Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tatarskiej osadzie

Redakcja
Fot. Autorka
Fot. Autorka
Dzieje Krymu, w XIII wieku zawładniętego przez Złotą Ordę, to głównie historia Tatarów, jego głównej nacji. Ale tragedia tego narodu, zapoczątkowana w 1944 r. masowym wysiedlaniem do republik azjatyckich, sprawiła, że wracający od lat 80. ubiegłego wieku ich potomkowie teraz stanowią ledwie 15 procent mieszkańców półwyspu.

Fot. Autorka

KRYM. Białe, wyszczerbione skalne zęby Aj-Petri to prastara rafa powstała ze skamieniałych koralowców morza okresu późnojurajskiego, kiedy to półwysep Krymu dopiero się formował

Nie zobaczy się więc powszechnych niegdyś na Krymie tatarskich chutorów, a jednym z nielicznych miejsc zamieszkanych wyłącznie przez Tatarów jest Aj-Petrińska Jajła, najbardziej na południe wysunięta część Gór Krymskich, których ściany opadają ku morzu urwistymi przylądkami. Na długości 150 kilometrów łańcuch ich wyniosłych szczytów sięga ponad 1200 m n.p.m., co równa się niemal ich wysokości względnej, stercząca zaś nad Ałupką urwista, przypominająca twierdzę góra Aj-Petri (1233 m n.p.m.) jest najpopularniejszym elementem krymskiego wybrzeża.
Każdego dnia autobusy z Ałupki wywożą turystów na nieznaczne obniżenie ogromnego płaskowyżu. Pnąca się po stoku droga, niedostępna przez kilka zimowych miesięcy, to 20-kilometrowy, niekończący się ciąg ostrych serpentyn. Potem w pół godziny można dojść do szczytu. Od 1987 r. z Ałupki na Aj-Petri kursuje też kolejka linowa, określana jako cud sowieckiej techniki. Wahadłowo obsługują ją kabiny o wadze 1,5 tony, zabierające jednorazowo 35 osób. Pasażerowie są liczeni przy wejściu, a dla pewności liczenie niekiedy odbywa się powtórnie.
Wagoniki pokonują 1000 m wysokości nim sięgną szczytu. Dwuodcinkowa trasa liczy ponad trzy kilometry, a dostarcza naprawdę unikalnych przeżyć. Zwłaszcza górny odcinek długości 1670 m wymaga mocnych nerwów i odporności na ekspozycję. W końcowym jego przebiegu nie ma bowiem ani jednej podpory, a mechanizm pracuje na zasadzie windy: wolno, metr za metrem wagonik wciągany jest niemal pionowo w górę, zbliżając się do skały. Piski strachu i słowa modlitwy dają się słyszeć nad najgłębszą przepaścią, a przed najbardziej stromym podjazdem, gdy wagonik na chwilę zawisa, a konstrukcja złowieszczo zaskrzypi. Rzeczywiście - trudno powstrzymać emocje. Zdarza się, i to wcale nie rzadko, że śledzący z dołu trasę wiszącej między niebem a ziemią kabiny rezygnują z tak wątpliwej przyjemności. Ale kolejki do kas i tak są olbrzymie, i trzeba w nich odstać 1,5 - 2 godzin.
Gdy na wybrzeżu jest wiosennie ciepło i kwitną już migdałowce, na górze temperatura zmienia się zaskakująco gwałtownie. Jest tylko kilka kresek powyżej zera i niewiarygodnie mocno wieje. Jak okiem sięgnąć goła trawiasta równina, z której tylko gdzie niegdzie wyrastają zdeformowane wiatrem karłowate sosny. Szczytowe partie Aj-Petri, jak i całych Gór Krymskich, tworzą bowiem bezleśne płaskowzgórza, tak zwane jajły, utworzone z łupków, piaskowców i wapieni, pełne grot, jaskiń i zapadlisk krasowych. Surowy klimat tych bezwodnych wysoczyzn, niskie temperatury i przenikliwy wiatr wytrzymują tylko, jak widać, Tatarzy, skoro tu, na tej wysokości założyli osadę.
Białe, wyszczerbione skalne zęby Aj-Petri to prastara rafa powstała ze skamieniałych koralowców morza okresu późnojurajskiego, kiedy to półwysep Krymu dopiero się formował. Przy sprzyjającej pogodzie z jej wysokości widoki nie mają sobie równych: panorama wybrzeża ciągnie się od przylądka Marsjan, aż po przylądek Aj-Todor. Ale kiedy mgła i chmury - raz po raz - zasnuwają widoczność, a ziąb przenika do kości, turyści szukają schronienia w tatarskim obozowisku. A czego tam nie ma!
Rozłożone wzdłuż niby uliczek drewniane budy, stragany i namioty tworzą orientalny targ... albo raczej: jarmark cudów, gdzie można znaleźć nawet to, czego się najmniej spodziewa. Na przykład czapki: od filcowych do sauny (aby się dobrze wypocić), po futrzane i typowo tatarskie - kolorowe, z naszywanymi paciorkami. Skóry zwierząt i uszyte z nich futra. Różne elementy miejscowego stroju, a wśród nich piękne tuniki, ażurowe chusty połyskujące cekinami i całe mnóstwo szklanej biżuterii. Są regionalne pamiątki. Za opłatą można sfotografować się w oryginalnej jurcie lub w niemieckich samochodach z lat II wojny światowej (z dobrze widoczną swastyką), a dorzucając hrywien - w kompletnym hitlerowskim mundurze. Opodal na wspólne zdjęcie czeka niedźwiadek, lwiątko, kobry i drapieżne ptaki. Jest też lama i dwugarbne wielbłądy przywdziane w orientalne kapy. Chętni mogą dosiąść tatarskiego konia i pod okiem janczara poćwiczyć jazdę, zaś za kilkaset hrywien mogą nawet stać się posiadaczem małego lamparta lub szakala... Po targowisku przelewają się tłumy. A choć jest bardzo drogo, wielu korzysta z tak niezwyczajnych atrakcji.
Gastronomia zajmuje odrębne uliczki. Beczułki z rozmaitymi krymskimi winami stoją przy każdym niemal straganie. Dla degustacji i zakupu. Pod wielkimi rożnami i kotłami z tatarskimi specjałami, pachnącymi i zagadkowo wyglądającymi, żarzy się ogień. Właściciele zachęcają do posilenia się w ich restauracji przy stolikach ustawionych na podestach i obłożonymi poduchami, wśród których posiłek spożywa się w pozycji półleżącej, od czasu do czasu pykając nargilę.
Tatarskie przysmaki reprezentuje znakomicie doprawiona dymłama - zupa z kawałkiem baraniny, ziemniakiem, papryką, ogórkiem, marchewką i dużą ilością zielonej pietruszki. A także płow, czyli ryż z mięsem baranim, obficie doprawiony m.in. nasionami kopru, dobrze smakują soczyste szaszłyki z baraniny, faszerowane ryżem papryki, pikantne bakłażany zapiekane z czosnkiem, rosół z baraniny z papryką i czebureki - duże pieczone pierogi z mięsnym farszem. Ceny wygórowane, toteż ulegając apetytom niektórzy wychodzą z opustoszałą kieszenią. Ale co tam! Przynajmniej krymskie podróże wspominać będą dłużej.
Krystyna Słomka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski