18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wach myśli o próbce "B"

Redakcja
Od lewej: Mariusz Wach, prezydent federacji WBC José Sulaimán i Mariusz Kołodziej FOT. GLOBAL BOXING
Od lewej: Mariusz Wach, prezydent federacji WBC José Sulaimán i Mariusz Kołodziej FOT. GLOBAL BOXING
BOKS. Pięściarz unika swojego promotora Mariusza Kołodzieja, ale kontaktuje się z amerykańskim menedżerem.

Od lewej: Mariusz Wach, prezydent federacji WBC José Sulaimán i Mariusz Kołodziej FOT. GLOBAL BOXING

ROZMOWA z MARIUSZEM WACHEM, krakowskim bokserem wagi ciężkiej.

- Jak skomentuje Pan sankcję zawieszenia w prawach zawodnika na rok i grzywnę 5 tysięcy euro zaproponowaną przez Niemiecką Federację Boksu?

- Sprawa jest w toku postępowania. Chcemy powalczyć o łagodniejszy wymiar kary, ale więcej szczegółów będę znał w ciągu kilku dni. Rozmowy toczą się z moim współpromotorem Jimmym Burchfieldem z grupy CEO. W mediach dowiedziałem się, że mój menedżer Mariusz Kołodziej mówił, iż zbadanie próbki "B" to koszt około 30 tysięcy dolarów. Po rozmowach z Jimmym okazuje się, że jest to trochę niższa kwota, więc pewnie zainteresujemy się sprawą.

- Kara ma obowiązywać tylko na terenie Niemiec?

- Nie dysponuję wiedzą, czy będę zawieszony tylko w jednym kraju. Decyzje podejmą też federacje, których pasy były w puli walki z Kliczką. Dlatego Jimmy zdeklarował się, że obdzwoni federacje i sprawę wyjaśni do końca.

- Trwa impas w relacjach Pana z Kołodziejem. Dlaczego?

- Czasami tak jest... Zawsze wspominam, że bardzo dużo zawdzięczam Kołodziejowi i jego grupie Global Boxing. Przez dwa lata doprowadzili mnie do najważniejszej walki w życiu. Z drugiej strony zostało powiedziane o kilka słów za dużo. On uniósł się honorem i ambicją, ja również i stąd ta sytuacja. Sprawy na pewno będą musiały się rozwiązać, bo mamy kontrakt, który trzeba respektować.

- Czekają na Pana propozycje walk z dobrymi rywalami.

- Każdy promotor teraz wie, że stać mnie na naprawdę dobre walki. Mam propozycję nie tylko od swoich promotorów, ale także od innych menedżerów, którzy w luźnych rozmowach składają mi oferty. Na brak ciekawych opcji nie mogę narzekać.

- Kołodziej mówi, że ponad 2 lata temu był Pan zostawiony na pastwę losu. Teraz doradcy zaczęli mieszać Panu w głowie.

- Jest też druga strona medalu. Gdy wyszła afera dopingowa, nie miałem żadnego wsparcia ze strony Kołodzieja. Zero telefonu z pytaniem, jak się czuję i czy sobie radzę. Co do doradców, to człowiek uczy się na błędach. Wcześniej ufałem tylko jednej osobie, a teraz mam ludzi, którzy w wielu sprawach mi pomagają. Ostatecznie to ja podejmuję samodzielnie decyzje.

- Na 15 stycznia miał Pan wykupiony lot do North Bergen.

- Po co miałem lecieć, skoro nie mam wyleczonej nogi? Wolę posiedzieć z rodziną i przypilnować swoich spraw w Polsce.

- O decyzji nie poinformował Pan promotora.

- Przecież mówiłem o tym już wcześniej za pośrednictwem różnych mediów...

- Ale wypadało bezpośrednio dać znać Kołodziejowi.

- Myślami byłem gdzie indziej. Miałem ważniejsze sprawy niż wysłanie SMS, że nie polecę.

Rozmawiał ARTUR GAC

***

ROZMOWA z MARIUSZEM KOŁODZIEJEM, współpromotorem Mariusza Wacha i szefem grupy Global Boxing.

- Za stosowanie dopingu Niemiecki Związek Bokserski zaproponował Mariuszowi Wachowi roczną dyskwalifikację i niewielką karę finansową.
- Teraz czekamy na decyzje wszystkich federacji, których mistrzowskie pasy były w puli walki z Władimirem Kliczką. Ich stanowisko mamy poznać do końca tygodnia.

- Jeśli wszystkie federacji wydadzą niekorzystny werdykt, mogą zablokować karierę Wacha na skalę światową?

- Trudno wyrokować, najpierw trzeba poznać sankcje. Teoretycznie może być tak, że zostanie wyjęty z notowań wszystkich zainteresowanych federacji i będzie miał zakaz toczenia jakichkolwiek walk, które są przez nie sankcjonowane. Na razie Mariusz musi jasno wypowiedzieć się, co chce zrobić z możliwością zbadania próbki "B".

- Skoro próbka "A" nie pozostawiła złudzeń, jest sens trwonić pieniądze?

- To zależy już od niego.

- Zakładając karencję tylko na terenie Niemiec, są oferty walk dla Wacha?

- Oczywiście, takich propozycji "od zaraz" dostałem kilka. Chodzi o gale w Ameryce, a także w Europie. Teraz Mariusz musi postanowić, czy nadal chce być bokserem. Obecnie tego nie wiem, bo ostatni raz rozmawialiśmy na początku grudnia.

- Relacje między Panem i pięściarzem bardzo się popsuły.

- Nie ma co mówić o relacjach, tylko zawodnik musi być zainteresowany swoją karierą. Powinien przede wszystkim powiedzieć, co chce robić. Nie do mnie należy dyktowanie mu zachowań, bo decyzję musi podjąć w zgodzie z samym sobą. Ja mogę organizować walki i gale, ale skoro nie zgłasza mi gotowości, mija się to z celem.

- Jak Pan zareagował, gdy Wach nie poleciał do USA, a wybrał się potrenować do Krynicy Zdrój?

- Mamy amatorów i profesjonalistów. Nasze działania określają, do której grupy się zaliczamy. Jeśli radzisz się ludzi, którzy z promocją w boksie nie mają wiele wspólnego, masz gotową odpowiedź. Ja zrealizowałem swoje zadania, w 2 lata zrobiłem z Wacha "coś", podniosłem go w rankingach i doprowadziłem do walki o mistrzostwo świata.

- Pracujący w Global Boxing James Ali Bashir, drugi trener Władimira Kliczki, jest chętny zająć się Polakiem?

- Jest bardzo zainteresowany. Przy odpowiednim przygotowaniu widzi w nim kandydata do pokonania w rewanżu Kliczki.

- Czy Wach na suplementach złożonych wyłącznie z dozwolonych środków stanie się pięściarzem gorszym o dwie klasy niż w walce z Kliczką?

- Nie sądzę, żeby doping mógł działać w ten sposób. Mentalnie to zrównoważony chłopak, a kwestia siły u naturalnego "ciężkiego" zależy od rodzaju przygotowań i treningów.

Rozmawiał ARTUR GAC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski