Wadowice. Burmistrz przegrał w sądzie, ale wyroku nie wykonuje

Sąd Rejonowy w Wadowicach nakazał burmistrzowi przywrócenie wody w lokalu Aromat Caffe. Wodę na polecenie burmistrza wyłączono w czerwcu. Od tego czasu kawiarnia była nieczynna.

- Ponieśliśmy straty w sezonie wycieczkowym i będziemy domagać się od urzędu miasta odszkodowania - mówi Kamil Warchał z Aromat Caffe.

Kawiarnia położona jest w świetnym miejscu. Lokal sąsiaduje w rynku z kasami muzeum papieskiego. Cieszył się popularnością wśród mieszkańców i turystów.

Nowy burmistrz postanowił urynkowić koszty wynajmu pomieszczeń kawiarni. Według niego czynsz był za niski.Zaledwie 26 zł zamiast 200 zł za metr kwadratowy. Jego zdaniem w wynegocjowaniu niskiej stawki pomogły właścicielom kawiarni koneksje z poprzednią burmistrz Ewą Filipiak.Dowodem na to miał być baner, który wisiał na płotku kawiarni w czasie kampanii wyborczej: "Precz z Inicjatywą Wolne Wadowice" - wymierzony w komitet wyborczy kandydata Klinowskiego.

Najemcy, właściciele spółki Jawar Robert Koźbiał i Jacek Warchał, twierdzą, że wydali spore pieniądze na remont lokalu, a z restauracji utrzymywało się kilka rodzin, które po wyłączeniu wody zostały z niczym. Dodają, że spółka nie zalegała z opłatami ani za czynsz, ani za wodę.

- Mieliśmy obiecany wynajem do 2018 roku, aż spłacimy zaciągnięte kredyty. Czynsz uwzględniał nasze nakłady - mówi Warchał.

Korzenie sporu
Spółka Jawar gospodarzy w lokalu od 1999 r. Prowadziła tu bar Pod Lipką a za ścianą małą cukiernię. W 2014 r. przeprowadziła półroczny remont głównego lokalu. Kawiarnię otworzyli w wakacje. Sprawa zaczęła się w lutym tego roku. Burmistrz wypowiedział wtedy spółce umowę najmu lokalu. 31 maja minął termin wypowiedzenia. Jednak właściciele spółki nie zgadzali się z decyzją burmistrza i nie opuścili lokalu.

Co ważne, przedsiębiorcy zgodzili się płacić większy czynsz za lokal i wziąć udział w przetargu. Jednak Klinowski na najemców wysłał strażników miejskich, którzy dopilnowali zakręcenia wody. Doszło do przepychanek. Przyjechało pogotowie i policja.

Sprawa w sądzie
Sprawa trafiła do sądu.Ten nakazał przywrócenie dopływu wody i zamontowanie licznika oraz zabezpieczenie pomieszczeń do czasu rozstrzygnięcia sporu.

- Zgodnie z umową najmu - mówi Warchał. Dodaje, że magistrat ma też wydać właścicielom klucze do piwnicy, w której jest zawór wody.

Decyzja sądu zabezpieczyła roszczenia przedsiębiorców wobec gminy. Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia obowiązuje dotychczasowa umowa.

Burmistrz uważa decyzję sądu za absurdalną i przyznał na portalu Facebook, że próbował w piątek 5 września interweniować w sprawie wyroku u prezesa sądu.

"W sprawie niezgodnego z prawem postanowienia Sądu Rejonowego w Wadowicach, którego na dodatek nie da się wykonać, próbowałem dziś porozmawiać, jako Burmistrz Miasta, z prezes tegoż sądu. Otrzymałem odpowiedź, że "pani prezes nie udziela porad prawnych". I jak tu traktować ten sąd poważnie?" - napisał Klinowski. W jednym z wpisów w internecie zapowiedział ponadto, że będzie składał apelację od niekorzystnego werdyktu. Pytany przez nas nie skomentował swoich decyzji.