Wakacyjna forma

W Babiej Górze

W Babiej Górze

Kontuzja wyeliminuje Jana Rusina z kilku spotkań IV ligi małopolskiej

 Piłkarze Koszarawy Żywiec wygrali turniej w Suchej Beskidzkiej. W finale podopieczni Eugeniusza Kuliga pokonali słowacki Tvardosil 1-0. W towarzystwie czwartoligowców najsłabiej wypadła Skawa Wadowice, która na co dzień występuje klasę niżej.
 W turnieju obowiązywał system pucharowy i tak w drodze losowania gospodarzom przyszło zmierzyć się ze słowackim Tvardosilem, który na co dzień także występuje w IV lidze. - Tvardosil jest naszym stałym sparingpartnerem, co jest wynikiem dobrej współpracy obu miast, które od kilku lat łączą partnerskie stosunki. Kilkanaście dni wcześniej przegraliśmy z nimi wyjazdowe spotkanie 2-3 - przypomina kierownik drużyny Babiej Góry Edward Sochacki.
 Już w pierwszych minutach spotkania gospodarze wypracowali sobie kilka doskonałych pozycji do zdobycia gola, ale podopieczni trenera Andrzeja Bańdury zaprezentowali wakacyjną formę strzelecką. - Byliśmy w tym turnieju bardzo gościnni i to nie tylko dlatego, że oddaliśmy Słowakom jednego zawodnika, bo przyjechali do nas w dziesiątkę, ale daliśmy sobie strzelić gola, który zamknął nam drogę do finału. Nie było z nami kilku zawodników: Zajdy, Pilarczyka, Brańki i Rusina. Najbardziej martwi nas kontuzja tego ostatniego, której nabawił się podczas naszej wizyty na Słowacji. Wszystko wskazuje na to, że Janek Rusin nie zagra w kilku pierwszych kolejkach sezonu - dodaje Sochacki.
 Od poniedziałku piłkarze Babiej Góry rozpoczęli obóz dochodzeniowy.
 Koszarawa Żywiec w meczu eliminacyjnym rozgromiła wadowicką Skawę 7-1. - To był raczej strzelecki trening niż poważny mecz. Chcieliśmy awansować do finału, bowiem rozgeranie drugiego spotkania dawało nam możliwość sprawdzenia większej ilości zawodników. Gdyby nie przestrzelone sytuacje Adamka, Grochowalskiego i Łopatki, wynik tego spotkania z pewnością byłby dwucyfrowy. Być może na słabszą formę wadowiczan wpływ miał krótki okres treningowy. My pracujemy już od 4 lipca - informuje asystent trenera Koszarawy Stanisław Kondrat.
 Wadowiczanie popisali się w tym meczu jedną ładną akcją, która przyniosła im gola na 5-1. - W tej sytuacji nieco pogubił się Łopatka, który zostawił przeciwnikowi zbyt dużo swobody - twierdzi Kondrat.
 W finale o zwycięstwie Koszarawy zadecydowała jedna bramka. W 15 minucie na akcję prawą stroną boiska zdecydował się Świderski, który popisał się dokładnym podaniem na środek pola karnego do Półmiarka, a ten strzałem z pierwszej piłki zaskoczył słowackiego bramkarza, który w całym spotkaniu był najlepszym piłkarzem na boisku. - Ten mecz był dla nas przedsmakiem tego, co czeka nas w IV lidze. Słowacy grali bardzo ostro. Przyjechali do Suchej Beskidzkiej z zamiarem wygrania turnieju i po ostatnim gwizdku sędziego byli na siebie wściekli - mówi szkoleniowiec.
 W drużynie Koszarawy nadal trwa rywalizacja o 18 miejsc w szerokiej kadrze pierwszego zespołu. Na placu boju pozostało jeszcze 20 piłkarzy. Ostateczny skład kadry wyklaruje się do 4 sierpnia, kiedy żywczanie rozegrają mecz o Puchar Polski. Na razie trener Kulig jeszcze nadal eksperymentuje w ustawieniu poszczególnych formacji.
 Wyniki: Koszarawa Żywiec - Skawa Wadowice 7-1 (4-0). Bramki dla Koszarawy zdobyli: Półmiarek -2, Adamek, Krasny, Skórzak, Słowik, Pawlus.
 Tvardosil - Babia Góra Sucha Beskidzka 1-0 (0-0).
 Finał: Koszarawa Żywiec - Tvardosil 1-0 (1-0). Bramka dla Koszarawy: Półmiarek 15 min.
 Koszarawa: Szymala (Dymek) - Mrowiec, Matras, Kastelik, Słowik - Świderski, Skórzak, Pawlus, Kanik - Marszałek, Krasny oraz Prochaska, Łopatka, Gawron, Schreiber, Adamek, Gach.
 Babia Góra: Dudek - Stróżak, Cichy, Krowicki, G. Sitarz - Wajdzik, Bielarz, Kuczek, Kulig - Huzarski, Świerkosz oraz W. Pacyga, Popielarczyk, E. Sitarz.
(zab)