Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczy o czyste powietrze dla swoich dzieci

Sylwia Nowosińska
Ewa Lutomska jest wiceprezesem Krakowskiego Alarmu Smogowego
Ewa Lutomska jest wiceprezesem Krakowskiego Alarmu Smogowego fot. Joanna Urbaniec
Aktywni krakowianie. Ewa Lutomska z wykształcenia jest nauczycielką wychowania fizycznego i wiceprezesem Krakowskiego Alarmu Smogowego. Postanowiła walczyć ze smogiem, kiedy zmagała się z sąsiadami, którzy palili węglem.

Ewa Lutomska pochodzi z Buska-Zdroju - miasta, którego mieszkańcy podobnie jak krakowianie nie mogą cieszyć się czystym powietrzem. Do Krakowa przeprowadziła się na studia, ukończyła tutejszą Akademię Wychowania Fizycznego i postanowiła zostać tu na stałe.

Zanim pani Ewa zaczęła zajmować się powietrzem, pracowała jako nauczycielka wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 11 w Krakowie. Od 8 lat jest mamą. Wolny czas poświęca swoim dzieciom: Franciszkowi i Klarze. Razem z nimi podróżuje, jeździ na rowerze, chodzi do kina i teatru. - Staramy się weekendy spędzać poza miastem - podkreśla pani Ewa. Od dłuższego czasu towarzyszy mężowi w pracy i razem z nim odwiedza winnice. Dzięki pracy męża wino stało się także jej pasją. - Podróże szlakami winnymi są niezwykle ekscytujące - przyznaje pani Ewa.

W wolnym czasie Ewa Lutomska angażuje się również w działalność Stowarzyszenia Musethica, która polega na organizowaniu koncertów muzyki klasycznej dla osób, które nie mają do niej dostępu na co dzień. Są to głównie więzienia, domy dziecka, szpitale, szkoły specjalne lub ośrodki dla ludzi bezdomnych. Od 2012 roku działa w Krakowskim Alarmie Smogowym.

- Nasze rodziny znały się dużo wcześniej, moja siostra przyjaźniła się z Lutomskimi jeszcze zanim zacząłem współpracę z Ewą - opowiada Andrzej Guła, prezes Krakowskiego Alarmu Smogowego. O swojej zastępczyni mówi w samych superlatywach. - Sympatyczna, pogodna, zdeterminowana do walki o czyste powietrze - wylicza.

Pani Ewa mieszkała wcześniej w kamienicy w centrum Krakowa. Miała wtedy sąsiadów, którzy palili w piecu węglem i przez to wpuszczali kłęby dymu wprost do jej okna. Jako matka małych dzieci zdecydowała, że nie może na to pozwolić. - Kiedy zdałam sobie sprawę, że to szkodzi naszemu zdrowiu, postanowiłam zaangażować się w działania na rzecz poprawy jakości powietrza w mieście - opowiada Ewa Lutomska.

- Ewa jest dobrą mamą, kocha swoje dzieci i nie pozwoli na to, żeby oddychały nieczystym powietrzem. Nie chciała się wyprowadzić z Krakowa, ale postanowiła działać - mówi Cecylia Malik, krakowska artystka i aktywistka. Jej zdaniem twórcy Krakowskiego Alarmu Smogowego to prawdziwi patrioci. - Jestem im bardzo wdzięczna za to, co robią, bo pokazują, że Kraków jest miastem obywatelskim i to od nich tak naprawdę wszystko się zaczęło. Alarmy smogowe w innych miastach zaczęły powstawać dopiero później - dodaje Cecylia Malik.

KAS to nie tylko Ewa Lutomska i Andrzej Guła. Organizację, która działa od 2012 r., wspiera bardzo wielu krakowian, sa to głównie znajomi naukowcy, członkowie innych organizacji, ale też zwykli krakowianie, którzy zdecydowali się na podjęcie działań w walce o czyste powietrze.

Przedstawiciele Krakowskiego Alarmu Smogowego deklarują, że będą działać w Krakowie, dopóki w mieście będzie smog. KAS rozwinął się niedawno w Polski Alarm Smogowy, który pomaga popularyzować te inicjatywy w innych miastach, ponieważ smog jest problemem całej Polski.

- Już wiemy, że aby osiągnąć w Krakowie stan powietrza bezpieczny dla naszego zdrowia, muszą zajść zmiany w całym województwie - zapowiada Ewa Lutomska. Aktywiści chcą walczyć o to, żeby sejmik stosował ustawę antysmogową i lobbować, aby zostało wprowadzone prawo, które pozwoli na wprowadzenie w mieście strefy ograniczonej emisji komunikacyjnej. Będą także starali się usprawnić system dopłat do wymiany kotłów, który nie pomaga najuboższym mieszkańcom, ponieważ dopłaty wciąż są za niskie.

W najbliższą sobotę, z okazji światowego dnia czystego powietrza krakowianie spotkają się na rynku, aby ułożyć ze swoich ciał największy na świecie napis S.O.S, który będzie sygnałem dla władz miasta i województwa, że mieszkańcy nie chcą już dłużej oddychać zatrutym powietrzem. - W sobotę chcemy wysłać w świat komunikat, że liczymy na pomoc i zmiany. Pokażemy, że mieszkańcom zależy na czystym powietrzu i że nie chcemy dłużej czekać na zmianę tej dramatycznej sytuacji - podkreśla Ewa Lutomska.

Nasza akcja

W piątkowym cyklu „Kraków obywatelski” prezentujemy portrety mieszkańców, którzy nie są obojętni na to, co dzieje się w ich mieście, dzielnicy, na osiedlu. Mają pasję zmieniania rzeczywistości, kontrolują władze samorządowe i wpływają na podejmowane przez nie decyzje. Pisaliśmy już m.in. o Annie Rateckiej, która od lat zbliża mieszkańców Nowej Huty na osiedlowych piknikach oraz o grupie S.O.S. Zabłocie, walczącej o zachowanie przemysłowego charakteru tego obszaru miasta. Szukamy innych aktywistów. Propozycje można nadsyłać na adres: [email protected] z dopiskiem „Kraków obywatelski”. (AM)

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski