W szkołach zabraknie pierwszoklasistów

Ponieważ nie ma już obowiązku posyłania do szkoły sześciolatków, do I klasy pójdą ci uczniowie, którzy przed rokiem, z różnych powodów, pozostali w przedszkolach. Naukę rozpoczną też sześciolatki, których rodzice podejmą taką decyzję. Takich przypadków nie jest jednak wiele.

Na największą grupę pierwszaków mogą liczyć z Szkole Podstawowej nr 1 w Proszowicach, gdzie w tej chwili do klasy I jest zapisanych 29 dzieci. - Ponieważ w pierwszej klasie nie może być więcej niż 25 uczniów, będziemy musieli stworzyć dwie małe klasy po 14 i 15 dzieci - mówi zastępca burmistrza Proszowic, Iwona Latowska.

Do tej pory w „jedynce” z reguły powstawało co roku po pięć oddziałów klas pierwszych, liczących ponad 20 uczniów każdy. To oznacza, że może być problem ze znalezieniem odpowiedniej ilości godzin dla wychowawców, którzy w czerwcu zakończą pracę z trzecioklasistami. Alternatywą w tym przypadku może być skierowanie ich do pracy z przedszkolakami. W związku z brakiem rekrutacji do pro-szowickich przedszkoli samorządowych (gdzie nie ma miejsc), gmina zamierza utworzyć dodatkowe oddziały przedszkolne w „jedynce”.

W pozostałych szkołach na terenie gminy pierwszaków jest jeszcze mniej. Dwunastka dzieci zamierza uczyć się w Ostrowie. Odrębną klasę prawdopodobnie uda się również utworzyć w Klimontowie. Liczyłaby 9 uczniów.

Natomiast w Kościelcu zapisanych jest czterech uczniów, w Żębocinie dwóch, a w Szczytnikach - ani jeden. W tym pierwszych przypadkach prawdopodobnie klasy pierwsze trzeba będzie połączyć z drugimi. - Jestem przeciwniczką łączenia klas, ale w tym wypadku chyba nie mamy innego wyjścia - mówi Iwona Latowska.

W tej chwili nie wiadomo jeszcze, jak ta sprawa odbije się na liczbie nauczycielskich etatów na kolejny rok szkolny. Iwona Latowska powiedziała nam, że w każdym przypadku będzie chciała to omówić podczas spotkań z radami pedagogicznymi, które mają się odbyć przed 20 kwietnia.