W US Open znów Williams, tym razem Venus

(SAS)

 Przed rokiem mistrzynią US Open w grze pojedynczej kobiet była Serena Williams, w sobotę tytuł na kortach Flushing Meadows wywalczyła jej starsza o 10 miesięcy siostra Venus.
 Finał rozpoczął się z prawie dwugodzinnym opóźnieniem z powodu opadów deszczu.
 W pierwszym secie prowadzenie 4-1 objęła Davenport, dwukrotnie przełamując podanie młodszej o cztery lata rywalki. Wykorzystała serwisowe problemy Williams.
 Od szóstego gema sytuacja na Arthur Ashe Stadium zupełnie się odwróciła. Poważne kłopoty z pierwszym podaniem miała Davenport, a jej asekuracyjny drugi serwis stawał się łatwym celem dla czarnoskórej Williams, która kończyła większość piłek bezpośrednio z returnu. Davenport popełniła cztery podwójne błędy serwisowe. Venus wygrała więc pięć gemów z rzędu i całą partię do 4.
 Drugi set rozpoczął się od obustronnych przełamań, do stanu 2-2. Później zawodniczki wygrywały swoje gemy serwisowe, chociaż - wraz z upływem czasu - popełniały coraz więcej niewymuszonych błędów, a ich wymiany były coraz krótsze. Przy stanie 5-5 Davenport nie wykorzystała dwóch szans na wygranie gema przy serwisie rywalki, a następnie przegrała kolejnego już przy pierwszej piłce meczowej.
 - W Wielkim Szlemie wszystko się może zdarzyć, dlatego cały czas trzeba być bardzo skoncentrowanym na grze - powiedziała podcza ceremonii końcowej Williams. - To sprawia, że każde zwycięstwo w takim turnieju nabiera szczególnej wartości.
 W finale singla mężczyzn, który rozpoczął się w nocy czasu europejskiego, spotkali się Amerykanin Pete Sampras i Rosjanin Marat Safin.
 Gra pojedyncza kobiet: półfinały - Venus Williams (USA, 3) - Martina Hingis (Szwajcaria, 1) 4-6, 6-3, 7-5, Lindsay Davenport (USA, 2) - Jelena Dementiewa (Rosja) 6-2, 7-6 (7-5); finał - V. Williams - Davenport 6-4, 7-5.
 Gra pojedyncza mężczyzn: półfinały: Pete Sampras (USA, 4) - Lleyton Hewitt (Australia, 9) 7-6 (9-7), 6-3, 7-6 (7- 5), Marat Safin (Rosja, 6) - Todd Martin (USA) 6-3, 7-6 (7-4), 7-6 (7-1).