Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W studniach sucho. Ludzie dowożą wodę

Paweł Chwał
Stanisław Grzesiakowski z Lubczy: - Do tej pory nie mieliśmy problemów z wodą. Teraz w studni sucho i wodę muszę kupować
Stanisław Grzesiakowski z Lubczy: - Do tej pory nie mieliśmy problemów z wodą. Teraz w studni sucho i wodę muszę kupować Fot. Paweł Chwał
Powiat tarnowski. Najgorsza sytuacja jest w gminach Ryglice, Ciężkowice i Zakliczyn. Na kilka (co najmniej kilka) dni przestał kursować prom na Dunajcu - w Otfinowie.

Już ponad 200 gospodarstw w powiecie tarnowskim boryka się z brakiem wody. Największe problemy są z tym na południu - zwłaszcza w gminach Ryglice, Ciężkowice i Zakliczyn.

W studni obok domu Stanisława Grzesiakowskiego z Lubczy (gm. Ryglice) wody zaczęło dramatycznie ubywać kilka tygodni temu. Choć stoi w tym miejscu od kilkunastu lat i susze w międzyczasie z pozoru były większe, dotąd jej zasoby w zupełności wystarczały dla sześcioosobowej rodziny.

- Odkręcam kran i nic nie leci. Katastrofa. Nie ma się w czym umyć, ugotować obiadu, czy opłukać naczynia po jedzeniu - mówi mężczyzna. - Ograniczyliśmy pranie, ale przecież coś trzeba pić i jeść, a człowiek na takim upale potrzebuje się również odświeżyć i wykąpać.

Grzesiakowscy ratują się przed suszą kupując wodę. Do picia używają butelkowanej, a do mycia tej, którą pan Stanisław czerpie z ustawionego niedawno w centrum wsi hydrantu. - Gdy przywiozę wodę w plastikowym pojemniku, to wystarcza nam akurat na trzy dni - mówi Grzesiakowski.

Mieszkańcom, zwłaszcza tym niezmotoryzowanym, pomagają również strażacy, uzupełniając wyschnięte studnie wodą z hydrantu. Ta do celów gospodarczych nierzadko transportowana jest za pomocą strażackich beczkowozów.

- W gminie Ryglice wody brakuje w 148 gospodarstwach, w Ciężkowicach w 25, w Zakliczynie w 15, w Skrzyszowie - 7, w Gromniku - 4, a w Tuchowie i Wojniczu - po 2 - wylicza Wojciech Mik, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego w tarnowskim starostwie. Specjalny raport na temat kłopotów z wodą w podtarnowskich gminach trafił do wojewody małopolskiego.

- Obecne problemy nie wzięły się znikąd. Jeżeli ktoś ma jedną studnię, musi liczyć się z tym, że wcześniej czy później tej wody może mu zabraknąć - zauważa Bernard Karasiewicz, burmistrz Ryglic.

Do Lubczy doprowadzono wprawdzie już jedną nitkę wodociągu, ale domy nie są jeszcze do niego podłączone. W sąsiedniej Woli Lubeckiej nie ma nawet hydrantu, dlatego ci, którym brakuje wody, muszą jeździć po nią do sąsiednich miejscowości.

Z powodu braku opadów wyschły nie tylko studnie, ale również rzeki w regionie. Dla przykładu: Biała w Tuchowie ma zaledwie 26 centymetrów, a w Pleśnej niewiele więcej, bo 41 centymetrów. Poziom wody w Dunajcu w Zgłobicach, mimo zrzutów z zapory w Rożnowie, osiągnął również rekordowo niski poziom 110 centymetrów, a w Żabnie - 118 cm. Co ciekawe, piechotą można pokonać Wisłę w Karsach, gdyż rzeka ma tam zaledwie 40 cm głębokości.

Z powodu bardzo niskiego poziomu wody w Dunajcu, do 22 sierpnia włącznie nie będzie kursować prom w Otfinowie w ciągu drogi powiatowej do Dąbrowy Tarnowskiej. To oznacza konieczność nadłożenia kilkunastu kilometrów drogi do mostu w Biskupicach Radłowskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski