Mariusz Wach wróci na ring Fot. Andrzej Banaś
Decyzja Niemieckiej Federacji Bokserskiej (BDB) oznacza, że pięściarz z Wolicy będzie na cenzurowanym do 10 lipca. Dzień później może już stoczyć 29. zawodowy pojedynek. - W tej sprawie ludzie powielają nieprawdziwe informacje. Wcale nie groziło mi zawieszenie na rok, rzekomo złagodzone na osiem miesięcy. To samo dotyczy grzywny finansowej, która od początku wynosiła 10 tys. euro - wyjaśnia Wach i dodaje: - Cała sytuacja świadczy o tym, że wykryto u mnie śladowe ilości niedozwolonej substancji. Gdyby Niemcy mieli pewność, że świadomie sięgnąłem po doping, byliby wobec mnie bardziej zdecydowani - twierdzi. Niebawem głos w tej sprawie zabiorą federacje amerykańskie.
Poza walką o dobre imię, 33-letniego Wacha znów ciągnie do ringu. Na razie nie w smak jest mu wylot do Stanów Zjednoczonych i treningi w Global Boxing Gym. Zamiast tego były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej woli klimat przygotowań w Dzierżoniowie pod okiem kolegi, trenera Piotra Wilczewskiego. - Zajęcia z Piotrkiem bardzo mi odpowiadają, według mnie to najlepszy polski trener młodego pokolenia. Jeśli jednak będę musiał trenować w Ameryce, na pewno rozważę propozycję pracy z doskonałym fachowcem Jamesem Alim Bashirem (były II szkoleniowiec Władimira Kliczki - przyp. AG) - stwierdza "Wiking".
Wach obrał metodę stawiania małych kroczków, dlatego najbliższa walka ma dać krakowianinowi odpowiedź, w jakim miejscu utknęła jego kariera. Ponadto dowie się, czy potężne ciosy Kliczki nie zostawiły śladu na psychice. W planie jest pojedynek na gali w dobrze znanej Wachowi hali Mohegan Sun Casino w stanie Connecticut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?