Filmowcy proszą mieszkańców o wyrozumiałość podczas zdjęć do "Post mortem. Opowieść katyńska"
Ekipa filmowa Andrzeja Wajdy przyjechała do Krakowa. Dzisiaj pierwszy dzień zdjęć do "Post mortem. Opowieść katyńska".
Zdajemy sobie sprawę, jak przykre może być zobaczenie naulicach Krakowa hitlerowskich emblematów, oddziałów radzieckich żołnierzy czy usłyszenie dźwięku szczekaczek. Ale musimy to zrobić wimię odkłamania jednego znajbardziej bolesnych zdarzeń wnaszej historii -____mordu katyńskiego.
Bardzo prosimy owyrozumiałość icierpliwość dla naszych poczynań".
Andrzej Wajda nie pojawia się często publicznie. Mówi, że pragnie pracować w ciszy i skupieniu, nie rozpraszać się licznymi kontaktami z mediami. Umieścił natomiast na oficjalnej stronie internetowej filmu przesłanie: "Powielu próbach idługim namyśle mam już pewność, że przyszły film oKatyniu nie może stawiać sobie zacel odkrycia całej prawdy o____tym wydarzeniu (...).
Te fakty dla dzisiejszego widza stanowić mogą tylko tło wydarzeń, jakimi są ludzkie losy, gdyż tylko one pokazane na ekranie mogą poruszyć widza w przeciwieństwie do relacji z naszej historii, dla której jest miejsce w spisanych dziejach tamtych czasów.
Dlatego widzę mój przyszły film o Katyniu jako opowieść o rodzinie rozłączonej na zawsze, o wielkich złudzeniach i brutalnej prawdzie katyńskiej zbrodni. Słowem, film o indywidualnym cierpieniu, które wywołuje obrazy mające znacznie większą uczuciową pojemność niż historyczne fakty. Film ukazujący do bólu okrutną prawdę, której bohaterami nie są zamordowani oficerowie, lecz kobiety, które czekają na ich powrót każdego dnia, o każdej godzinie, przeżywając nieludzką niepewność. Wierne i niezachwiane, pewne, że wystarczy otworzyć drzwi, a stanie w nich od lat oczekiwany mężczyzna, gdyż tragedia Katynia dotyczy tych, którzy żyją, tych, co wtedy żyli.
Po latach dzielących nas od katyńskiej tragedii, od niemieckiej ekshumacji w 1943 r., a następnie polskich pracach badawczych w latach dziewięćdziesiątych, a nawet mimo otwarcia, co prawda częściowego, archiwów, wciąż zbyt mało wiemy, jak wyglądała zbrodnia katyńska w kwietniu i maju 1940 r., dokonana na podstawie decyzji podjętej przez Stalina i jego towarzyszy z Biura Politycznego WKPb w Moskwie 5 marca 1940 r. Nic dziwnego, że przez wiele lat byliśmy przekonani, że może ojciec nasz żyje, skoro na liście katyńskiej pojawiło się nazwisko Wajda, ale z imieniem Karol. Matka niemal do końca życia wierzyła w powrót męża i mego ojca Jakuba Wajdy, uczestnika I wojny światowej w II Pułku Ułanów, wojny polsko-bolszewickiej, powstania śląskiego i kampanii wrześniowej 1939 r., Kawalera Krzyża Srebrnego Orderu Virtuti Militari.
Nie chciałbym jednak, aby film "Post Mortem" był moim osobistym poszukiwaniem prawdy i zniczem zapalonym na grobie kapitana Jakuba Wajdy. Niech opowie o cierpieniu i dramacie wielu katyńskich rodzin. O kłamstwie katyńskim, które triumfuje nad grobem Józefa Wissarionowicza Stalina, które zmusiło do milczenia na ten temat przez pół wieku ówczesnych aliantów, zachodnich sojuszników ZSRR w wojnie z Hitlerem.
Wiem, że młode pokolenie z całą świadomością i zapałem oddala się od naszej przeszłości. Zajęte teraźniejszymi sprawami, zapomina nazwy i daty, które czy tego chcemy, czy nie, tworzą nas, jako naród z jego lękami, obawami, które pokazują się przy każdej politycznej okazji.
Nie tak dawno temu w jednym z telewizyjnych programów gimnazjalista zapytany, z czym kojarzy mu się 17 września, odpowiedział, że z jakimś świętem kościelnym. Może dzięki naszemu filmowi "Post Mortem" młody człowiek zapytany o "Katyń" będzie potrafił odpowiedzieć coś więcej, niż to, że Katyń to nazwa jakiejś miejscowości niedaleko od Smoleńska.
W filmie występuje plejada polskich gwiazd, m.in.: Maja Ostaszewska, Danuta Stenka, Magdalena Cielecka, Maria Komorowska, Andrzej Chyra i Artur Żmijewski. Zdjęcia rozpoczęły się 3 października. Pierwszy klaps padł na moście kolejowym w okolicach Warszawy, kilkuset statystów przedstawiało exodus polskiej ludności w 1939 r. Scenariusz powstał w oparciu o tekst Andrzeja Mularczyka. Film opowiadać będzie głównie o matkach, żonach i córkach zamordowanych w Katyniu polskich oficerów.
Za zdjęcia odpowiada Paweł Edelman, scenografią zajmuje się Magdalena Dipont, a kostiumami Magdalena Biedrzycka.
Informacje na temat filmu można śledzić na bieżąco na stronie internetowej www. postmortem.netino.pl (RS)
Zdjęcia: Anna**Kaczmarz**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?