MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje na rowerze

Redakcja
Zdjęcia: Andrzej Lisowski

Tekst: Elżbieta Lisowska

Tekst: Elżbieta Lisowska

Zdjęcia: Andrzej Lisowski


     Tekst ten dedykujemy nie tylko miłośnikom dwóch kółek i wytrawnym - szukającym bliskiego kontaktu ze światem - turystom. Dedykujemy go także wszystkim tym, którzy oficjalnie dużo mówią w Krakowie o ścieżkach rowerowych, a zapomnieli o nich remontując ulicę Starowiślną czy Karmelicką. Nie mówiąc już o likwidacji ostatnich metrów istniejącej wcześniej ścieżki w okolicach Bagateli czy notorycznym braku parkingów dla rowerów. I wszystkim tym z samochodowego lobby, dla których rowerzysta jest tylko intruzem...
Samolot, pociąg, samochód. Świat ucieka zza szyb, a my pragniemy dotrzeć jak najprędzej do celu. Celem zazwyczaj są niezliczone ilości katedr, zamków i muzeów albo plaże i wylegiwanie się na piachu...
     Wydaje się nam, że wakacje są zbyt krótkie by tracić czas na to co pomiędzy, patrzyć w przygodny kawałek nieba albo rozmawiać z przypadkowo poznanymi ludźmi. Podróżujemy, niestety, trochę tak jak żyjemy na co dzień - zbyt pośpiesznie. Piesza wędrówka, włóczęga rowerem zmusza do innego odbioru świata. Czas odzyskuje swój rytm, znów staje się bardziej prawdziwy. Inny jest kontakt z przyrodą i ludźmi - bliższy, bardziej intymny.
     Pamiętam jak bardzo zaskoczyła mnie swoją urodą Dolna Austria. Większość turystów zmierza prosto do Wiednia lub mknie autostradą do Salzburga. Gdzieś z boku w zielonym gąszczu drzew pozostaje śliczne Krems, przeglądający się w Dunaju błękitny kościół w Durnstein, kremowożółte opactwo w Melku, nie odkryte pozostają, schowane między winnicami, zasobne piwnice pełne znakomitych win...
     Ten ciepły stosunek do tej części Austrii zawdzięczam innemu, "rowerowemu" tempu. To dzięki rowerowi odsłoniły się miejsca, których nigdy bym nie zobaczyła. Podobnie było w Karyntii, gdzie posiłek w specjalnej "rowerowej" knajpce smakował nam lepiej niż w najlepszej restauracji.
     Dzięki rowerowi zupełnie innego charakteru nabrały wakacje w Hiszpanii na Costa del Azahar i na Costa Blanca. Nawet tam odsłoniły się przed nami miejsca ciche i ustronne, wypełnione senną poobiednią ciszą, a wieczorem rytmami flamenco granymi z potrzeby serca i duszy - dla przyjaciół i siebie.
     Rower zmienia rytm poznawania świata, wymaga czasu, wysiłku, ale także pewnego poświęcenia i przygotowania. Wybierając się na rowerową wycieczkę po Europie trzeba nie tylko sprawdzić pojazd i dobrze wyposażyć reparaturkę, warto przejrzeć przewodniki zarówno te praktyczne (np: Pascala, czy Lonely Planet) jak i specjalistycze np. (Karen and Terry Whitehill Rowerem po Europie _i tych samych autorów Rowerem po Niemczech, Rowerem po Francji - wydane przez "Znak" w serii _Bez Granic). Koniecznie trzeba zaopatrzyć się w dobre mapy miejsc, do których się wybieramy. Pozwoli to sprawnie wyjechać z lotniska, dworca kolejowego, miasta.
     Rower staje się coraz bardziej popularny także i w Polsce. Mozolnie i powoli budowane są i wytyczane rowerowe szlaki (szkoda tylko, że właśnie Kraków - miasto idealne dla rowerów - najmniej sprzyja rowerzystom). Niewiele ich jeszcze, ale cieszy każda ścieżka, każdy pomysł. Jak choćby ten - Zakładów Rowerowych "Romet" w Kowalewie oraz władz gmin Szubin i Żnin, które postanowiły z dala od szos, zatłoczonych samochodami, zbudować kilkudziesięciokilometrową trasę dla rowerzystów. Trasa wiedzie przez malownicze Pałęki i jest dalszą częścią szlaku rowerowego łączącego Biskupin przez Gniezno i Poznań z Frankfurtem nad Odrą. Szlak rowerowy zostanie częściowo poprowadzony nasypami nie istniejącej już dzisiaj kolejki wąskotorowej. W ten sposób z Polski będzie można wygodnie dojechać do Niemiec.

Holandia - rowerowy raj

     15 milionów Holendrów i 12 milionów rowerów. Specjalne ścieżki rowerowe, specjalne parkingi, specjalne knajpki i rowerowe imprezy. Na rowerze w Holandii jeżdżą wszyscy młodzi i starzy, zamożni i tacy, którzy liczą każdy grosz. To naprawdę najpopularniejszy środek lokomocji. Panowie w kapeluszach ubrani w długie eleganckie płaszcze i nie mniej eleganckie panie pedałują ulicami do pracy, na oficjalne spotkanie, do kina, na randkę. Wiatr rozwiewa poły płaszczy, czasami trzeba przytrzymać na głowie kapelusz, który zwiewa wiatr. Nikt się nie dziwi, gdy do pracy na rowerze przyjeżdża szef albo rektor uniwersytetu. Za ekstrawaganckich uważa się raczej tych, którzy z dwóch kółek nie korzystają.
     Rowerową włóczęgę po Holandii warto rozpocząć od wizyty w Biurze Informacji Turystycznej (VVV). Tam otrzymamy pakiet bezpłatnych map i materiałów m.in. Cycling Map z wymienionymi i zaznaczonymi głównymi szlakami rowerowymi Holandii. Jest ich siedem:
     Najdłuższy ma 313 kilometrów i biegnie w pobliżu holenderskich zamków: Zutphen, Zevenaar, Winterswijk, Lochem.
     Nieco krótszy - 260 kilometrów, poprowadzony został wokół Veluwe przez miasta - Deventer, Epe, Hattem, Wezep, Nijerk i Wegeningen.
     Kulturę Fryzji pokazuje trasa "Dwunastu Miast" (230 km).
     "Sekrety Holandii" (200 km) pozwalają lepiej poznać stare holenderskie maista - Delft, Goudę i Leiden.
     "Złoty Krąg" (160 km) to trasa biegnąca przez pięć prowincji wokół Iseeelmeer.
     "Pięć fortec" (200 km) prowadzi m.in. przez Amsterdam, Hattam, Haarlam, Volendam, Epe.
     3 "Droga Mergelland" pozwala odkryć, że Holandia to nie tylko depresja i płaskie krajobrazy, wiedzie bowiem przez lekko pofalowane wzgórza Limburgii, przez miasta takie jak Maastricht, Vaals i Valkenburg.
     Tras rowerowych jest jednak znacznie więcej. Opracowuje je każdy region i miasto. Niektóre z nich wiążą się z koncertami muzycznymi (Summer Jazz Cycling Tour), inne z wystawami_malarskimi. Od wiosny do jesieni odbywa się też wiele imprez, organizowanych specjalnie z myślą o rowerzystach.
     Na prawdziwą włóczęgę po kraju najlepiej zabrać swój własny rower. Jeśli jednak tylko część drogi będziemy pokonywali na dwóch kółkach, można go wypożyczyć na miejscu. Wypożyczalni jest bardzo dużo. Znajdują się na ponad 100 dworcach kolejowych, w sklepach rowerowych i punktach naprawy rowerów. Ceny nieco się różnią. Tańsze są zwykle wypożyczalnie na dworcach. Poza tym, jeśli posiadamy ważny bilet kolejowy, możemy otrzymać voucher uprawniający do zniżki. Zwykle płaci się 8 NLG za dzień (6 ze zniżką) i 35 NLG za tydzień.
     Korzystając z pociągów trzeba pamiętać, że od poniedziałku do piątku między godziną 6.30 a 9.00 i 16.30 a 18.00 z rowerem do pociagu nie wsiądziemy (zakaz ten nie obowiązuje w lipcu i sierpniu). Ponadto może się zdarzyć, że nie będzie miejsca na nasz pojazd (pierwszeństwo mają rowery z wypożyczalni) i wtedy trzeba czekać na następny pociąg (na szczęście jest ich dużo).
     Opłata za rower wynosi 10 NLG, przy podróży do 80 kilometrów i 15 NLG - powyżej 80 kilometrów. Jednodniowy bilet na rower kosztuje 25 NLG.
     Na trasie można zatrzymać się w kwaterach prywatnych (zwykle 30 - 40 NLG od osoby za noc) oraz w schroniskach młodzieżowych (20 -30 NLG za nocleg w sali wieloosobowej, 5 NLG dodatkowo, jeśli nie posiadamy międzynarodowej legitymacji schronisk młodzieżowych). _Holenderskie Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych (NJHC)
oferuje ogółem 5 tysięcy miejsc noclegowych w 35 schroniskach na terenie całego kraju. Do najbardziej znanych należy hostel Vondelpark w Amsterdamie, położony w bliskim sąsiedztwie Rijksmuseum, Muzeum Van Gogha i szlifierni diamentów. W Hadze zdobył popularność położony w samym centrum administracyjnej stolicy Holandii, otwarty w czerwcu tego roku Den Haag - z pięknym ogrodem na tarasie położonym nad jednym z haskich kanałów. Informacji udziela biuro NJHC - tel.0031/20/ 639-29-29; fax: 0031/20/ 639-01-99
     W tańszych hotelikach na prowincji można znależć pokój dla dwóch osób za 80 NLG, w Amsterdamie trzeba liczyć się z wydatkiem minimum 100 - 120 NLG za pokój dwuosobowy.

Rowerem po Austrii

     Austria, choć to kraj górzysty, jest rowerzystom niezwykle przyjazna. Doskonale poprowadzone bezkolizyjne ścieżki, sporo punktów serwisowych, a nawet specjalne restauracje dla rowerzystów sprawiają, że rowerem zwiedza się ją po prostu znakomicie. Na turystów czeka także m.in. 50.000 km oznakowanych szlaków pieszych, 1.000 km dróg rowerowych. Jeździliśmy rowerem po Tyrolu, Karyntii, Salzburgerlandzie. Najlepsze warunki dla rowerzystów panują jednak w Dolnej Austrii. Tam wszędzie jest blisko. Miasteczka z zabytkowymi XV-wiecznymi kamieniczkami, piękne kościoły, klasztory i opactwa oddalone są od siebie dosłownie o kilkanaście kilometrów. W ciągu jednego dnia można naprawdę dużo zobaczyć.
     Ścieżki rowerowe poprowadzone przez zielone tereny (zwykle poza normalną drogą ruchu) dają poczucie bezpieczeństwa i wygody. Jest ich ponad 400 kilometrów. Ułożono je w pewne cykle tematyczne. Jest trasa "rodzinna" (50 km), "sześciu zabytkowych miast" (159 km), "legend i mitów" (122 km), "wina" (97 km), "Parku Narodowego Thayatal" (36 km), "nad Dunajem".
     Mnie ogromnie się spodobała "Trasa różdżki", która biegnie przez pachnące ziołami pola i winnice Weinviertel, niedaleko Retz. Na mapie zaznaczono miejsca, w których różdżka powinna "ruszyć" - koło starego dębu i kamieni ułożonych jakby w krąg, na niewielkim wzgórzu, w zakolu rzeki, koło starej kapliczki.
     Pamiętam, jak stojąc na górce przyglądałam się okolicy. W oddali widać małe wiejskie kościółki i bardziej okazałe wieże Retz. Wszystkie znajdowały się w linii prostej. Nasz przewodnik, geomanta, wyjaśnił, że prowadził tędy kiedyś stary szlak pielgrzymkowy. Takie szlaki nie biegły przypadkowo. Wiódł je jakby podziemny strumień bardzo pozytywnego ziemskiego promieniowania...
     Rowerowych ścieżek tematycznych w całej Austrii jest dużo. Każdy na pewno wybierze coś dla siebie. Z Informacji Turystycznej (znajduje się w każdym większym miasteczku) warto wziąć specjalną mapę z zaznaczonymi trasami. Rower na dłuższą włóczęgę radzimy zabrać ze sobą. Bez trudu możemy go jednak wypożyczyć na miejscu.
     Kosztuje zwykle ok. 100 ATS za dzień (przy dłuższym okresie możliwa jest zniżka). Wypożyczalnie najczęściej znajdują się na dworcach kolejowych. Rower wypożyczony w jednej miejscowości możemy oddać w drugiej, bez konieczności wracania do miejsca skąd rozpoczęliśmy naszą wycieczkę.
     Noclegi w Dolnej Austrii są nieco tańsze (od 120 ATS od osoby za noc) niż w wielu innych rejonach Austrii (zwykle od 180 ATS). Szczegółowe materiały o podróży rowaremi po Austrii (wraz z mapkami ścieżek rowerowych) można otrzymać zwracając się do Austriackiego Ośrodka Informacji Turystycznej skr. poczt. 75, 00 -955 Warszawa tel 43-97-27, fax 43-97-36.

Przez Francję

     W wielu regionach Francji nie ma specjalnie wytyczonych dróg rowerowych, ale rozbudowana sieć bocznych dróg i uprzejmi wobec rowerzystów kierowcy sprawiają, że Francję można z przyjemnością zwiedzać na dwóch kółkach. Boczne drogi mają jeszcze jeden atut. Prowadzą przez najpiękniejsze zakątki kraju. Wielu Francuzów lubi aktywny wypoczynek i potrafi docenić ludzi, którzy oglądają ich kraj z większym poświęceniem i samozaparciem. Można więc liczyć na dużo życzliwości i zainteresowania.
     Na nocleg radzimy zatrzymać sie w gite d'etap (wiejskie schronisko turystyczne, zorganizowane przez gminę) pomyślanych głównie dla turystów nie zmotoryzowanych - piechurów, rowerzystów. W _gite d'etap _za nocleg płaci się tu znacznie taniej niż w schronisksch turystycznych (nocleg w schronisku zwykle ok. 60 FF od osoby) lub w tanich hotelach (160 FF pokój dwuosobowy). Poza tym do dyspozycji są liczne kempingi. Jeśli zdecydujemy się na rozbicie namiotu poza kempingiem, warto o zgodę zapytać właściciela. Często nie tylko się zgodzi, ale i zaprosi na kolację.
     Sieć dróg jest na tyle skomplikowana, a teren urozmaicony, że trzeba pomyśleć o dobrych mapach. Polecamy mapy Michelina (przyjrzyste, dobry format) gdzie zaznaczono wszystkie drogi interesujące rowerzystów, a także ciekawe zamki, pałace, punkty widokowe i warte zobaczenia ruiny. Drogi szczególnie malownicze zaznaczono zieloną linią.

Zmagania na drogach Hiszpanii

     Hiszpania nie jest rajem dla rowerzystów. Brak ścieżek rowerowych i bardzo duży ruch na szosach i nadmorskich deptakach sprawia, że początkowo jedzie się tu z duszą na ramieniu. Potem jakoś się człowiek przyzwyczaja. Nagrodą są malownicze miasteczka, spotkania z ludźmi i przygodne knajpki, w których można zjeść znakomite ziemniaki z sosem aloli, pyszne ryby i mięso z rusztu, potrawy, jakich nie powstydziłyby się najlepsze restauracje.
     Koniecznie trzeba zaopatrzeć się w dobrą mapę (np. Michelina w skali 1:400 000) i uważnie przyjrzeć się drodze. Cóż, Hiszpania to kraj górzysty i drogi często pną się ostro w górę. W sytuacji podbramkowej zawsze można ratować się pociągiem (za rower trzeba uiścić niewielką dopłatę do biletu).
     Bardzo dobrze (chyba najlepiej w Hiszpanii) oznakowany i poprowadzony jest szlak pieszy i rowerowy do leżącego w Galicii Santiago de Compostella (biegnie przez północną część Hiszpanii od granicy francuskiej). Po drodze można zatrzymać się nie tylko w dziesiątkach tanich zajazdów i hotelików, lecz także w bezpłatnych, przygotowanych specjalnie dla pielgrzymów miejscach noclegowych (informacje o nich znajdziemy w materiałach o "Drodze św. Jakuba"). W schroniskach tych obowiązuje jednak pewien regulamin: należy przyjść przed godziną 22.30 i opuścić je przed 11.00. Zwykle nieodpłatnie można korzystać z kuchni, a w razie potrzeby udzielana jest pierwsza pomoc.

\*\*\*

     "Czy naprawdę podróż po Europie musi być długą serią wielkich miast i nocnych pociągów? Dwa dni w Amsterdamie, noc w pociągu, trzy dni w Paryżu, znowu noc w pociągu, Rzym, pociąg, samolot i do domu...
     Czy to właśnie jest Europa? Nie, jeśli zdecydujesz się na zwiedzenie jej rowerem. Zobaczysz wtedy inną Europę. Francuskiego rolnika, przeganiającego krowy przez błotnistą drogę w Normandii, Włocha, zbierającego oliwki do starego wiklinowego kosza, parę angielskich staruszków, popijających herbatę w samochodzie zaparkowanym na poboczu. Greckiego rybaka, cerującego sieci nad lśniącymi w słońcu wodami Morza Egejskiego". (Karen, Terry Whitehill "Rowerem po Europie").

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski