Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W święta handel kwitnie

Maciej Pietrzyk
W święta sprzedawać może teoretycznie tylko właściciel sklepu
W święta sprzedawać może teoretycznie tylko właściciel sklepu Piotr Krzyżanowski
Kontrowersje. Właściciele sklepów omijają zakaz sprzedaży, zatrudniając pracowników na tzw. umowy śmieciowe

Nie ma żadnych obaw, że jutro, czyli w dzień ustawowo wolny od pracy, będzie problem ze zrobieniem zakupów. W Krakowie można liczyć na wiele osiedlowych sklepów. I to nie tylko tych najmniejszych.

Handel w święta teoretycznie możliwy jest tylko wtedy, gdy za ladą staje właściciel sklepu. W praktyce w wielu placówkach w takie dni właściciele jednak wypoczywają, a sprzedają zwykli pracownicy.

- To jest, niestety, możliwe, ponieważ zakaz handlu w dni świąteczne dotyczy tylko osób zatrudnionych na umowy o pracę. Jeżeli ktoś posiada umowę o dzieło albo umowę-zlecenie, niestety, nie podlega tym przepisom - tłumaczy Danuta Rutkowska, rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy.

Wielu właścicieli sklepów właśnie w ten sposób próbuje omijać istniejące przepisy - wykorzystując osoby zatrudnione przez siebie na co dzień na tak zwanych umowach śmieciowych (czyli o dzieło i zlecenia) do pracy w dni, które są ustawowo wolne.

- A zdarza się również i tak, że z pracownikami zatrudnionymi na umowę o pracę właściciele sklepu na ten jeden świąteczny dzień podpisują też umowę o dzieło, licząc, że w ten sposób będą mogli obejść zakaz handlu i wszystko będzie zgodne z prawem - mówi Danuta Rutkowska.

Państwowa Inspekcja Pracy podczas dotychczasowych kontroli placówek handlowych w dni świąteczne odnotowała też cały szereg innych przypadków naruszeń zakazu handlu w święta.

- Pojawiały się sytuacje, że pracowały osoby zatrudnione na umowę o pracę albo też sprzedawcy bez jakiejkolwiek umowy - mówi przedstawicielka Państwowej Inspekcji Pracy.

Można więc spodziewać się, że jutro otwarte będą nie tylko niewielkie rodzinne sklepiki, ale też większe placówki, np. te działające pod marką Żabki czy Freshmarketu. Większość z nich ma być czynna przynajmniej od godz. 9 do 19. Poszczególni ajenci mogą jednak wydłużyć ten czas.

Katarzyna Przewęzikowska, menedżer ds. public relations w firmie Żabka, podkreśla, że to sami ajenci powinni w tym czasie sprzedawać w sklepie i sama firma będzie sprawdzać, czy tak rzeczywiście się dzieje.

Ajenci Żabki podkreślają tymczasem, że często jest to niemożliwe. - Będę miał otwarte od godziny 9 do 19, czyli tak jak życzą sobie władze Żabki. Jednak sam nie poradzę sobie ze sprzedażą i dokładaniem towaru. Muszę więc mieć do pomocy przynajmniej jednego pracownika - mówi ajent jednego ze sklepów Żabka w Krakowie.

W niektórych sklepach godziny pracy zostaną wydłużone nawet do godz. 23. - Zakaz handlu? Proszę nie żartować. W ciągu jednego świątecznego dnia sprzedajemy tyle alkoholu, ile normalnie przez cały miesiąc. Właściciel nie odpuści takiego zysku - mówi sprzedawca w jednym ze sklepów Freshmarket.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski