Krzysztof Żmudka zaliczył hat-tricka. Fot. Jerzy Zaborski
V LIGA PIŁKARSKA. Garbarz w efektownym stylu przypieczętował awans
Trener Zdzisław Janik podkreśla, że w takich spotkaniach istotne jest szybkie i skuteczne otwarcie. Pod tym względem dla Garbarza ten mecz nie mógł ułożyć się lepiej. Minęło ledwie 5 minut, a gospodarze zdobyli dwa gole. - Od początku byliśmy stroną dominującą. Zawodnicy podeszli do meczu bardzo mocno zdeterminowani. Co ważne, nasza przewaga szybko przełożyła się na konkrety. Dwa szybko zdobyte gole na pewno pozwoliły nam na dalszą spokojną grę - mówi szkoleniowiec Garbarza.
Jego podopieczni po dwóch golach autorstwa Sławomira Pudy i Krzysztofa Żmudki nie zamierzali jednak rezygnować z poprawienia wyniku. Swój dzień miał Żmudka, który w spotkaniu trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Do przerwy zdobył jeszcze jednego gola i od jego trafienia także zaczęła się druga część meczu. W ten sposób napastnik Garbarza ustrzelił hat-tricka.
Swojej szansy szukała również Słomniczanka, ale - jak zwykle solidna w defensywie - drużyna gospodarzy nie pozwoliła jej na wiele, chociaż do przerwy przyjezdnym raz udało się ją zaskoczyć. Tymczasem zembrzycka drużyna do przerwy mogła pokusić się przynajmniej jeszcze o jedną bramkę. Czwarty gol na początku drugiej połowy wspomnianego Żmudki przesądził ostatecznie sprawę. Wynik zaś ustalił Marcin Pęczek z karnego, który sędzia podyktował za faul na Łukaszu Pudzie.
W ten efektowny sposób Garbarz przypieczętował awans do IV ligi. - Radość jest wielka, bo przecież w stawce drużyn walczących o awans wiele przed sezonem miało od nas wyższe notowania. Garbarz okazał się "czarnym koniem" i bardzo się z tego cieszymy. Naszą siłą był kolektyw i duże zaangażowanie wszystkich zawodników - podkreśla trener Janik.
Obserwatorzy zauważyli również zmianę stylu gry Garbarza w porównaniu z rundą jesienną. Drużyna z Zembrzyc w rundzie rewanżowej nie tylko nadal solidnie prezentuje się w defensywie, ale również zaczęła strzelać więcej bramek. O ile w całej pierwszej rundzie jej zawodnicy zdobyli tylko 18 goli, to w 13 meczach wiosennych mają na koncie już 28 goli. Nic przy tym, jak napisaliśmy nie stracili na grze tyłach, bo jesienią stracili 8 goli, a w tej części rozgrywek - jak dotąd - 7. Pod tym względem skuteczności gry tyłach są zdecydowanie najlepszym zespołem rozgrywek w V lidze krakowsko-wadowickiej.
W Zembrzycach mogą już zacząć świętować, ale zapewne podopieczni trenera Janika nie zrezygnują z poprawienia swojego dorobku w ostatnich dwóch meczach - najpierw na wyjeździe ze Skawą i na koniec sezonu u siebie z Wróblowianką.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?