Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkołach może zabraknąć miejsca dla siódmych klas

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Część dyrektorów już teraz mówi, że będzie trzeba rozbudowywać szkoły, aby pomieścić w nich osiem klas
Część dyrektorów już teraz mówi, że będzie trzeba rozbudowywać szkoły, aby pomieścić w nich osiem klas Fot. Michał Gąciarz
Edukacja. Rodzice obawiają się, że dzieci będą musiały dokończyć naukę w innej szkole, niż zaczęły.

Choć reforma edukacji rozpocznie się za rok, do tej pory nie wiadomo, w jaki sposób szkoły będą funkcjonowały w okresie przejściowym, przed całkowitym wygaszeniem gimnazjów. Może się okazać, że w przepełnionych już teraz podstawówkach zabraknie miejsc dla siódmych i ósmych klas.

WIDEO: Anna Zalewska: Tak naprawdę gimnazja poddały się same

Źródło: TVN24/x-news

Tego obawiają się rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 31 przy ul. Prusa. - Do naszej szkoły jest więcej chętnych niż miejsc z powodu wysokiego poziomu. Nie wiadomo, jakim cudem mają zmieścić się tu siódme i ósme klasy. Krążą takie informacje, że starsi uczniowie będą musieli zostać przeniesieni do szkoły w pobliżu, która ma znacznie mniej chętnych i niższy poziom - mówi mama jednej z uczennic SP nr 31.

Na razie nikt nie jest w stanie zapewnić rodziców, że tak się nie stanie. - Nie są jeszcze znane szczegółowe przepisy wykonawcze do reformy oświaty - mówi Agata Wosińska, dyrektorka SP nr 31.

To samo słyszymy w magistracie. - Nie możemy jeszcze przygotować nowej siatki szkół, bo nie ma podstaw prawnych, na postawie których możemy to zrobić - tłumaczy Anna Korfel-Jasińska, dyrektorka Wydziału Edukacji Urzędu Miasta.

Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty i współautorka nowej reformy szkolnej, wyjaśnia, że projekt tzw. nowego ustroju szkolnego ma być gotowy 19 września. Wtedy już wstępnie będzie wiadomo, czy np. jedna szkoła podstawowa będzie mogła mieścić się w dwóch osobnych budynkach. - Prawdopodobnie będzie możliwe, aby siódme i ósme klasy były tworzone w budynku po wygaszonym gimnazjum, ale jako oddziały nowej szkoły podstawowej - mówi kurator.

Zapewnia także, że nikt nie zmusi rodziców, aby posyłali dzieci do nowej szkoły, będą więc mogły dokończyć naukę w swojej. O tym, jak to będzie jednak wyglądało w rzeczywistości - zadecydują samorządy.

Rodzice spekulują jednak, że efektem reformy mogą być także trudności z dostaniem się do dobrych szkół podstawowych. Klasy siódme i ósme mogą znacznie ograniczyć liczbę dzieci, które zostaną przyjęte do klas pierwszych. Wtedy rodzicom zostaną gorsze szkoły, w których już teraz jest sporo wolnych miejsc.

Na razie jednak wiadomo tylko tyle, że gimnazja zaczną być wygaszane od września przyszłego roku. Wtedy rocznik, który miałby rozpocząć pierwszą klasę gimnazjum, zamiast tego znajdzie się w siódmej klasie podstawówki.

Szczegóły reformy znajdą się w ustawie o nowym ustroju szkolnym, która za kilka miesięcy ma zostać przyjęta przez Sejm. Po jej podpisaniu samorządy będą mogły decydować, które gimnazjum przekształcić, a które zlikwidować.

Część dyrektorów szkół nie widzi problemu z wdrożeniem reformy. - Nasza szkoła jest już teraz przepełniona, ale spodziewam się, że część dzieci trafi do nowej szkoły podstawowej, która może zostać utworzona w budynku po Gimnazjum nr 24 Józefa Montwiłła-Mireckiego. Tam dawniej działała podstawówka, zanim została przekształcona w gimnazjum - mówi Andrzej Moskal, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 40 na Ruczaju.

O to, gdzie zmieszczą się siódme i ósme klasy, martwi się już natomiast Paulina Serednicka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 34 przy ul. Urzędniczej, jednej z najlepszych w Krakowie. - Teraz mamy wolną jedną salę lekcyjną. W przyszłym roku dzieci jeszcze się pomieszczą, bo dojdą tylko siódmoklasiści, potem, gdy pojawi się też ósma klasa, może być już duży problem. Zastanawiam się, czy nie trzeba będzie rozbudowywać szkoły - mówi Paulina Serednicka. Placówka będzie musiała także zdobyć pieniądze na utworzenie pracowni fizyki i chemii: w młodszych klasach nie były potrzebne, ale dla starszych będą konieczne.

Rodzice i nauczyciele nie wiedzą dokładnie, co ich czeka w najbliższych latach. Które z gimnazjów zamienią się w licea, a które w podstawówki?

Teoretycznie sytuacja powinna być prosta, ponieważ szkoły powrócą do systemu sprzed kilkunastu lat. Od tego czasu jednak dużo się zmieniło. Część krakowskich szkół podstawowych została zlikwidowana, w efekcie czego w sąsiednich powiększyła się liczba uczniów. Są szkoły, które z trudem znajdują uczniów, gdyż mają niski poziom i mieszczą się na starych osiedlach, gdzie jest mało rodzin. Z kolei inne przeżywają prawdziwe oblężenie i już teraz mają więcej chętnych, niż mogą pomieścić.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski