m.in. do meczu wyjazdowego w poprzedniej kolejce z Iskrą Brzezinka (0-1). - Powinniśmy prowadzić po kwadransie gry 2-0, a mam na myśli sytuacje Goryla czy Pietrusy. Spotkanie wyglądałoby wówczas na pewno inaczej. Niestety, ze skutecznością w naszym przypadku różnie bywa. Być może ta uwaga niektórych zdziwi, biorąc pod uwagę, że zdobyliśmy najwięcej bramek spośród wszystkich drużyn w tej rundzie, ale faktem jest w kilku meczach źle nastawione celowniki sprawiły, że punkty przeszły nam koło nosa - uważa szkoleniowiec Jałowca.

Do takich zalicza spotkania w Skidziniu (2-3) czy u siebie z Chełmkiem (2-3). Jego zdaniem, Jałowiec mógł mieć przynajmniej 5 punktów więcej i przed rundą wiosenną jego pozycja byłaby znacznie lepsza. W tej chwili jest 4 ze stratą 7 punktów do prowadzącego Chełmka.

- Mamy duży potencjał ofensywny i skład, który stać na kreatywną grę. Nie zawsze to udawało się wykorzystać. Po części wpływ miały problemy kadrowe, a druga kwestia to psychologiczna. Zawsze drugi sezon po awansie jest trudniejszy pod tym względem. Były spotkania, w których zespół czuł się zbyt pewnie - twierdzi trener Jamróz.

Na pewno nie dotyczy to ostatniego spotkania z Brzeziną Osiek, w którym Jałowiec od początku zaatakował z pasją i już po 10 minutach gry prowadził 2-0 po golach Jana Pietrusy. - Rzeczywiście pierwsze 20 minut w naszym wykonaniu było piorunujące. Mogliśmy pokusić się jeszcze o dwa gole. Potem zwolniliśmy trochę tempo, co wykorzystali goście, zdobywając bramkę kontaktową. Trzeba im oddać, że w przeciwieństwie do większości drużyn przyjeżdżających do Stryszawy zagrali otwartą piłkę. Nie zraziła ich także strata trzeciego gola. Szybka riposta z naszej strony po ich ponownym golu kontaktowym przesądziła sprawę. Na pewno posiadaliśmy przewagę, przeprowadziliśmy dużo urozmaiconych akcji, byliśmy dokładniejsi i szybsi, co przełożyło się na końcowy wynik - ocenił Bogusław Jamróz.

Wysokie zwycięstwo nad Brzeziną potwierdziło wysoką dyspozycję Jałowca na finiszu rundy, mimo wspomnianej porażki z Iskrą Brzezinka. Przypomnijmy, że drużyna ze Stryszawy z ostatnich sześciu spotkań wygrała pięć. Strzeliła w tych meczach 24 gole, tracąc zaledwie 7. Dla porównania w 9 wcześniejszych zdobyła 15 bramek, a dała sobie strzelić 12. Pod koniec rundy Jałowiec zaczął przypominać zespół, który w jesieni ubiegłego sezonu był rewelacją rozgrywek.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski