Okazało się, że leżał nieruchomo mocno wyczerpany, ponieważ miał jedną łapę obwiązaną drutem. - Drut wrzynał się w łapę aż do krwi. Musiał to być niesamowity ból. Pies próbując się uwolnić odgryzł sobie kawałek ogona - mówi Włodarczyk.
Drut był tak mocno związany, że zdaniem działaczy towarzystwa nie ma co mówić o przypadkowym zaplątaniu się psa. - To nie były też wnyki. Ktoś to celowo zrobił i porzucił psa na bocznej drodze - mówi Włodarczyk.
Pies to półtoraroczny kundel. Trafił do gabinetu weterynaryjnego, gdzie został uwolniony z potrzasku. Teraz przebywa u jednej z działaczek Towarzystwa. Poszukujemy dla niego nowego domu. Animalsi nie zgłosili sprawy na policję. - To nie ma sensu, bo i tak pewnie nie uda się znaleźć jego właściciela - uważa Mariola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?