Waga ofert

Dla pożytku publicznego

Z pracownikami Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu w starostwie spotkali się wczoraj przedstawiciele 14 organizacji pozarządowych, które wykonują zadania powiatowe.

Propozycje imprez wraz z preliminarzem można składać do najbliższej środy. Przed podjęciem stosownej uchwały złożone oferty przeanalizuje Powiatowa Rada Sportu i Komisja Oświaty Rady Powiatu Miechowskiego. Podstawą prawną jest tu ustawa o pożytku publicznym i wolontariacie. Na zadania sportowe przewiduje się w tym roku 18 tys. zł, natomiast na zadania z zakresu kultury fizycznej - 24 tys. zł.
Środków jest w sumie niewiele, a apetyty 14 organizacji (także LOK, PTTK, ZHP i innych) nader rozbudzone. Zdecydowaną przewagę w zebranym wczoraj gremium stanowili nauczyciele wychowania fizycznego. Wszak to oni biorą na siebie ciężar przygotowania i organizacji dominujących na mapie Miechowszczyzny szkolnych imprez sportowych. Są jeszcze jakie takie pieniądze na organizację i nagrody, ale nie ma funduszy dla tych, którzy ogarniają to wszystko w sensowne ramy, użerają się w parku, na boiskach bądź w hali z różnie zachowującymi się wychowankami, piszą protokoły, wypisują dyplomy itp.
Stąd Marta Szarek - prezes Uczniowskiego Klubu "Spartakus" przy Gimnazjum nr 1, koordynująca wraz z kolegami wszystkie sportowe przedsięwzięcia szkolne, była słusznego zdania, że sprawiedliwie - jeśli chodzi o podział pieniędzy - to nie znaczy po równo...
- Organizujemy imprezy sportowe dla wszystkich szkół powiatu. Dlatego my, bo żadne szkolne stowarzyszenie nie miało życzenia przejąć obowiązków po Szkolnym Związku Sportowym. Gdyby nie to, że opracowujemy kalendarz imprez sportowych, przeprowadzamy je na szczeblu miasta, gminy i powiatu, nie czytalibyście państwo w prasie o sukcesach odnoszonych na zawodach rejonowych, wojewódzkich czy ogólnopolskich - _argumentowała Marta Szarek.
Dlaczego tak właśnie jest? Ewenementem nie tylko w skali Małopolski, ale i Polski jest to, że na obszarze powiatu miechowskiego nie ma agendy Szkolnego Związku Sportowego. Na organizację i nagrody powiat jeszcze jakieś pieniądze posiada, ale na gratyfikację dla osoby, która zajęłaby się tym wszystkim - już nie. Ubolewał nad tym faktem Leonard Mazur - naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu w Starostwie Powiatowym, mówiąc, że SZS trzeba mimo wszystko reaktywować.
Jedyną ofertą, jaka na razie wpłynęła do starostwa, była ta z UKS "Spartakus" na 3 tys. zł. Naczelnik Mazur powiedział, że może to być nawet 4 tys. zł. Pani prezes była nieco zdziwiona niektórymi odczytanymi wcześniej wydatkami. Impreza "Bezpieczna zima" kosztowała 2,4 tys. zł, jednodniowy Powiatowy Dzień Sportu (1 czerwca 2007 r.) ma kosztować 4,5 tys. zł, dla UKS "Spartakus" na koordynowanie szkolnego sportu w skali powiatu przewiduje się 3, góra 4 tys. zł... - W tym jednym dniu startuje kilka tysięcy młodzieży, zaangażowani są wszyscy bez wyjątku nauczyciele - _tłumaczył Leonard Mazur.
O tym, że pod egidą starostwa trudzą się na rzecz sportu i kultury fizycznej w szkołach także nauczyciele szkół ponadgimnazjalnych, przypomnieli Marek Szałas z Zespołu Szkół w Książu Wielkim i Andrzej Wachacki z ZS nr 1 w Miechowie. Nauczyciele, już tradycyjnie od wielu lat, są jakby przypisani do pracy społecznej bez wynagrodzenia. Dlatego nie słyszało się narzekania, utyskiwania, biadolenia czy słów buntu. Wszak pracuje się dla etosu i młodzieży.
Chodziło jedynie o to, aby owe, łącznie 42 tys. zł do podziału (bo cóż to jest na cały rok) rozdzielić adekwatnie do atrakcyjności ofert, ich zasięgu, czasu trwania, potrzeb, odbioru w środowisku, wkładu pracy i interesu społecznego. Na koniec naczelnik Mazur apelował, by częściej śledzić strony internetowe, bo można tam znaleźć dużo informacji nie tylko o funduszach na rozwój sportu i kultury fizycznej w szkołach, ale też o dotujących działalność organizacji pozarządowych programach unijnych. Od tego pieniędzy nie przybędzie - zdaniem nauczycieli pesymistów - ale pośledzić można... (WOJ)