MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W WTA Finals Agnieszka Radwańska lepsza od Petry Kvitovej [WIDEO]

(AGA)
Tenis. Od zwycięstwa rozpoczęła Agnieszka Radwańska udział w turnieju WTA Finals w Singapurze (pula nagród 6,5 miliona dolarów). W meczu Grupy Białej krakowianka pokonała Czeszkę Petrę Kvitovą 6:2, 6:3.

Wczoraj w Singapurze faworytki przegrywały. Najpierw Rosjanka Maria Szarapowa dość nieoczekiwanie uległa Dunce polskiego pochodzenia Karolinie Woźniackiej 6:7, 7:6, 2:6. Mecz trwał 3 godziny i 13 minut, a stał na najwyższym poziomie (każdy z dwóch pierwszych setów to ponad godzina walki).

Później krótsze (półtorej godziny), ale także piękne widowisko i mnóstwo świetnych zagrań, zaprezentowały kibicom Radwańska i Kvitova. W sześciu wcześniejszych pojedynkach obu tenisistek Agnieszka wygrała tylko raz. Jedyne do wczoraj zwycięstwo odniosła również w rundzie grupowej WTA Finals (impreza wcześniej znana była pod nazwą WTA Championships) dwa lata temu. W tym turnieju obie zawodniczki grały ze sobą bardzo często, również w trzech poprzednich edycjach.

Tym razem polska tenisistka znalazła sposób na dwukrotną mistrzynię wielkoszlemowego Wimbledonu. Dłuższa przerwa w rozgrywkach i spokojny trening dobrze zrobiły naszej tenisistce. Krakowianka w pięknym stylu wypunktowała Czeszkę. Grała jak w transie, a Kvitova sporo się myliła, zwłaszcza w pierwszej partii. W tym secie, trwającym 40 minut, Agnieszka popełniła tylko 4 niewymuszone błędy, rywalka aż 24. Atomowe leworęczne serwisy Czeszki nie robiły na naszej zawodniczce większego wrażenia, choć kilka razy rywalce udało się nimi postraszyć.

Polka była regularna, spokojna, kiedy się dało – atakowała. W pierwszym secie przełamała Kvitovą, wychodząc na prowadzenie 4:2. Następnie wygrała swoje podanie i było już 5:2. Kolejny gem też padł łupem krakowianki, która wzięła pierwszą partię.

W drugim secie było jeszcze więcej emocji. To Czeszka przełamała Agnieszkę i prowadziła 3:2. Odpowiedź była natychmiastowa: powrotne przełamanie i remis. W tej partii Kvitova poprawiła grę, mniej się myliła, ale Radwańska robiła swoje. Przy stanie 4:3 to ona przełamała rywalkę i prowadziła już 5:3. Następnie przy swoim serwisie nie zmarnowała szansy, choć wygrała dopiero po trzecim meczbolu.

Radwańska objęła prowadzenie w swojej grupie, a kolejny pojedynek czeka ją jutro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski