Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wajda zafascynowany architekturą

Wacław Krupiński
Andrzej Wajda i Krzysztof Ingarden -  Galeria Europa - Daleki Wschód
Andrzej Wajda i Krzysztof Ingarden - Galeria Europa - Daleki Wschód Fot. Jan Ingarden
Film. Architekt Krzysztof Ingarden debiutuje jako współtwórca i producent filmu, by pokazać nieznane oblicze wybitnego reżysera.

Trwają ostatnie prace nad filmem o zmarłym w październiku tego roku Andrzeju Wajdzie. Pomysłodawcą dokumentu, jego producentem, autorem scenariusza, jak i rozmówcą wybitnego twórcy kina jest znany krakowski architekt Krzysztof Ingarden. Z Andrzejem Wajdą poznali się czasie, gdy z inicjatywy reżysera i jego żony Krystyny Zachwatowicz powstawało Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Zaprojektował je Japończyk Arata Isozaki, a współpracowali z nim architekci z pracowni Ingarden & Ewý.

Architektura i film

- Fotografia i film to było moje hobby, jako młody człowiek myślałem nawet o zdawaniu do łódzkiej szkoły filmowej. Zostałem architektem, może dlatego dobrze rozumieliśmy się z Andrzejem, on miał serce do architektury, ja do filmu - mówi Krzysztof Ingarden. - Architektura była pasją Andrzeja Wajdy.

Rozmowy o filmie ukazującym Andrzeja Wajdę jako człowieka, który zainicjował powstanie pięciu projektów architektonicznych w Krakowie, poczynając od wspomnianego Muzeum Manggha, rozpoczęli obaj twórcy w roku 2012.

Trzy z tych obiektów, przypomnijmy, położone są w otoczeniu Muzeum Manggha. To: Pawilon herbaciany, służący do ceremonii parzenia herbaty, Szkoła Języka Japońskiego (- Andrzej sprzedał sto swoich rysunków związkowi zawodowemu kolejarzy japońskich i za ten skromny budżet w 2004 roku powstała szkoła - wyjaśnia architekt) oraz przeznaczona do eksponowania sztuki współczesnej Galeria Europa - Daleki Wschód. Kolejny obiekt to Pawilon Wyspiański 2000, przy Placu Wszystkich Świętych, oddany w 2007 roku. Projekty wszystkich powstały w pracowni Ingarden & Ewý Architekci.

Powrót do Mangghi

- Andrzej od początku uznawał ów dokument za dobry pomysł, ale, jak długo skupiony był na filmie „Powidoki”, nie mógł się nim zająć. Zatem dopiero, gdy skończył opowieść o Władysławie Strzemińskim, mogliśmy zacząć pracę. Do współpracy zaprosiliśmy reżysera Jacka Lenczowskiego, który już w 1995 roku zrealizował z Andrzejem Kotkowskim 50-minutowy film pt. „Bliska Japonia” o powstaniu Mangghi - mówi Krzysztof Ingarden. Jak dodaje, zdjęcia są autorstwa jego syna Jana Ingardena, operatora, absolwenta Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego, i współpracującego z nim Macieja Mroziewskiego. Muzykę i dźwięk do filmu realizuje Krzysztof Suchodolski.

- Zgodziliśmy się z Andrzejem, że film będzie oparty głównie na naszych rozmowach, a ilustrowany będzie zdjęciami tych pięciu obiektów oraz wypowiedziami osób związanych z powstaniem Mangghi i ze środowiska architektów - dodaje Krzysztof Ingarden.

Są to: żona reżysera prof. Krystyna Zachwatowicz, Bogna Dziechciaruk-Maj, dyrektor Muzeum Manggha, Janusz Sepioł, architekt, historyk sztuki, senator, prof. Witold Cęckiewicz, architekt, prof. Jacek Purchla, historyk sztuki, dyrektor Międzynarodowego Centrum Kultury, prof. Zbigniew Zuziak, który był architektem miasta, gdy Manggha powstawała oraz Tomasz Malkowski, krytyk architektury.

Od listopada do lipca

Zdjęcia rozpoczęto 30 listopada 2015 roku. - Andrzej był w doskonałym humorze, ale fizycznie nie czuł się najlepiej, zatem wybraliśmy tylko dwa obiekty na plan zdjęciowy - Galerię Europa - Daleki Wschód i Pawilon Wyspiańskiego, i w nich prowadziliśmy nasze długie rozmowy. Ostatni raz, na życzenie Andrzeja, spotkaliśmy się w lipcu 2016 roku w kościele franciszkanów, gdzie opowiedział o wspomnieniach z młodości, o wrażeniu, jakie zrobiły na nim polichromie i witraże Wyspiańskiego - wspomina Krzysztof Ingarden.

Oczywiście pojawią się w tle i inne miejsca Krakowa, m.in. Stary Teatr, którego Andrzej Wajda był etatowym reżyserem.

Zaplanowane były jeszcze zdjęcia w październiku.

- Śmierć Andrzeja przerwała na jakiś czas prace nad filmem. Zdążył zobaczyć pierwsze zmontowane fragmenty, przekazać nam swe uwagi… Obecnie trwają prace nad montażem; myślę, że za jakieś dwa miesiące film będzie gotowy - ocenia Krzysztof Ingarden. Jak mówi, materiału jest bardzo dużo, ale twórcy chcą ograniczyć się do wersji godzinnej, która by mogła zostać zaprezentowana przez którąś z telewizji.

Wielka pasja reżysera

Czego nowego dowiemy się o Andrzeju Wajdzie?

- Poznamy wielką pasję Andrzeja, jaką była architektura, zobaczymy, jak głęboko nią żył, jak ją rozumiał. Nasza współpraca i rozmowy przy kolejnych obiektach opierała się bardzo często o jego szkice; Andrzej - podobnie jak sceny do filmu - szkicował konkretne rozwiązania. W przypadku Pawilonu Wyspiański 2000 przygotował rysunki obrazujące, jak sobie wyobraża ekspozycję witraży wg oryginalnych projektów Stanisława Wyspiańskiego - w jakim otoczeniu. w jakich ramach. Fotografował też krakowskie gotyckie mury ceglane, po czym tworzył kolaże, będące jego wizją ram dla tych witraży. Pokażemy te rysunki w filmie.

- Jak pan, wybitny architekt, czuje się w roli filmowca? - zapytaliśmy Krzysztofa Ingardena, któremu Kraków zawdzięcza też m.in. obsypany międzynarodowymi nagrodami Małopolski Ogród Sztuki oraz Centrum Kongresowe ICE?

- Świetnie układa się współpraca z reżyserem Jackiem Lenczowskim i z całą ekipą. Z biegiem czasu zauważam wiele podobieństw pomiędzy realizacją projektów architektonicznych i produkcją filmu, choć film to dla mnie zdecydowanie nowa przygoda. Cały czas uczę się od reżysera i od syna tej nowej dla siebie dziedziny - śmieje się architekt. - Może jeszcze mi się przyda?

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski