MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W ujęciu wody dla wsi znaleziono bakterie z grupy coli i Escherichia

Redakcja
Czyszczenie studni na ujęciu, zbiornika i sieci będzie trwało, dopóki bakterie nie znikną całkowicie Fot. Anna Szopińska
Czyszczenie studni na ujęciu, zbiornika i sieci będzie trwało, dopóki bakterie nie znikną całkowicie Fot. Anna Szopińska
Mieszkańcy co prawda organoleptycznie nie poczuli różnicy w jakości wody, ale przeprowadzone przez nowotarską Stację Sanepid badanie tego, co płynie w czarnodunajeckim wodociągu, wykazało skażenie bakteriami kałowymi z grupy coli, w tym Escherichia coli. Nie tymi jednak, które powodują biegunkę krwotoczną.

Czyszczenie studni na ujęciu, zbiornika i sieci będzie trwało, dopóki bakterie nie znikną całkowicie Fot. Anna Szopińska

CZARNY DUNAJEC. Nie jest to bakteria z północnych landów Niemiec, ale ujęcie zostało wyłączone decyzją administracyjną

Próbki wody z kilku punktów odbioru w różnych obiektach na terenie Czarnego Dunajca zostały pobrane 7 czerwca.

- Badania takie prowadzimy zawsze, ilekroć przy większej ilości opadów mamy podejrzenie, że w niektórych ujęciach może dojść do skażenia wody - mówi Jolanta Bakalarz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Nowym Targu. - Czarny Dunajec posiada tzw. ujęcie infiltracyjne, składające się z czterech studni o głębokości 7 metrów i zbiornika o pojemności 150 metrów sześciennych, zasilane z potoku Czarny Dunajec, który płynie i może ulec skażeniu na trasie od Kościeliska. Woda jest tam uzdatniana podchlorynem sodu. Ponieważ cztery lata temu - po nawałnicy i zalaniu szamb w Kościelisku - doszło do podobnego skażenia czarnodunajeckiego ujęcia, a tym razem mieliśmy do czynienia z silnymi opadami i oberwaniem chmury w Poroninie - zachodziło podejrzenie, iż bakterie mogą znów znaleźć się w ujęciu. I rzeczywiście były. Z taką ilością środek dezynfekcyjny widocznie sobie nie poradził. Są to bakterie pochodzenia kałowego, które dość często występują na naszym terenie. Kontakt z nimi może powodować dolegliwości żołądkowe, ale od razu zrobiliśmy rozeznanie w okolicznych ośrodkach zdrowia i na razie nikt nie zgłaszał się z takimi objawami. Uważamy, że gdzieś powyżej ujęcia dla Czarnego Dunajca ktoś wylał ścieki bytowe i to jest przyczyną skażenia.

Badania trwały do czwartku, wtedy też Sanepid powiadomił o wynikach gminę i ujęcie zostało natychmiast zamknięte.

Decyzja administracyjna zakazuje pobierania wody z czarnodunajeckiego wodociągu do czasu, aż bakterie całkowicie nie znikną z infiltracyjnego ujęcia, ze zbiornika i z sieci. Już wczoraj na ujęciu działała firma wynajęta przez gminę do czyszczenia zbiornika i płukania sieci. Druga firma wczoraj od popołudnia zajmowała się dostarczeniem pitnej wody do obiektów i punktów poboru. Tym, co płynie w sieci można było tylko spłukiwać toalety. Woda z ujęcia absolutnie nie nadawała się do celów spożywczych i do przygotowania żywności.

- Po telefonie z Sanepidu od razu wyszedł komunikat, specjalistyczna firma już chloruje zbiornik - mówi sekretarz gminy, Michał Jarończyk. - Woda zaopatrująca ujęcie z potoku Czarny Dunajec przechodzi przez rów nawadniający i dostaje się do zbiornika. Potok czarny Dunajec zasilany jest przez wiele mniejszych, choć czasem obfitych dopływów. Ponieważ takie ujęcie jest bardzo wrażliwe na zanieczyszczenia wód powierzchniowych, a nie da się ukryć, że co jakiś czas pewna grupa ludzi pozbywa się ścieków, wlewając je do potoku - byliśmy właśnie na etapie przygotowywania studni w Podczerwonem. Byłaby to już studnia o głębokości 100 metrów, czerpiąca wodę z innej warstwy wodonośnej. Bo jakość tej pobieranej przez infiltrację bynajmniej się nie poprawia.

To byłoby rozwiązania docelowe, a na razie trzeba stosować rozwiązania awaryjne: mieszkańcy zostali poproszeni o zgłaszanie, gdzie należałoby ulokować kilka punktów poboru wody i komu potrzebne są dostawy. Beczkowozy zostały uruchomione wczoraj po południu.
Z czarnodunajeckiego wodociągu korzysta ok. 300 gospodarstw domowych, do tego dochodzi ok. 30 większych obiektów użyteczności publicznej lub zakładów, w tej liczbie szkoły. Szkolne stołówki - pełniąc tylko rolę jadalni - bazują na posiłkach dostarczanych z zewnątrz. Jedyna kuchnia przygotowanie posiłków na czas wyłączenia ujęcia przeniosła do innej miejscowości.

Dramatu z brakiem wody nie ma dlatego, że prawie wszystkie gospodarstwa - oprócz wodociągu - posiadają własne studnie i w przypadkach takich, jak skażenie mogą się przełączyć na inne jej źródło. Ale życie w centrum gminy uległo pewnej dezorganizacji.

Anna Szopińska

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski