Beniaminek spisywał się znakomicie. Nie należy tego traktować w kategorii sensacji, bowiem w zespole są doświadczeni piłkarze, ze stażem w wyższych ligach.
– Z wyników jestem bardzo zadowolony – mówi trener węgrzcan Michał Wiącek. – Niektórzy całą jesień oceniają przez pryzmat tego, że przegraliśmy z Michałowianką i nie prowadzimy w tabeli. A przecież, choć jesteśmy beniaminkiem, wygraliśmy 11 z 13 spotkań. Naszym podstawowym celem przed sezonem było utrzymanie się.
O to w Węgrzcach już zupełnie nie muszą się martwić. Raczej wypada się zastanowić, czy zespół byłby gotowy na grę w IV lidze.
– Rozmawiałem z prezesem, nie będzie ciśnienia na awans. My dopiero co awansowaliśmy do „okręgówki”, a czwarta liga to duże wyzwanie nie tylko sportowe, ale i organizacyjne – mówi Wiącek. – Oczywiście nikt nie zabroni drużynie walczyć, jeśli będzie szansa, to z niej skorzystamy. Celem dla nas jest teraz zajęcie miejsca w czołowej piątce.
Jak mówi trener, siłą drużyny był kolektyw i atmosfera w zespole. – To, że Mateusz Kubiak strzelił 18 bramek (jest liderem klasyfikacji strzelców – przyp.), to także zasługa innych zawodników, którzy mu te okazje wypracowali. Pochwalić trzeba cały zespół, także za styl gry i za podejście do treningów, bo na każdych zajęciach było średnio 20-22 zawodników – dodaje Wiącek.
– Chciałbym utrzymać dotychczasowy skład, gdyż drużyna nie miała słabych punktów. Jeśli któryś z piłkarzy będzie chciał spróbować sił w wyższej lidze, to nie będziemy mu robić problemów z odejściem i poszukamy zastępców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?