Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W strzyżeniu i zdzieraniu skóry

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Odbieram coraz więcej telefonów i mejli od wkurzonych „bogaczy”. Prawdziwa lawina ruszyła po tym, jak rząd cichaczem przeforsował zniesienie limitu składek na ZUS. „Czy to sprawiedliwe, żeby biedna pielęgniarka płaciła składki od całości swych dochodów, a bogaty menedżer z zachodniej korporacji - tylko od części?” - pytają z troską politycy PiS. Brzmi sensownie, ale - Drodzy Czytelnicy - jest to bezczelne krętactwo. Wyjaśnię, dlaczego. Zastrzegam przy tym, że mnie osobiście (ani nikogo w mym domu) problem ten nie dotyka - choć bardzo bym chciał…

Kasjerka z Biedronki, zarabiająca 2700 zł brutto, dostaje na rękę 1947 zł. Jej składka emerytalna wynosi 263,50 zł, rentowa 40,50 zł. Razem: 304 zł. Pracownik zarabiający średnią krakowską - we wrześniu było to 4975 zł brutto - dostaje na rękę 3533 zł i wpłaca do ZUS na emeryturę i rentę 561 zł.

Zatrudniony na umowie o pracę menedżer zarabiający 15 tys. zł brutto, na swą emeryturę i rentę płaci do ZUS co miesiąc 1689 zł - ale tylko do września. W ostatnim kwartale roku nie płaci wcale. Wynika to z wprowadzonego przed laty limitu: emerytura z ZUS nie może być wyższa niż 250 proc. średniego świadczenia. Zatem wszystkie składki opłacone przez „bogacza” w ostatnim kwartale nie miałyby sensu, bo nie zwiększałyby jego świadczenia.

Widać jasno, że zasada „limitujemy świadczenie, ale też wysokość składek” jest sprawiedliwa. Nagła jej zmiana to hucpa. Nasz menedżer straci przez nią prawie 6 tys. zł rocznie. Rząd odpowiada, że zarazem zniesiony zostanie limit wysokości emerytur, czyli „bogacz” za 30-40 lat dostanie więcej. Wyborne: rząd zgarnia kasę dziś, a obowiązkiem wypłaty owych nielimitowanych świadczeń obciąża następne pokolenia.

I co z tego, że „bogacz” straci 2 tys. miesięcznie? Przecież zostanie mu kupa forsy! - słyszę z ust polityków. To też krętactwo. Otóż nasz menedżer do lipca zarabia 10,5 tys. zł na rękę, ale już w sierpniu - zgodnie z ideą sprawiedliwości społecznej - wpada w wyższy próg podatkowy (32 proc. zamiast 18) i zamiast 1,3 tys. złotych PIT zaczyna płacić 3,5 tys. Z 15 tys. brutto robi się 8,5 tys. zł. netto. Nadal niemało?

Tu muszę wyjaśnić, dlaczego biorę „bogacza” w nawias. Otóż większość znanych mi ludzi zarabiających na etacie w prywatnych firmach ponad 10 tys. zł to znakomici specjaliści, którzy doszli do dobrobytu drogą ciężkiej orki. W dodatku prawie wszyscy spłacają 30-letnie kredyty mieszkaniowe, przeważnie we frankach (rata ok. 3 tys. zł miesięcznie), z tego banalnego powodu, że nikt im nie dał mieszkania zakładowego, ani komunalnego za bezcen.

Garść cytatów: „Wiele lat studiów, wiele lat pracy, starań, wyrzeczeń i poświęceń, w tym kilka przeprowadzek, by awansować i polepszyć swój byt: Dąbrowa Górnicza, Poznań, Warszawa, Kraków; praca na dwa etaty (małżonka również), wychowywanie dzieci bez niczyjej pomocy - i nagle ktoś zabiera mi tak znaczący kawałek chleba i to nawet jeszcze nie w pół drogi.”

„Przez wiele lat zarabiałem tyle, ile wynosiła miesięczna rata kredytu mieszkaniowego i nikt mi w żaden sposób nie pomagał, ale nie poddawałem się i brnąłem dalej do przodu. Obecnie czuje się, jakby ktoś mi dał w pysk”.

„Nigdy nic nie dostałem od państwa. Żadnych stypendiów socjalnych, żadnych zasiłków rodzinnych itp. Nie dostałem akcji państwowych firm, nie korzystam z przywilejów - jak rolnicy, górnicy, policjanci, prokuratorzy i posłowie, którzy sami sobie nie opodatkowali i nie ozusowali apanaży”.

„Zarobki zdecydowanej większości ludzi w Polsce są bardzo niskie i nie pozwalają na godziwe życie. Z drugiej jednak strony pomoc rodzinom nie może opierać się wyłącznie na rozdawnictwie. Tym bardziej, że kiedy ja i dosłownie kilku mnie podobnych zaiwanialiśmy w technikum, na studiach, a potem na dwóch-trzech etatach, wielu kumpli leżało do góry brzuchami. Czy to sprawiedliwe, że chcą mieć dziś - i dostają od polityków - tyle co ja?”

„To nie politycy - żadnej opcji - wyciągnęli Polskę na obecny poziom rozwoju. To my, ciężką harówką, sprawiliśmy, że rząd ma co dzielić. Strzyżono nas równo. W porządku, taki los „bogatych”. Ale czym będziecie dzielić, jak nas obedrzecie ze skóry?”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski