W tym miejscu ma być nowe lądowisko

Miejsce, gdzie powstać ma lądowisko dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Fot. Katarzyna Hołuj

Na razie wniosek powiatu myślenickiego, zgłoszony do Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko", po ocenie merytorycznej I stopnia znalazł się na liście podstawowej. Ocena II stopnia nastąpi w Wydziale Funduszy Europejskich Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Od tego będzie zależało, czy powiat uzyska dofinansowanie na realizację inwestycji. Chodzi o kwotę ok. 1 mln 100 tys. zł, co stanowi 85 proc. jej wartości. Reszta byłaby pokryta z własnego budżetu.

Inwestycja warta prawie 1 mln 300 tys. zł przewiduje budowę lądowiska w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala. Ma ono mieć powierzchnię 25 na 20 metrów. Sama powierzchnia do lądowania ma mieć wymiary 15 na 15 metrów i będzie utwardzona. Wokół niej ma znaleźć się pas zieleni, a za nim opaska wybrukowana kostką (z wbudowanym oświetleniem). Plac będą oświetlały jupitery włączane przez załogę śmigłowca, który będzie chciał tu lądować. Dodatkowo mają tam być urządzenia pomocne w ustaleniu ścieżki podejścia (APAPI), maszt wiatrowy i maszt z latarnią.

Na nowym lądowisku eurokoptery (z takiego sprzętu korzysta Lotnicze Pogotowie Ratunkowe) będą mogły lądować zarówno w dzień, jak i w nocy. Obecne lądowisko zlokalizowane przy zakopiance nie spełnia wymogów dla lądowania w nocy.

Jak wynika z rozporządzenia ministra zdrowia z marca 2007 roku w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego, szpital posiadający SOR powinien również mieć lądowisko sanitarne - w takiej odległości od oddziału, aby pacjentów ze śmigłowca można było przetransportować tam bez udziału dodatkowych środków transportu sanitarnego (to samo dotyczy drogi odwrotnej, czyli z SOR-u do śmigłowca.

Lądowisko będzie usytuowane za głównym budynkiem szpitala (od strony południowej). Na tę stronę wychodzą okna szpitalnych oddziałów. Jego sąsiedztwo, jak jednak zapewnia dyrektor szpitala Adam Styczeń, nie będzie uciążliwe ani dla pacjentów, ani dla personelu szpitala. Ewentualne niedogodności wynikłe przy lądowaniu lub starcie maszyny zostaną - jak spodziewa się dyrektor przyjęte ze zrozumieniem - gdyż taki transport dotyczy pacjentów w stanach zagrożenia zdrowia i życia.

Lot śmigłowcem z Myślenic do Krakowa trwa 10 minut. Transportuje się w ten sposób pacjentów z urazami wielonarządowymi (po wypadkach), ale też tych z zawałami lub udarami. Celem najczęściej są krakowskie szpitale specjalistyczne, zdarza się jednak, że pacjenci z zawałami transportowani są do Nowego Targu, ze względu na istniejący tam oddział kardiologii inwazyjnej.

Katarzyna Hołuj